Łysemu człowiekowi przypisuje się bogactwo, mądrość, starość, siłę, władczość, despotyzm albo łagodność, charyzmę lub jej brak a przy tym rozległą wiedzę lub głupotę, a przy tym wszystkim mówi się, że w życiu publicznym, polityce i biznesie są wszechobecni albo dyskryminowani. I jak tu być mądrym? I czy warto przejmować się łysiną?

Data dodania: 2010-09-06

Wyświetleń: 2685

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Rozpoczynając rozważania od problemu dyskryminacji łysych, musimy przyjrzeć się naszemu wschodniemu sąsiadowi. Otóż niepodważalna jest mądrość anegdoty, która mówi, że panuje tam 50-procentowy parytet dla łysych i owłosionych w przywództwie nad państwem. Jeszcze w czasach carskiej Rosji, u władzy byli kolejno: Aleksander II, Aleksander III i Mikołaj II – naprzemiennie cieszący się bujnym owłosieniem i łysiejący. Po upadku caratu i przejęciu władzy przez okrutnych bolszewików, u sterów nowego państwa stawali: łysy Lenin, owłosiony Stalin, łysy jak kolano Chruszczow i znany z gęstych włosów jak również krzaczastych brwi Breżniew. Ostatnie lata Związku Sowieckiego to władza Jurija Andropowa, którego włosy były przerzedzone, kudłatego Konstantina Czernienki i znanego całemu światu Michaiła Gorbaczowa. Federacją Rosyjską przewodzili Borys Jelcyn i Władimir Putin, który dziś jest premierem u boku prezydenta Dmitrija Miedwiediewa – cieszącego się gęstymi, czarnymi włosami. Jak widać, z pewnymi uproszczeniami, zasada sukcesji władzy przez łysych po kudłatych i vice versa sprawdza się od ponad 150 lat!

 

Kobiety i mężczyźni wobec łysiny

Większość kompleksów na punkcie łysienia mają mężczyźni. Oczywiście, kobiety łysieją znacznie rzadziej. Chodzi jednak o sam fakt, że panowie są bardzo krytyczni wobec łysych – uważając ich za mało atrakcyjnych i wyglądających na starszych, niż w rzeczywistości. Jak podają badania, kobiety rzadko żywią awersję do panów z „wysokim czołem” i zachowują spokój nawet na myśl o łysieniu ich partnera. Kompleksy na punkcie łysiny można pokonywać na dwa sposoby – albo decydując się na naprawdę skuteczną kurację, która zatrzyma łysienie (a najlepiej przywróci fryzurze dawną objętość i gęstość), albo akceptując brak włosów. Oferta klinik i firm farmaceutycznych wobec łysiejących jest naprawdę imponująca. Z drugiej strony – wielu mężczyzn rozwiązuje swój problem z nieestetycznym wypadaniem włosów strzygąc je tuż przy skórze lub nawet goląc się zupełnie na zero. Przedstawiciele drugiej z tych opcji zrzeszają się m.in. w nieformalnej Polskiej Partii Łysych, której lider, Leszek Mazan z Krakowa, nawołuje do eksponowania łysiny, jeśli nie można jej ukryć. Partia nie ma ambicji politycznych, nie jest nawet oficjalnie zarejestrowana. Jej podstawowym zadaniem nie jest bowiem dążenie ku władzy, lecz podnoszenie pewności siebie u łysych i łysiejących. Tych, którzy pokonali tremę związaną z łysiną na szczęście w Polsce nie brakuje; takie sławy jak Andrzej Mleczko, Stanisław Tym, Grzegorz Lato, Przemysław Saleta czy Jerzy Dziewulski nie wyobrażają sobie innej fryzury, niż dumnie wyeksponowana „glaca”. Może powinni z nich brać przykład wszyscy ci, którzy maskują „wysokie czoło” pod brzydkimi tupecikami, pożyczkami i zaczeskami?

 

Licencja: Creative Commons
0 Ocena