Powody przejścia na dietę wegetariańską są różne — jedni stawiają na zdrowy tryb życia, inni kierują się etyką, jeszcze inni po prostu nie lubią mięsa. Jakie by powody nie były, w dzisiejszych czasach coraz łatwiej wytrwać w wegetarianizmie z uwagi na coraz większą dostępność przeróżnych produktów żywieniowych pochodzenia roślinnego.
Również gotowanie staje się coraz prostsze. Istnieją maszyny które obiorą za nas ziemniaki, zetrą marchew, podgrzeją wczorajsze kotlety w 2 minuty czy nawet upieką chleb. Na brak pomysłów na potrawy także nie można narzekać.
Istnieje wiele przepisów wegetariańskich, które z łatwością można wyszukać w Internecie. Rynek książek kucharskich, w których znajdują się jedynie przepisy na potrawy bezmięsne, podobnie jest bogaty. Wiele z tych przepisów opisuje potrawy, które nigdy nie zawierały mięsa, jednak dużą część stanowią dania oryginalnie mięsne, lecz dostosowane do diety wegetariańskiej. Trzeba przyznać, że takie posiłki to duże ułatwienie dla osób bardzo przyzwyczajonych bardziej tradycyjnej polskiej kuchni, które mimo to chcą zmienić swój jadłospis.
Innym ważnym powodem popularyzacji kuchni wegetariańskiej są ceny produktów. W czasie sezonu warzywa są bardzo tanie, ceny mrożonek utrzymują przyzwoitą cenę przez cały rok. Koszt paczkowanych roślin strączkowych (fasola, soczewica, groch) również jest niewielki, a z jednego opakowania można przygotować kotlety na kilka dni.
Lubczyk i maggi – czy to naprawdę to samo? Wiele osób uważa, że skoro maggi smakuje ziołowo, musi pochodzić od tej rośliny. Ale czy rzeczywiście tak jest? Prawda może cię zaskoczyć, bo to nie takie proste, jak się wydaje. Wyjaśnijmy więc, co kryje się za tym aromatycznym zamieszaniem i dlaczego nie wszystko, co zielone, pachnie lubczykiem.