Dobrym, a nawet bardzo dobrym pomysłem wydają się być tutaj inicjatywy Muzeum Powstania Warszawskiego, które wzięło na swoje barki trud rozbudzania ciekawości względem historii i trud jej nauczania wśród najmłodszego pokolenia. Najważniejszym zaś jest fakt, że pracownikom muzeum ta niełatwa sztuka naprawdę wychodzi. Nie robią oni jednak tego w sposób najprostszy, jakiego oczekiwaliby pewnie laicy. Owszem pracownicy MPW wiedzą, że najłatwiej naucza się najmłodszych poprzez zabawę, a zatem głównie poprzez gry dla dzieci, jednak jak udowadniają to każdego dnia o tak trudnych sprawach jak wojna, okupacja czy walka o wolność można nauczać i „bawić" nie odwołując się do tak prymitywnych środków jak gry wojenne lub temu podobne pomysły. Długo można by wymieniać wszelkie inicjatywy MPW, jednak warto podać choćby jeden przykład. W roku obecnym wśród wielu projektów MPW prowadzi np. akcję „Zawiszacy tacy jak my!", która skierowana do najmłodszych pozwala im poznać żyjących jeszcze Zawiszaków, wysłuchać historii ich życia, a następnie w odpowiednio zainscenizowanych warunkach przeżyć jeden dzień w okupowanej Warszawie i samemu stać się Zawiszakiem. Dzieci mogą dzięki temu poznać smak prawdziwej przygody, zrozumieć trudy życia ówczesnych młodych warszawiaków, a równocześnie dobrze się bawić i wszystko to bez jednego wystarzału czy krzyku. I chyba tak właśnie należy mówić najmłodszym o historii.
Edukacja ekologiczna to coś więcej niż nauka o segregowaniu śmieci czy oszczędzaniu wody. To budowanie świadomości, która obejmuje zrozumienie naszej odpowiedzialności za planetę, jej delikatny balans i współzależność wszystkich istot żyjących. Bez tej wiedzy przyszłe pokolenia mogą nie mieć szansy na funkcjonowanie w harmonijnym środowisku.