Co sprawia, że tak wiele osób gra na takich automatach?
Przede wszystkim nadzieja na duże pieniądze przy małym wkładzie oraz emocje, które są nie odłącznym towarzyszem osób lubiących ryzyko. To chyba najszybszy sposób na zdobycie pieniędzy, ale i najszybszy by je stracić.
Tutaj dosłownie w ciągu kilkunastu sekund można wygrać lub przegrać kilkaset złotych. Wciskasz przycisk i wierzysz, że za chwilę wyskoczy jakaś piątka lub siódemki. Piątka, czyli maksymalna wygrana za dane owoce, siódemki, czyli najwyżej płacona "zbita". To właśnie na 5 siódemek wszyscy czekają. Wygrana jest wtedy ogromna. Jednak szansa na ich trafienie jest minimalna, wiele osób w całej swojej "karierze" nigdy nie doświadczyło smaku takiej wygranej.
Sam osobiście widziałem na oczy taką wygraną tylko raz, ale słyszałem od znajomych o kilku osobach, którym się to udało. Kiedyś mój kumpel poszedł pierwszy raz w życiu zagrać na maszynie, wrzucił 5 zł i po kilku kliknięciach trafił właśnie 5 siódemek. Grał co prawda na najniższej stawce gdzie jeden "strzał " kosztował kilka groszy, ale wygrał od razu coś około 500 zł.
W naszym Kwidzyńskim salonie gier wisi na ścianie tablica z najwyższymi wygranymi:
Hot Spot 07.06.2010 - 10 000 zł
Hot Spot 11.06.2010 - 20 000 zł
Przypuszczam, że ktoś zagrał na większej stawce i trafił właśnie tą magiczną liczbę.
Ile można zarobić na maszynach?
Wszystko zależy od stawki na jakiej gramy. Najmniejsza to zazwyczaj 1 grosz największa 50 czy 100 zł za kliknięcie,. Osobiście nie przekraczam 10 zł za "strzał". Wyobraź sobie, że jedno kliknięcie kosztuje 10 zł. 1 strzał nic, 10 zł poszło, 2 nic, 3 nic i tak 10 razy, czyli przez około 10 sekund. Przez 10 sekund straciliśmy 100 zł. To jest naprawdę irytujące. Nagle 11 strzał i coś wpada. Czujemy ulgę. Wygrywamy 150 zł. Jedziemy od nowa czekając na większą wygraną, co zazwyczaj skutkuje przegraniem wszystkiego.
Kończąc grę w odpowiednim momencie można coś wygrać, ale wiadomo najpierw trzeba nadrobić to, co się przegrało, a potem jeszcze zarobić coś dla siebie. Maszyna nigdy nie da więcej niż zostało w nią wrzucone. Ten biznes zawsze jest zyskowny dla właścicieli maszyn. Tak naprawdę na dłuższą metę gracze zawsze są na minus albo mniej więcej na zero.
Czasami ktoś przychodzi codziennie wrzuca po 10 zł i nic, przychodzi ze znajomym i ten od razu wyciąga 100 zł. . Z boku wygląda jakby miał nie złego farta. Tylko, że ten znajomy wrzucił w tym tygodniu już 15 razy więcej niż tamten i w końcu za 16 razem coś mu wpadło. Większe prawdopodobieństwo na wygraną ma ten, który częściej gra to jasne.
Wracając do pytania, jak już powiedziałem im większa stawka tym większa wygrana. Myślenie, iż wygramy kilka tysięcy z 10 zł jest delikatnie mówiąc naiwne. Oczywiście wszystko jest możliwe, ale jak to się mówi: "nadzieja matką głupich". Jeżeli z tych 10 zł wygramy 100 zł to myślę, że jest to bardzo dobry wynik. Jeżeli chcemy zawalczyć o większe pieniądze musimy "zainwestować" odpowiednią kwotę. Żeby wygrać, chociaż 1 tys. trzeba zaryzykować minimalnie 300 zł i mieć duże szczęście. Bardzo duże.
Mówię to z własnych obserwacji. Aczkolwiek nie jest to też żadna reguła. Często obserwuję ludzi, którzy wrzucają nawet 2 tys. i nie wyciągają nic. Czasami zdarza się, że wrzucają potem drugie tyle i wygrywają 10 tys., ale o wiele częściej przegrywają wszystko.
Jaki klimat panuję w takich miejscach?
Gracze w salonie tworzą swego rodzaju społeczność. Gdy ciągle kogoś spotykamy zaczynamy rozmawiać, poznawać się. Gdy wpadnie komuś jakaś naprawdę dobra "zbita" przeżywają to wszyscy nawet, jeżeli ta osoba jest tu pierwszy raz.
Często są tu duże wahania nastrojów. Ktoś przychodzi w bardzo dobrym humorze, a wychodzi zły na cały świat albo na odwrót. Jeżeli przegrywamy lub wygrywamy kilkaset złotych ciężko, aby nie odbiło się to na naszym samopoczuciu
Rozrywka czy biznes?
Większość osób traktuje to jako możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy, nie znam ludzi, którzy utrzymują się z gry w salonach, chociaż czasami można odnieść takie wrażenie.
Są też takie osoby, które przechodzą tu dla rozrywki. Posiedzieć z kumplem przy piwie, pogadać, a może coś tam przy okazji wpadnie. Oczywiście równie dobrze można iść do pubu, ale tam nie ma już tej nutki adrenaliny.
Często słyszy się o jakiś sposobach na maszyny, czy takie w ogóle istnieją?
Jest to bardzo sporna kwestia wśród graczy. Każdy chciałbym znaleźć sposób, dzięki któremu wygrywałby za każdym razem. Ludzie często sami wymyślają jakieś sztuczki, w które wierzą, ale które tak naprawdę nie działają. Częste zmienianie stawek, szybkość kliknięć a nawet trząchanie maszyną. Jeżeli coś akurat wpadnie przypisują to właśnie temu co zrobili.
Jest wiele profesjonalnych stron internetowych, które opisują schematy działania, elektronikę czy oprogramowanie maszyn. Ktoś, kto się w to zagłębi może łatwo dojść do wniosku, że takie sposoby nie mogą istnieć. Jeżeli już ktoś chcę zwiększyć swoje szanse na wygraną to radziłbym siadać tam gdzie maszyna już dużo "połknęła", chociaż i to nie jest pewny sposób na wygraną.
Maszyny są jak lekkie narkotyki, jeżeli ktoś nad sobą nie panuję i zbytnio się wciągnie może pójść o krok za daleko. Jak zgodnie mówią nasi rozmówcy nie ma niczego złego w tym, że ktoś gra od czasu do czasu, ale widok osób, które spędzają tam całe dnie i rujnują sobie życie nie jest miły.