Wdzięczność
Barierą, która oddziela „ego" od autentycznego człowieka jest horyzont zdarzeń. To kosmiczne prawo wszechświata istnieje wszędzie, począwszy od atomów pierwiastków do czarnych dziur w galaktykach.
Do czarnej dziury wpada wszystko, co znajduje się w jego pobliżu i zostaje w niej uwięzione. Aby energia mogła się z niej wydostać, musi zwiększyć swoją prędkość i tym sposobem przekroczy wibracje czarnej dziury czyli przejdzie przez horyzont zdarzeń.
Horyzont jest murem obronnym, który zatrzymuje wszelką energię przed jej ucieczką. Zburzenie tego muru jest siłą pozwalającą na opuszczenie miejsca uwięzienia.
Podobne zjawisko zachodzi w każdym z nas, począwszy od poziomu atomów, komórek i całego ciała. Proces ten w atomach, polega na wzbudzaniu elektronów poprzez fotony światła. Tworzą się nowe fotony, albo fonony budujące falę akustyczną czyli krzyk uwięzionej energii. Ten krzyk, to piekło naszej duszy. To wibracje fałszu, które powodują drżenie w ciele, generując strach.
Proces ten dokładnie opisałam w mojej książce pt: „Symfonia Przebudzenia", którą można nabyć bezpośrednio u mnie, lub w sklepach internetowych.
Co z tym procesem kwantowym ma wspólnego wdzięczność?
Otóż bardzo dużo. Wdzięczność jest siłą burzącą mur, który zbudowało nasze ego. Ego dla nie wtajemniczonych jest to spowolnione światło, które wytworzyło nasze ciało wraz z instynktami i niskimi emocjami. Powstało w ten sposób ogrodzenie dla wysokoenergetycznego światła, na wzór ogrodzeń prywatnych posesji.
Za ogrodzeniem mieszka autentyczny człowiek, schowany w swej skorupie lęku jak energia uwięziona w czarnej dziurze. Żadne duże ego nie potrafi być wdzięczne. Nie umie mówić słowa „dziękuję". Uważa, że wszystko mu się należy, bo jest panem tej ziemi. Pomyliło swoją rolę, z rolą Boga. Chce usilnie Go zastępować. Jest tchórzliwe i dlatego potrzebuje wielkich murów i ogrodzeń czyli ścian akwarium.
Gdy człowiek zaczyna się budzić z koszmaru, które uwikłał w sobie, to próbuje dziękować za otrzymane dary od Boga lub ludzi. Mury zaczynają pękać w atomach i komórkach ciała. Na świat rodzi się nowy człowiek, coraz bardziej pozbawiany ego.
Wdzięczność jest drogą do Boga. Jest opuszczeniem skorupy lęku z której jak z jajka wylęga się pisklę gotowe do lotu.
Tak niewiele potrzeba aby uciec z czarnej dziury i żyć pełnią szczęścia i wolności. Wdzięczność, to piękne uczucie, które zwiększa moc światła w nas i wytwarza siłę zdolną do ucieczki z więzienia „ego".
W słowie „dziękuję" zawiera się zrozumienie ( światło) tego, co się otrzymało. Jest to akt pokory, który tworzy wyższe wibracje w ciele. Światło z „upadku w ego", zaczyna się wznosić w górę w stronę z której przyszło.
W kościele katolickim taki akt przemiany nazywa się dziękczynieniem i jest bardzo podniosłą chwilą w obrzędach religijnych, dla tych co to rozumieją.
Zrozumienie to światło świadomości ( oświecony człowiek).
Brak zrozumienia to ciemność ( ciemniak).
Wdzięczność płynąca z otwartego serca na ludzi i Boga, jest zjawiskiem przekraczania horyzontu zdarzeń czarnej dziury jaka istnieje w nas, w każdym atomie oraz w świecie ego, który nieświadomie sami wytworzyliśmy.
Już czas aby porzucić nieświadome procesy tworzenia przez „ego umysł" i przejść do świadomości ciała, poprzez słowa „dziękuję".
Czy podziękowałeś :
- rodzicom za otrzymane życie?
- czy dziękujesz roślinom, że urosły aby cię pożywić?
- czy dziękujesz Ziemi, że cię żywi i nosi po tym świecie?
- czy dziękujesz organom ciała, że pracują efektywnie dla twojego zdrowia?
- czy dziękujesz za wszystko, co cię spotyka złego i dobrego w życiu?
- czy dziękujesz Bogu za wszystko, co posiadasz?
Tak proste słowo „dziękuję" a ile ego stwarza oporu przed jego wypowiedzeniem. Dla oświeconych osób, jest to największa przyjemność w wypowiadaniu tego słowa.
Pokora jest zawsze - wdzięczna.
Pycha - nigdy!
Wybór drogi należy do każdego z nas. Zawsze można wybrać inaczej.
Zapraszam na moją stronę internetową, podaną niżej, do artykułów o podobnej treści jak: Uniwersalne Prawo Przyciągania.