Wizyta u rodziców narzeczonej
To naturalnie jest dobry obyczaj i robi ogromne wrażenie na rodzicach narzeczonej. Teraz może ten zwyczaj jest rzadko praktykowany, ale godny polecenia.
Jeśli przyjdziesz do rodziców Twojej dziewczyny w garniturze i poprosisz o rękę ich córkę, to zrobisz na nich piorunujące wrażenie. Nawet, jeśli nie mieli o Tobie wcześniej dobrego zdania, to dzięki takiemu postępowaniu mogą Cię nawet polubić. :) Jak jeszcze porozmawiasz z nimi, jakie są Twoje plany na przyszłość, to będą tym wniebowzięci!
Oczywiście, nie zapomnij wspomnieć, żeby nic nie mówili o Twoich planach oświadczyn ich córce. Bo cała rzecz w tym, żeby Twoja narzeczona nie wiedziała, że zamierzasz się jej oświadczyć. To ma być niespodzianka! W końcu człowiek oświadcza się tak na prawdę jeden raz i później wspomina to całe życie...
W poszukiwaniu właściwego pierścionka...
Jak w tajemnicy przed dziewczyną znaleźć dla niej odpowiedni pierścionek? Trzeba posłużyć się jakimś podstępem. Można "świsnąć" jakiś pierścionek swojej dziewczynie i pokazać go jubilerowi. Można wtajemniczyć we własne plany siostrę narzeczonej i ona nam pomoże. Można porozmawiać z matką dziewczyny. Zawsze jest jakiś sposób.
Poszukiwanie właściwego pierścionka nie jest sprawą łatwą. Jak już odwiedzisz z pięćdziesiąt sklepów z biżuterią, okaże się, że w sklepie, który odwiedziłeś na początku swojej "wyprawy", mają najładniejsze pierścionki. Ale cóż! Chyba trzeba się przejść po wszystkich tych "pięćdziesięciu" punktach jubilerskich, żeby mieć satysfakcję, że wybrało się ten najlepszy pierścionek.
Obsypać ją kwiatami...
Pierścionek masz. Co dalej? Trzeba by kupić kwiaty. Ale jakie, ile? Łamiesz sobie głowę. Najlepiej iść do porządnej kwiaciarni i porozmawiać z osobą, która układa bukiety. Dobre kwiaciarki są na wagę złota. Oprócz tego, że doradzą, jakie kwiaty kupić, to jeszcze są w stanie podsunąć ciekawe pomysły na same oświadczyny: jak wręczyć kwiaty i pierścionek, co powiedzieć...
Kochanie, czy spotykasz się z kimś innym?
Jesteś tak zaabsorbowany poszukiwaniem pierścionka i kwiatów, że wzbudza to podejrzenia u przyszłej narzeczonej. Twoja tajemniczość niepokoi ją. Mogą paść trudne pytania: "Czy masz kogoś innego?", "Gdzie się szwendasz?". :) Trzeba ją delikatnie wywieść z błędu: "Kochanie, chcę Ci sprawić niespodziankę. Nie pytaj, o co chodzi, bo nie będzie wtedy niespodzianki..." Albo powiedzieć coś innego w tym stylu, żeby ją uspokoić.
„Ten” dzień...
No i przychodzi w końcu moment, kiedy trzeba "to" zrobić. Zanim wpadłeś na ten właściwy sposób, by się "jej" oświadczyć, w Twojej głowie roiło się od szalonych pomysłów. Chciałeś zaangażować w swoje oświadczyny straż pożarną. Znajomy strażak miał Cię na wysięgniku wozu strażackiego podnieść do okna wybranki. Tam miałeś wyznać jej dozgonną miłość. Ale odrzuciłeś ten pomysł, jako nierealny. Sąsiedzi, nie wtajemniczeni w Twoje plany, mogliby wezwać policję, albo mogłaby wybuchnąć wśród nich jakaś panika, że się gdzieś pali.
Inny pomysł również byłby trudny do wykonania. Można by było zaangażować kolegę, który lata samolotami, żeby przeleciał po niebie z Twoim wyznaniem miłosnym. Ale to rodziłoby kolejne trudności: zgrania wszystkiego w czasie, no i pogody. Jakby lał deszcz, to nic by nie było widać... Hm, ten pomysł również odrzuciłeś jako nierealny.
Aż w końcu stanęło na tym: przystroiłeś pokój kwiatami, gdzie miałeś się oświadczyć. Zapaliłeś świece. Przygotowałeś dwa wiklinowe kosze: jeden z bukietem kwiatów, drugi ze słodyczami i jabłkiem. Ona już domyślała się, co jest grane. Przyprowadziłeś ją do tak przystrojonego pokoju. Wręczyłeś jej bukiet kwiatów w wiklinowym koszu. A potem powiedziałeś, że to nie koniec niespodzianek.
Najwspanialsze jabłko na świecie!
Wręczyłeś jej kosz ze słodyczami i z jabłkiem. Ona zdziwiona zaczęła przeglądać, co jest w środku. Wzięła jabłko do ręki. Wcześniej przekroiłeś na pół, włożyłeś pierścionek do środka i złączyłeś połówki jabłka ze sobą. Twoja dziewczyna odchyliła ostrożnie połówki jabłka i zobaczyła pierścionek! Wrażenie piorunujące! Zaraz powiedziałeś jej, że chcesz z nią spędzić resztę życia... Słowa same wtedy przychodzą i nie przejmuj się, jak ci głos będzie łamał się z przejęcia...
Rodzice...
A potem poznajecie ze sobą swoich rodziców...
Szczerość, to podstawa
Oczywiście nie ma gotowej regułki na oświadczyny. To jest jeden z możliwych "scenariuszy". Grunt, żeby oświadczyny były szczere, płynące z wewnętrznego przekonania, że ta druga osoba jest tą jedyną, z którą chce się spędzić resztę życia.