Czy inwestycja w diamenty jest rzeczywiście tak opłacalna? Czy nie jest to zwykłe mydlenie oczu handlowców wizją ekskluzywnej inwestycji gwarantującej wysoki zysk bez ryzyka?

Data dodania: 2010-10-11

Wyświetleń: 2008

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

Właśnie dowiadujemy się, że Mennica Polska, firma zajmująca się do tej pory produkcją i sprzedażą monet okolicznościowych oraz złota zaczyna sprzedawać również diamenty. Za tą informacją idą głosy kolejnych sceptyków, mówiących, że diament nigdy nie będzie dobrą inwestycją, że rządzą nami emocje, że marże sprzedawców są za wysokie, że cały koncept diamentu jako inwestycji runie w gruzach w obliczu popularyzacji metod uzyskiwania diamentów syntetycznych bądź po prostu przestanie to być modne.

Jakie są fakty? Marże sprzedawców są i będą wysokie. Jadąc do Antwerpii nie mamy gwarancji, że kupując klejnot nawet po niższej cenie, nie kupujemy bubla. Niska cena powinna bardziej wzbudzać naszą podejrzliwość, a nie chęć skorzystania z promocji. Na rynku handlu diamentami istnieje duży spread (widełki cen między ceną zakupu hurtowego a sprzedażą detaliczną), a jednak  inwestorzy kupują diamenty od dostawców detalicznych, gdyż mało kto ma dostęp do podaży tworzonej przez hurtownika. Podobną sytuację mamy ze złotem. Obecnie uncja czystego złota jest wyceniana na ok. 1200 USD. Czy jednak jesteśmy w stanie kupić uncję złota w sztabce płacąc dokładnie cenę 1200 USD? Nie jesteśmy. Złoto zostało przetopione, ocechowane oraz przeszło przez ręce wielu pośredników, z których każdy wziął coś dla siebie. Pośrednictwo w handlu zarówno metalami, jak i kamieniami szlachetnymi będzie funkcjonowało nadal, gdyż takie są prawa rynku. Niektórzy powiedzą teraz, że można zakupić certyfikaty inwestycyjne oparte o parytet złota oraz grać na rynku terminowym i w takich przypadkach nie płacimy marży pośrednika. Niestety w przypadku handlu diamentami inwestycyjnymi takiej możliwości nie ma. Obrót tymi klejnotami odbywa się jedynie w fizyczny sposób.

Należy pamiętać, że zakup diamentu inwestycyjnego w Polsce obciążony jest 22% podatkiem VAT, co podnosi cenę detaliczną klejnotu. W przypadku, gdy prowadzimy własną działalność gospodarczą i jesteśmy płatnikami podatku VAT, istnieje możliwość odliczenia podatku VAT od zakupu diamentu pod pewnymi warunkami (podobnie, jak odlicza się VAT od zakupu pojazdu służbowego). Dobry handlowiec podpowie nam, na czym polega ten mechanizm. Jest on całkowicie legalny.

Wiemy, że ceny diamentów nie są transparentne, więc inwestor tak naprawdę nie do końca wie, czy płaci rozsądną cenę za diament inwestycyjny. Oprzyjmy więc nasze dalsze rozważania o cennik Rapaportu, jako wiarygodny wyznacznik aktualnych cen transakcyjnych diamentów inwestycyjnych na świecie. Rozpatrywane będą diamenty o szlifie brylantowym (okrągłym), bardzo dobrej lub dobrej jakości szlifu i proporcjach. Inwestycja w diamenty powinna mieć z założenia charakter długoterminowy. Na potrzeby tej krótkiej analizy cen porzućmy to założenie, przez niektórych traktowane jest jako mydlenie oczu (w perspektywie wielu lat wszystko drożeje, włącznie z diamentami - mamy przecież inflację). Załóżmy, ze kupiliśmy diament inwestycyjny w styczniu 2010 roku i jesteśmy ciekawi, jak zmieniła się jego cena w perspektywie zaledwie kolejnych 6 miesięcy (rozpatrujemy ceny netto).

Diament o średnich parametrach, klasyfikowany przez handlowców już jako diament inwestycyjny mający duży potencjał – klejnot o masie 1 ct, kolorze H, czystości SI2 kosztował według cennika 5100 USD (ponad 16000 PLN). Jego cena po 6 miesiącach niestety nie zmieniła się. Jednak kamień o tej samej wielkości, ale już nieco wyższych parametrach (kolor F, czystość VS2) kosztujący w styczniu 2010 roku 7700 USD (ponad 23000 PLN) podrożał do końca lipca o 3.9% (7.8% w stosunku rocznym, o ile te trend zostanie zachowany). Ten sam diament inwestycyjny, lecz o najwyższych parametrach koloru i czystości (kosztujący w styczniu ponad 70000 PLN) podrożał do końca lipca o 6.1%.

Rozważmy diamenty o wielkości 3 ct. Diament o takiej masie i średnich parametrach (H, SI2), kosztujący ponad 200000 PLN podrożał do końca lipca o 4.8%. Diament 3-karatowy o parametrach F, VS2 wzrósł na wartości o 6.6%, a klejnot tej samej masy, lecz o najwyższych parametrach podrożał przez pół roku od stycznia 2010 roku o ponad 18%. Wzrosty cen diamentów większych w perspektywie ostatnich miesięcy kształtują się na poziomie ponad 5%. Takich przykładów można podawać wiele. Oczywiście powyższe rzeczywiste wzrosty cen nie są gwarancją ich uzyskania w przyszłości. Rzucają one jednak pewne światło na możliwość lokowania oszczędności w kamienie szlachetne.

Czy diament jest inwestycją opłacalną? Z pewnością przedstawiona tu stopa zwrotu wygląda blado w perspektywie możliwych do wygenerowania w tym roku zysków na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale czy na pewno masz czas, aby codziennie zajmować się swoją inwestycją? Czy masz wystarczającą wiedzę, aby posiąść tajniki analizy technicznej, która być może pomoże Ci podejmować właściwe kroki inwestycyjne? Czy masz wystarczająco silne nerwy, aby podejmować decyzje związane z ciągłym kupnem i sprzedażą kolejnych instrumentów finansowych w okresach dużych wahań rynku? W przypadku inwestycji w diament należy z pewnością poświęcić trochę czasu, aby zapoznać się z ofertą poszczególnych handlowców oraz wyborem odpowiedniego diamentu, lecz wysiłek ten zostanie w przyszłości z pewnością wynagrodzony. Diament, podobnie jak złoto, ochroni Twój kapitał przed niekorzystnym wpływem inflacji. Diament inwestycyjny jest też szansą na zysk w perspektywie czasu.

 

Treści zawarte w niniejszym artykule są jedynie wyrazem osobistych poglądów autora. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte pod wpływem treści artykułu.

Licencja: Creative Commons
2 Ocena