Obecnie obowiązek szkolny został wprowadzony na całym świecie, jego prekursorem w Polsce byli okupanci Polski wprowadzając go w 1825. Jakie konsekwencje dotykają nas oraz nasze dzieci nad którymi państwo roztacza swoją przymusową opiekę?

Data dodania: 2010-05-24

Wyświetleń: 4064

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 10

Głosy ujemne: 2

WIEDZA

8 Ocena

Licencja: Creative Commons

Czym jest obowiązek szkolny formalnie?

Oficjalnie oraz formalnie obowiązek szkolny jest obowiązkiem narzuconym przez państwo nie tylko na same dzieci lecz również na ich rodziców, w zależności od kraju i stanowionego w nim prawa wygląda to różnie. Nie kiedy dotyczy on obywateli i jego granica kończy się na na etapie zdania na odpowiedni poziom szkoły (na przykład przy ukończeniu przedszkola lub szkoły podstawowej, tak było jeszcze w Polsce za czasów PRL) lub w zależności od wieku obywatela, w Polsce mija on wraz z ukończeniem osiemnastego roku życia czyli uzyskaniem przez obywatela pełnoletności w świetle prawa Polskiego. Zobowiązuje on uczniów do uczęszczania do szkół póki nie skończą oni osiemnastego życia i rzadko kiedy następują odstępstwa od normy (jedynie w przypadku dzieci ciężko upośledzonych bądź innych ekstremalnych przypadkach), dotyczy on również rodziców którzy ponoć mają być odpowiedzialni i sprawować opiekę nad swoimi pociechami, w razie niestosowania się przez ucznia do obowiązku szkolnego w pierwszej kolejności ukarani będą rodzice ucznia.

Historia obowiązku szkolnego

Przed rewolucją francuską która była niczym wylew idei lewicowej na świat nigdy nie udało się w pełni wprowadzić przymusu szkolnego, co prawda próby odbywały się niejednokrotnie lecz zawsze z marnym skutkiem. Jako pierwsi tą idee próbowało wprowadzić Księstwo Weimarskie w 1619 roku, następnie księstwo Gotajskie  w roku 1642 oraz Księstwo Brandenburgii-Prus w 1698 oraz 1717 roku. Również w koloni Massachusetts (rok 1647) został on wprowadzony przez obecnie panujących na tych terenach Purytanów. W roku 1683 na terenie Księstwa Oleśnickiego został wprowadzony Książęcy oleśnicki statut niemieckich szkół miejskich i wiejskich, (niem. Fuerstlich Oelsnische deutsche Stadt und Landschulordnung). Przymus obejmował dzieci w wieku od 6 do 9 lat

Również u naszych sąsiadów na Prusach Fryderyk Wilhelm I Hohenzollern wprowadził obowiązek szkolny obejmujący WSZYSTKIE dzieci miały obowiązek ukończenia szkoły podstawowej, oczywiście poziom był bardzo niski co tłumaczy się nieprzygotowaną kadrą pedagogiczną (naukę pisania, rachunków oraz odrobinę historii) prezentowali weterani wojenni (Nie, to nie żart).

Natomiast w Danii w roku 1739 Chrystian VI Oldenburg wprowadzi powszechny obowiązek szkolny jednak nikt nie chciał się do niego stosować dzięki czemu pozostał on jedynie martwym prawem, które niby obowiązywało jednak nie było ani przestrzegane, ani egzekwowane.
W Krajach należących do imperium Habsburgów obowiązek szkolny został wprowadzony przez Marie Teresę Habsburg w 1774 roku.
Wszystkie jednak próby wprowadzenia obowiązku szkolnego napotykały opór i „niezrozumienie” ze strony obywateli, każda próba kończyła się fiaskiem aż do czasu przeprowadzenia w 1789 roku „wielkiej rewolucji francuskiej”.


Przymus szkolny w Polsce


W Polsce obowiązek szkolny wprowadzono dość późno w stosunku do naszych sąsiadów ponieważ mieszkańcy Polski byli niezwykle oporni na narzucanie im jakiegokolwiek przymusu, jednak narzucenie przymusu szkolnego udało się (wtedy jedynie częściowo) dopiero pod zaborami w 1825 przez obcego okupanta, obowiązek obowiązywał wtedy tereny Wielkopolski i Pomorza, dopiero w 1873 roku został on wprowadzony w Galicji (tereny dzisiejszej Małopolski i Krakowa)
W Polsce wprowadzenie obowiązku szkolnego postulował już Andrzej Frycz Modrzewski w dziele O naprawie Rzeczypospolitej (1555, księga O szkole), jednak odpowiednie ustawodawstwo nadeszło dopiero pod zaborami. Udało się go za to wprowadzić zaborcom w 1825 r. w Wielkopolsce i na Pomorzu, a w 1873 w Galicji.

Obowiązek szkolny z założenia (wersja oficjalna).
Co prawda samo założenie powstania obowiązku szkolnego odbiega od oficjalnej wersji co dla niektórych może być często mylne, dlatego oddzielmy obowiązek szkolny i to czemu miał służyć od wersji oficjalnej. Oficjalnie szczytna idea przymusu szkolnego miała służyć temu aby zwiększyć wiedzę oraz wykształcenie wszystkich obywateli kraju co miało by odbić się korzystnie nie tylko na ich całym życiu oraz zwiększeniu ich potencjału lecz również w na przyszłości kraju. Jest to chyba pełna definicja uszczęśliwiania ludzi na siłę (obecnie może nie, ale jeszcze do niedawna gdy ludzie wiedzieli czym jest wolność stawiali opór oraz buntowali się) poprzez system państwowej edukacji.

Obowiązek szkolny z założenia (wersja nieoficjalna)
Obowiązek szkolny nie bez powodu został wprowadzony na terenie Polski przez obcego okupanta, stoi to oczywiście w sprzeczności z wersją oficjalną która głosi iż obowiązek szkolny ma zwiększyć oraz wyzwolić potencjał ludzi nim objętych. Jak powszechnie wiadomo obcym okupantom raczej nie zależy na tym aby masy które muszą poskromić były światłe i dobrze wykształcone ponieważ są wtedy dużo niebezpieczniejszym przeciwnikiem. Po pierwsze taki obowiązek to ogromna ingerencja, rzekłbym nawet brutalny gwałt na wolności która ponoć przysługuje każdemu człowiekowi, po drugie jest to ogromne narzędzie propagandy ponieważ daje urzędnikom państwowym możliwość kształtowania młodzieży (a więc przyszłych obywateli od których zależni są urzędnicy, którzy znów nie są nikim innym niż pasożytami), wychowywania ich oraz edukowania wedle narzuconego programu.

Plusy powszechnego przymusu szkolnego


Jeśli już zgodzimy się iż jakikolwiek przymus czyli zniewolenie człowieka może mieć dobre strony (nie kiedy może, dlatego w starożytnym Rzymie ludzie sami niejednokrotnie oddawali się w niewole, w innym artykule mojego autorstwa wytłumaczę również iż niewolnik w Rzymie miał dużo więcej wolności chociażby gospodarczej niż my obecnie) powinniśmy je wymienić, chociaż sam nie uważam ich w żadnym stopniu za dobre przytoczę argumenty zwolenników niewoli (synonim słowa przymus). Polska nie jest objęta obecnie flagą analfabetyzmu i przygniatająca większość obywateli Polski potrafi pisać, czytać czy liczyć co zwiększa ich atrakcyjność na rynku oraz daje szanse na równą konkurencję z bogatymi ludźmi których stać na kształcenie.

opieka nad dzieckiem i przedszkole w Krakowie

Minusy powszechnego przymusu szkolnego

Niestety (ponieważ wcale nie cieszy mnie fakt iż wyrządza się nam taką krzywdę) nie mogę zostawić na publicznym szkolnictwie suchej nitki, zaczynając od poziomu przez opłacalność, kwestie indoktrynacji oraz oduczania myślenia po rynek pracy oraz kwestie gospodarcze system edukacji publicznej jest wadą na wadzie która nigdzie nie spełnia swojej roli, jednak dzisiaj skupimy się na chyba najważniejszej kwestii czyli tym czy nasze pociechy wynoszą coś ze szkół za które przecież srogo płacimy w podatkach.
1.Poziom szkolnictwa publicznego
niejednokrotnie słyszymy iż poziom w szkołach jest zatrważająco niski lecz nikt nie zadaje sobie trudu aby zobrazować powstałą sytuację, spróbuję to uczynić na przykładzie nauki języka angielskiego (tylko dlatego że bardzo łatwo wykryć totalny brak wiedzy oraz umiejętności w zakresie komunikowania się za pomocą języków obcych).
Nauka języka obcego zazwyczaj zaczyna się już u wczesnych lat kiedy mózg małego dziecka chłonie niczym gąbka podsuniętą mu wiedzę, jednak nawet niezwykłe predyspozycje dzieci nie są w stanie poprawić złego systemu nauczania. Już w przedszkolach w zależności od intencji oraz zasobności portfela rodziców przedszkolaki mogą uczęszczać na zajęcia z języka angielskiego jednak nie jest to obowiązkowe, co prawda przedszkole również jest częścią państwowego systemu oświaty lecz skupmy się na tym co jest powszechnie obowiązkowe. Najpóźniej naukę języka angielskiego rozpoczyna się w trzeciej klasie podstawówki, średnio są to dwie trzy godziny w tygodniu chociaż w miarę przechodzenia do następnych klas nie kiedy liczba godzin ulega zwiększeniu, sytuacja jest stabilna i jedynie lekko waha się przez okres dziewięciu lat. Wliczamy w to trzy lata podstawówki (klasy 4-6), trzy lata gimnazjum (klasy 1-3) oraz trzy lata liceum bądź cztery technikum (1-3 oraz 1-4). Tak więc widzimy iż ludzie uczą się jednego tylko języka obcego przez 9 lat po średnio 3 godziny lekcyjne w tygodniu (nie dodajemy do tego zadań domowych które choć są całkowicie niezgodne z konstytucją zawsze towarzyszą nauce w szkole). Nie ma co ukrywać iż dziewięć lat (minus wakacje, ferie święta itp.) nauki po trzy godziny w tygodniu to bardzo dużo jednak obecnie blisko 70% uczniów zdających maturę nie potrafiło by poprawnie wskazać drogi turyście zza granicy! Czy wyobrażacie sobie sytuację w której uczylibyście się tak długi okres czasu u prywatnego nauczyciela po czym nie potrafilibyście zupełnie nic? Sytuacja choć tragiczna dla niektórych może wydać się wręcz tragikomiczna, jednak niestety jest jeszcze gorzej niż przedstawiłem to powyżej. Problemem jest to że sytuacja nie ma się wcale inaczej w przypadku innych przedmiotów, nic więc dziwnego iż obecnie nasz naród jest trawiony przez analfabetyzm wtórny. Wynika to z kilku faktów jak choćby brak realnej konkurencji na rynku poprzez ustanowienie przez państwo monopolu na usługi z zakresu kształcenia, nawet jeśli szkoła rzekomo prywatna chce wziąć pod opiekę ucznia musi to zrobić wedle narzuconego państwowego programu nauczania, tak więc szkoły w efekcie nie mogą różnić się niczym po za kadrą nauczycielską oraz właścicielem (jeśli uznamy że jest się właścicielem czegoś do czego zarządzania nie ma się prawa), brak konkurencji zawsze wpływa negatywnie ponieważ po prostu nie ma do kogo się porównać, na wolnym rynku szkoła i niskim poziomie szybko traciła by klientów ponieważ nie chcieli by oni wyrzucać swoich pieniędzy w błoto i woleli by przenieść swoje dzieci do lepszej placówki, bez znaczenia czy była by to szkoła podstawowa czy przedszkole.
Kraków
na przykład mimo szczycenia się najlepszymi uczelniami w Kraju i tak wypada słabo ponieważ nie ma znaczenia czy tutejsze szkoły będą miały dobre wyniki czy nie, klienci i tak się znajdą. Nie wiem jak można sprawy tak ważne jak przyszłość naszych dzieci powierzać urzędnikom którzy nawet na oczy nie widzieli naszych pociech z nadzieją iż wiedzą oni lepiej w jaki sposób powinna być sprawowana opieka nad dzieckiem niż rodzice którzy przecież jak nikt znają swoje potomstwo.

Czy w Krakowie mogło by być inaczej?

W Krakowie mamy bardzo długą tradycję kształcenia prywatnego, obecnie najbardziej renomowana Polska uczelnia czyli Uniwersytet Jagielloński został zasponsorowany z prywatnych pieniędzy monarchy od którego nazwiska pochodzi nazwa uczelni. Wbrew pozorom pieniądze należące do Króla i pochodzące z danin nie były pieniędzmi publicznymi lecz jego prywatnymi z którymi wedle swej woli mógł robić co mu się żywnie podoba, również zasilić nimi przemysł usług towarzyskich. Niestety jestem pewien iż jeśli rewolucja miała by gdzieś nadejść Kraków wcale nie będzie jednym z pionierów zmian ponieważ system edukacji u nas jest ściśle powiązany z miejscowymi politykami, nie dopuścili by oni do tego by gdziekolwiek na terenie który zarządzają powstała realna konkurencja co mogło by obnażyć niedoskonałości systemu, oczywiście Kraków również wkońcu powróci do normalnego stanu rzeczy jednak nie koniecznie będzie wtedy należał do terenów Polski, nie koniecznie będzie nosił tę samą nazwę ani nie musi go wtedy zamieszkiwać ta sama grupa etniczna ponieważ aby wprowadzić tak drastyczne zmiany potrzeba albo drugiego Pinocheta, na co się nie zanosi chociażby poprzez możliwość interwencji wojsk z krajów sąsiednich, albo całkowity upadek systemu co w połączeniu z islamizacją europy może okazać się zabójcze nie tylko dla samego systemu, lecz również dla jego pasażerów którymi jesteśmy my.

Zachęcam do oceniania oraz komentowania moich artykułów, z przyjemnością na wszystkie pytania odpowiem w kolejnych artykułach które zamierzam publikować.

Dziękuje

Licencja: Creative Commons
8 Ocena