Z obserwacji poczynionych przez specjalistów z branży rekrutacyjnej wynika, że coraz częściej na spotkaniach w sprawie pracy pojawiają się młodzi ludzie, w towarzystwie jednego lub obojga rodziców.

Data dodania: 2010-05-20

Wyświetleń: 2058

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 4

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

4 Ocena

Licencja: Creative Commons

Niezależnie od tego, czy są to oferty pracy Kraków, Warszawa, czy Łódź. To nowe zjawisko występuje we wszystkich miastach kraju.


Bywają sytuacje, kiedy to mama kandydata do pracy, od początku kontaktuje się z rekruterem               i w imieniu syna prowadzi rozmowy na temat zatrudnienia.  Zwykle w takich wypadkach stara się ona przedstawić swą pociechę w jak najlepszym świetle i uzyskać jak najwięcej informacji na temat pracy. Z zainteresowaniem dopytuje o wymagane kwalifikacje, o miejsce wykonywania pracy (czy jest to praca w Katowicach, Krakowie, czy Łodzi?) jak wygląda system pracy i oczywiście, jakie są zarobki. Rodzice kandydatów starają się zwykle tłumaczyć swe dzieci, przekonując, że nie mogą oni osobiście negocjować warunków zatrudnienia ze względu na brak czasu i dużo innych zajęć. W skrajnych przypadkach dochodzi do tego, że rodzic stara się niemal zmusić rekrutera do zatrudnienia swojego dziecka. Ingerencja rodziców w karierę dzieci, często nie kończy się w momencie zatrudnienia. Niektórzy z nich nadal starają się ułatwiać pracę swym pociechom i na bieżąco monitorują sytuacje, dzwoniąc lub spotykając się z przełożonymi pracownika. Psychologowie są zdania, że taki model postępowania wynika z nadmiernej chęci pomocy i nadopiekuńczości względem dziecka.

Tymczasem, z obserwacji osób przeprowadzających rozmowy rekrutacyjne wynika, że tak zachwalani przez swych rodziców kandydaci nie przejawiają zwykle większych chęci do pracy. Bywa, że okazują swe znużenie prowadzoną rozmową, bądź też niechęć do wykonywania obowiązków przypisanych stanowisku pracy, na które aplikują. O podjęciu pracy decydują na skutek perswazji rodziców.

Zdarzają się sytuacje, w których rodzic pojawia się na rozmowie kwalifikacyjnej w podwójnej roli; zarówno jako osoba polecająca, jak i osoba sama poszukująca pracy. Dzięki temu role czasem się odwracają i to syn lub córka wymienia zalety obecnych na rozmowie mamy lub taty.

Rekruterzy wychodzą z założenia, że obecność, któregoś z członków rodziny na rozmowie kwalifikacyjnej nie musi być niczym złym i nigdy nie dyskwalifikują kandydata tylko z tego powodu, że zjawił się na spotkaniu z mamą. Radzą  jednak, aby pokładać większą wiarę we własne siły i podejmować wyzwania. Wszak zdobycie pierwszej pracy jest dla każdego człowieka wejściem w dorosłe życie.

Licencja: Creative Commons
4 Ocena