Metafora zbitej szyby
Nazwa wywodzi się stąd iż wybitny ekonomista Fryderic Bastiat tłumaczył działanie tego mechanizmu na przykładzie wybitej szyby, mówił on iż zbicie szyby przez chuligana w studiu fryzjerskim w rzeczywistości nie jest tak złe na jakie wygląda ponieważ jest to jeden z bodźców mogących rozruszać lokalną gospodarkę dając tym samym pracę szklarzowi, szklarz następnie zarobione pieniądze wyda gdzie indziej dzięki czemu gospodarka nabierze ruchu co ma być jednoznaczne ze wzrostem gospodarczym który odczuje odczuje każdy człowiek będący elementem lokalnej gospodarki. Prawdopodobnie jest to jedna z bardziej mylnych, a przy tym szeroko rozprzestrzenionych teorii ekonomicznych które w rzeczywistości nie mają żadnych podstaw, jej rozumienie wynika w całości z postrzegania (do tego nie pełnego) efektów bezpośrednich bez baczenia na następujące w konsekwencji skutki pośrednie. Fryzjer którego opisuje (zresztą bardzo dobry fryzjer) słuchając lecącego w tle telewizora wspomniał o tym iż może jest to okropne co się dzieje jednak rozrusza to gospodarkę w całej Polsce bo firmy budowlane dostaną dużo więcej zleceń. W rzeczywistości na przykładzie zbitej szyby można udowodnić iż nic takiego wcale nie będzie miało miejsca i niekoniecznie musi mieć to pozytywny wpływ na sprawy gospodarcze danego regionu czy terenu. Otóż trzeba ustalić iż właściciel salonu fryzjerskiego przez zbiciem nieszczęsnej szyby posiadał szybę oraz pieniądze które potem będzie musiał zainwestować w nową szybę, przykładowo 250 nowych Polskich złotych, w momencie zbicia szyby i zakupienia nowej pozostaje mu tylko szyba tak więc sam na pewno jest uboższy, co prawda szklarz dostaje pieniądze za wyprodukowanie oraz wstawienie nowej co rzeczywiście jest zgodne z ideą Bastiata, problem w tym że fryzjer przeznaczając pieniądze na szybę którą stracił jednocześnie musi zrezygnować z zainwestowania w inną strefę gospodarki na przykład w kupno nowej fototapety, tak więc widzimy że szklarz dostaje pracę kosztem wytwórcy fototapet, w rzeczywistości nie powstaje żadne nowe miejsce pracy natomiast fryzjer nie posiada swojej szyby i nie może spełnić swojej zachcianki którą była fototapeta.
Kraków również obecnie zmaga się z klęską żywiołową co wyrządziło dużo większe szkody aniżeli jeden chuligan z kamieniem w ręku, ludzie z resztką nadziei słuchają zapewnień iż dzięki poniesionym dzisiaj szkodą sektor budowlany się rozrusza zasilając tym samym lokalną gospodarkę w miejscach dotkniętych klęską żywiołową. Owszem może i sektor budowlany dzięki nowym zleceniom na odbudowę zniszczonych budynków oraz ulic w Krakowie będzie miał się lepiej lecz odbędzie się to kosztem innego sektora, na przykład sektora zajmującego się wykonywaniem zdjęć oraz fotografii.
(Zdjęcia Krakowa na pewno nie wróżą wzrostu gospodarczego wywołanego obecną klęską powodzi, zdjęcia jednak jednoznacznie wskazują iż poniesiono z tego powodu ogromne straty)
Koronny dowód na chłopski rozum
Skoro twierdzenie iż jakiekolwiek szkody są w stanie pomóc gospodarce trzeba sobie odpowiedzieć na jedno stojące w logicznej kolejności pytanie, mianowicie dlaczego w takim razie nie buduje się nowych budynków tylko i wyłącznie po to by zaraz później je wyburzyć? (przynajmniej nie robi się tego świadomie?) Skoro jest to w stanie pobudzić gospodarkę jestem przekonany że dość liczne oddziały specjalnie wyszkolonych agentów wysadzających co jakiś czas jakiś budynek mogły by uczynić z Polskiej gospodarki potęgę na skale światową. Jakoś jednak zdrowy rozsądek podpowiada iż jest to bezsensowne, zastanówmy się jednak czy w rzeczywistości dla gospodarki i firm budowlanych ma znaczenie czy budynki zostały zniszczone przez bombę czy przez wodę? Oczywiście nie ma to najmniejszego znaczenia ponieważ zlecenie odbudowy firmie budowlanej w obu sytuacjach będzie równie niezbędne (z tą różnicą że wybuch może wyrządzić większe straty co „powinno” ożywić gospodarkę jeszcze bardziej).
Zyski sektora budowlanego
Oczywiście sektor budowlany, zarówno pracownicy jak i właściciele firm remontowo budowlanych będą miały pełne ręce roboty, co za tym idzie pełne kieszenie pieniędzy lecz powód pośrednio zaszkodzi również im i to w dość znacznym stopniu. Jak już pisałem powódź owszem podnosi obrót w jednym sektorze lecz zawsze odbywa się to kosztem innego sektora, co jest równie ważne odczujemy to niezależnie czy znajdujemy się w Krakowie czy na przykład w koninie, bowiem podrożeją wszystkie inne produkty oraz usługi jak choćby papier, kredki, ołówki czy zdjęcia ślubne.
Konin o którym wyżej napomniałem również poniesie znaczne szkody na wskutek zniszczeń wyrządzonych w Krakowie ponieważ cała gospodarka jest zestawem ściśle połączonych ze sobą naczyń, zarówno dobrobyt jak i ubóstwo rozlewają się po całym kraju, często nawet kontynencie czy świecie w miarę równocześnie (vide światowy kryzys który rozpoczął się w Stanach i szybko objął cały świat). Tak więc budowlańcy owszem zyskają nowe zlecenia oraz zapłatę za ich wykonanie lecz sami w pewnym stopniu na tym stracą ponieważ będą musieli płacić więcej za inne towary, o ile w ogóle będą one dostępne (W biedniejszych gospodarkach zazwyczaj występuje mniejsza różnorodność towarów, wynika to z faktu iż ludzi nie stać na kupno nowych produktów).
Oczywiście nie neguję tego iż odnowa Krakowa po powodzi jest jak najbardziej niezbędna i sam chętnie się do niej przyczynie, lecz w moim artykule krytykuje błędny sposób myślenia na podstawie którego wiele osób równie błędnie wnioskuje iż jakiekolwiek katastrofy naturalne mogą nieść rozwój dla gospodarki.
Dziękuje za przeczytanie mojego artykułu oraz proszę o wystawianie mu odpowiednich ocen wedle uznania oraz komentowanie mojego artykułu.