Pokhara znajduje się na krawędzi niewielkiej doliny, która jest domem dla jednej z najbardziej niesamowitych scenerii w Nepalu. To tutaj właśnie rzeka Seti wyryła nieprawdopodobne kaniony doliny Gandaki, z których większość można podziwiać jedynie z wysokich punktów widokowych, a które stanowią niepowtarzalny obraz. Jeżeli ktoś pragnie przekonać się jak one wyglądają, nie będzie to zbyt ciężkie – szczyty w promieniu 30 kilometrów wspinają się aż na wysokość 8000 metrów, co jest niespotykane na świecie. Turyści odwiedzający Pokharę, są w stanie zaobserwować ośnieżone dachy Annapurny, Dhaulagiri oraz Manaslu, a wszystko to w tle cudownego jeziora Phewa oraz pobliskiego wodospadu Dawd’s Falls, gdzie woda wpada w wielką odchłań i tajemniczo znika.
Sezon letni w Pokharze jest relatywnie gorący, a zimy łagodne. Klimat w regionie jest sub-tropikalny, a to oznacza, że turyści pragnący pragnący spędzić tu wczasy mogą się spodziewać dużej ilości zielonych krajobrazów przez cały rok.
Pokhara bardzo się odmieniła od roku 1960. W latach sześćdziesiątych było to małe miasteczko, które można było odwiedzić jedynie „na piechotę”. Wybudowanie pierwszej drogi w 1968 roku wprowadziło duże zmiany. Turystyka bardzo szybko stała się główną branżą, przynoszącą największy przychód. Mimo, iż Pokhara powiększyła swoją powierzchnię w ostatnich latach, nadal występuje tam wiele zielonych krajobrazów, dających poczucie spokoju i przestrzeni. Turyści poszukujący monumentalnych budowli czy wspaniałych muzeów, będą zawiedzeni, gdyż, poza cudownymi widokami, Pokhara ma niewiele więcej do zaoferowania. Zalety otaczającej miasto natury, psują wszędobylskie stragany oferujące tandetne pamiątki, najczęściej bardzo słabej jakości. Na szczęście Nepalscy kupcy nie są, w odróżnieniu do mieszkańców z sąsiednich Indii, zbyt nachalni i po jednym „nie dziękuję” z reguły rezygnują z przedstawiania nam swojej kolekcji.
W ostatnich latach coraz więcej młodych Polaków decyduje się na spędzenie letnich miesięcy, pracując sezonowo za granicą. Dla jednych jest to sposób na podreperowanie studenckiego budżetu, dla innych okazja do zdobycia cennego doświadczenia zawodowego i językowego. Czy jednak praca sezonowa za granicą to rzeczywiście dobry pomysł na spędzenie wakacji?