Rozwinięcie zagadnień energetycznych uzupełnionych o istniejące rozwiązania najnowszej generacji.
Czy są przeszkody pełnej dywersyfikacji zewnętrznych źródeł energii w Polsce w oparciu o wyłącznie własne polskie zasoby?

Data dodania: 2010-03-10

Wyświetleń: 4481

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 7

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

7 Ocena

Licencja: Creative Commons

Polemika do artykułu:

Nie odwracajmy się od węgla brunatnego - daje energię dużo tańszą niż OZE
wnp.pl (Patrycja Batóg) - 03-03-2010 13:36

Jeśli chodzi o nośniki energetyczne, to pojawiają się różne głosy mówiące o tym, że możemy postawić wyłącznie na odnawialne źródła energii lub na energetykę atomową. Owszem musimy rozwijać energię odnawialną, bo takie są dyrektywy unijne. Jednak, po pierwsze, jest daleka przyszłość,

tekst - Patrycja Batóg

tekst - Hubert Osiński

Owszem, jak słusznie zauważa Pani Patrycja musimy stawiać na energię odnawialną.
Problem pojawia się w momencie kalkulowania racjonalności ekonomicznej oraz bezpieczeństwa dostaw bez przerw energii elektrycznej.
Obecnie lansowane stare rozwiązania typu farmy wiatraków nie mogą zapewnić stałych parametrów dostaw a w przypadku nadwyżki brak jest rozwiązań opłacalnych magazynowania tego prądu.
Obecna stara już infrastruktura elektro- energetyczna w Polsce potrzebuje niezbędnych inwestycji, remontów stąd też co zaznaczyła Pani Patrycja rząd Polski myśli o budowie elektrowni atomowych.
Najbardziej optymistyczną na dzień dzisiejszy jest informacja o istniejących i sprawdzonych rozwiązaniach które są konkurencyjnie z punktu widzenia:
- ekologicznego (zero emisyjne, bądź nawet „ujemnie" emisyjne) w przeciwieństwie do typowego spalania węgla brunatnego i kamiennego + cały wachlarz negatywnego wpływu odkrywki (patrz Bełchatów, plany odkrywki na złożu Legnickim)
- racjonalne ekonomicznie o znacznie lepszych współczynnikach opłacalności niż energia atomowa
- bez szkód społecznych
Mam tu na myśli min. podziemne procesowanie węgla w połączeniu z innymi rozwiązaniami (o których niżej).

A po drugie żaden kraj wielkości Polski, nie jest w stanie oprzeć się tylko na energetyce odnawialnej.

Faktycznie, przy obecnych i konwencjonalnych rozwiązaniach trudno byłoby oprzeć zasilanie Polski w 100% o źródło energii odnawialnej.
Na szczęście są nowoczesne rozwiązania, które to umożliwiają i z ekonomicznego punktu widzenia są bezkonkurencyjne w stosunku do istniejących elektrowni/elektrociepłowni dla których źródłem energii jest węgiel kamienny (kopalnie), węgiel brunatny (odkrywka), czy atom.
Mam tu na myśli suche pozyskiwanie energii z wysokotemperaturowych skał na głębokościach do 10 km.
Jest to chyba obecnie nawet jedyne rozwiązanie pozwalające zastąpić w niedługim czasie konieczne do wyłączenia stare obiekty.
Ze znanych mi opracowań rządowych w Polsce powinno być uruchamianych co roku 1.000 do 1.200 MW samej tylko mocy odtworzeniowej, a aktualne rozwiązania mają wieloletni czas realizacji.
W przypadku innych bardziej opłacalnych i nowoczesnych technologii całkowity czas od rozpoczęcia pierwszego wiercenia do pełnego uruchomienia to 445 dni.
Tej wysokotemperaturowej energii odnawialnej mamy setki razy więcej niż aktualne zapotrzebowanie Polski!

Poza tym trzeba sobie uzmysłowić także, że koszty takiego przedsięwzięcia są gigantyczne. - powiedział prorektor AGH Tadeusz Słomka podczas konferencji „Nowe złoża węgla brunatnego, a bezpieczeństwo energetyczne Polski".

Dziękuje Pani Patrycji za bardzo cenne spostrzeżenie.
Farmy wiatrowe to spore inwestycje i niepewne źródło.
Energia geotermalna ma dość niską sprawność i jest niezbyt ekologicznym źródłem zasilania (wydobywanie zasolonych wód).
W ramach wyżej wspomnianych rozwiązań naszego polskiego wybitnego Naukowca zostały opracowane radykalnie tanie inwestycyjnie o znacznie wyższej konkurencyjności w stosunku do elektrociepłowni zasilanych z odkrywek i innych przytoczonych źródeł odnawialnych - technologie.
Argument „za drogie" w tym miejscu nie ma związku, mimo to wyłącznie w Polsce gotowe opracowania Pana prof. Żakiewicza napotykają wiele przeszkód.
Może Pani Patrycja pomogłaby ustalić te przyczyny?

Nie bardzo chcemy przyjąć do wiadomości, że posiadamy potężne złoża węgla, na którym do dzisiaj oparta jest nasza energetyka elektryczna. 95 proc. naszej energii wytwarzane jest z węgla kamiennego i brunatnego, z czego 34 proc. najtańszej energii z węgla brunatnego. To jest energia dwu- czy trzykrotnie tańsza od energii odnawialnej.

Jeśli do obrony postawionej przez Panią tezy użyć do porównania niskotemperaturową geotermię, farmy wiatrowe, owszem ma Pani całkowitą rację.
Z tego też powodu, również nie popieram tego kierunku rozwoju energetyki odnawialnej w Polsce.
Z tych samych przyczyn będę wspierać rozwój technologii, które mogą być konkurencyjnie ekonomicznie, ekologicznie i społecznie do energii pozyskiwanych z odkrywek węgla brunatnego (obecnych jak i planowanych min. na złożu legnickim) i kopalń węgla kamiennego.
Do wspomnianych przestarzałych już technologii bezkonkurencyjną i bez wspomnianych wad społecznych i ekonomicznych są technologie podziemnego procesowania węgla.
W tej technologii nie jest wydobywany węgiel! Wydobywana jest sama energia i gaz syntezowy.
To w połączeniu z innymi równoległymi rozwiązaniami powoduje rażącą różnicę ekonomiczną na korzyść nowoczesnych, dostępnych „na już" technologii.

Musimy myśleć o bezpieczeństwie energetycznym Polski i musimy myśleć realistycznie - powiedział

(....) zacznijmy realizować realistyczny plan w oparciu o propozycje prof. Bohdana Żakiewicza chciałoby się rzec.

Posiadamy jedne z największych na świecie złoża węgla brunatnego bardzo dobrej jakości, więc dlaczego chcemy się odwracać od tego nośnika energii? Jeśli Niemcy i Amerykanie, potężne kraje, eksploatują gigantyczne ilości węgla brunatnego i produkują z niego energię elektryczną, to dlaczego u nas mówi się o mrzonkach?

Trudno się nie zgodzić. Dobrze by było aby te cenne polskie dobra naturalne były w pełni zagospodarowane ale opłacalnie, ekologicznie i bez nieszczęść ludzkich (odkrywka = przesiedlenia - historia już tego doświadczała).
Trudno mi zrozumieć dlaczego prze się do rozwiązań skrajnie niekorzystnych, nieopłacalnych a takimi są odkrywki oraz konwencjonalne (obecne) spalanie węgla brunatnego i kamiennego tym bardziej z punktu widzenia przyszłych kar za emisję Co2.

O postawieniu energetyki na gazie czy na odnawialnych źródłach energii? O tym że mamy rzekomo dwa Bałtyki gorącej wody pod powierzchnią terenu? Już dawno stwierdzono, że energetyka oparta na wodach geotermalnych nie jest opłacalna, jest niezwykle kosztowna.

Dlatego też, bardziej opłaca się sięgać do głębokich źródeł odnawialnych energii ukrytej w gorących skałach o temperaturze od 350 do 550 stopni Celsujsza!

Opłaca tylko i wyłącznie w celach rekreacyjnych i to jest rozwijane na Słowacji, jak również i w Polsce - wyjaśniał dalej Tadeusz Słomka.
Inwestycje w energetykę są wieloletnie, dlatego według prorektora Akademii Górniczo-Hutniczej, już dziś należy podjąć decyzję co do nośników energii, na które, w perspektywie 20 czy 30 lat, będzie stawiać Polska.

W przypadku technologii profesora Żakiewicza (suche pozyskiwanie energii geotermicznej) całkowity czas od rozpoczęcia pierwszego wiercenia jedną maszyną wiertniczą najnowszej generacji do pełnego uruchomienia zakładu 100 MW to 545 dni. Ilość budowanych zakładów zależy od ilości uruchomionych maszyn najnowszej generacji.

My już dzisiaj musimy podjąć decyzję polityczną na jakie nośniki energii stawiamy. W naszym pojęciu nie ma tutaj odwrotu. W dającej się przewidzieć przyszłości powinien to być węgiel kamienny i brunatny.

Owszem. Skoro już wiemy, że są realne, dostępne i sprawdzone inne rozwiązania to już dziś powinna zostać podjęta decyzja o budowie elektrowni tanich w budowie, dających naprawdę czystą i tanią energię odnawialną a zasoby węgla można przeznaczyć do innych opłacalnych rozwiązań.
Z punktu widzenia kar za emisję Co2 wybór kierunku rozwoju polskiej energetyki powinien paść na suche pozyskiwanie energii geotermicznej.
W tym miejscu trzeba wspomnieć, że podobnie jak w czeskim w polskim przypadku Legnickiej odkrywki może wystąpić podobny precedens.

Władze Mikronezji - federacji 607 wysp położonych na Oceanie Spokojnym - wystosowały protest do czeskiego Ministerstwa Środowiska w sprawie planowanej rozbudowy elektrowni CEZ w Prunerovie, która już w tej chwili jest 18 co do wielkości emiterem CO2 w Europie.
Choć Mikronezja leży blisko 11 tyś. km od Czech, to w oparciu o konwencję z Espoo o ocenach oddziaływań na środowisko w kontekście trans granicznym Mikronezyjczycy chcą zablokować tą inwestycję. Swoje stanowisko argumentują zagrożeniem jakie stwarza dla nich zwiększenie emisji CO2, które w konsekwencji doprowadza do ocieplenia klimatu i podniesienia poziomu mórz i oceanów. Zostało jednak zaprezentowane w trochę inny sposób. A mianowicie rząd mikronezyjski wytyka czeskiej inwestycji, iż nie spełnia wymogów najlepszych dostępnych technik efektywności energetycznej, z czym Czesi oczywiście się nie zgadzają. Tu warto nadmienić, że większość terytorium Mikronezji leży zaledwie metr n.p.m!
Ta bardzo nietypowa sprawa może zadecydować o losie wszystkich inwestycji związanych z elektrowniami węglowymi i w konsekwencji o losie kopalni węgla. W chwili obecnej zaskoczony pismem rząd czeski analizuje sytuację od strony prawnej i nie wyklucza, że sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Tak czy inaczej trans graniczna ocena oddziaływania będzie musiała zostać przeprowadzona, co z pewnością opóźni czeską inwestycję w PEZ.

Przy czym złoża węgla kamiennego z różnych przyczyn kurczą się i jest to węgiel coraz to droższy, bo pozyskiwany z coraz to większej głębokości.

Owszem. Dla rozwiązań starych obecnie stosowanych eksploatacja złoża jest BARDZO NISKA i DROGA.
Ale nieprawdą jest, że sięgnięcie po głębokie pokłady musi być nie opłacalne!
Jeszcze raz powtórzę, rozwiązania prof. Żakiewicza pozwalają na tanią eksploatację z głębokich nawet do 10 km złóż. W istotny sposób wydajnie wykorzystując przy tym dane złoże!

Jednak mamy potężne złoża węgla brunatnego i jeśli tych złóż nie uruchomimy to w perspektywie 30 lat ograniczymy wydobycie węgla brunatnego o blisko 80% - podkreślał Tadeusz Słomka.

Jak pisałem wcześniej, energii suchej geotermicznej mamy setki raz więcej niż potrzeby Polski nawet nie ruszając wiadra węgla.

Podjęte decyzje polityczne umożliwią również dalsze rozmowy ze społecznością lokalną m.in. z regionu legnickiego złoża węgla brunatnego.

Owszem, faktycznie decyzje o rozmowach ze społeczeństwem zapadły.
Nawet zostały podjęte już pierwsze działania.
Pierwsza inicjatywa to kompletna ignorancja lobby odkrywkowego (rządu?) wyników referendum w gminach w ramach których planowana jest budowa odkrywki a których wyniki mówią same za siebie:
OFICJALNA ŚREDNIA FREKWENCJA WYNIOSŁA 51,5% CO JEST BEZPRECEDENSOWYM WYNIKIEM W REFERENDACH ORGANIZOWANYCH NA TAKĄ SKALĘ W POLSCE !! 94 % GŁOSUJĄCYCH OPOWIEDZIAŁO SIĘ PRZECIW ODKRYWCE NA NASZYM TERENIE !
TO WIELKIE ŚWIĘTO DEMOKRACJI, SAMORZĄDÓW ORAZ MIESZKAŃCÓW NASZYCH GMIN .
A oto jak przedstawia sie frekwencja w referendum. Z pośród 32 tys. uprawnionych do głosowania największą frekwencję osiągnęła gm. Kunice - 64,7% , 97,3% przeciw odkrywce
gm. Ruja - 63 % , 95 % przeciw odkrywce
gm. Lubin - 53,4% , 93% przeciw odkrywce
gm. Miłkowice - 48,6% , 93,8% przeciw odkrywce
gm. Prochowice - 43,1% , 92,8% przeciw odkrywce
gm. Ścinawa - 37,05% , 90,9% przeciw odkrywce
To z powodu tak dobrego dialogu ze społeczeństwem na złożu legnickim musiało zostać założone stowarzyszenie Stop-Odkrywce
A że koszty nie są kwestią najważniejszą wskazuje jakość i styl samych przygotowań.
Jeden z autorów planów zmiany biegu rzeki zaplanował kilka jej zakrętów pod kątem 90 stopni to „może jeszcze nic wielkiego" ale uwaga! na jednym z dłuższych odcinków zaplanowano, że rzeka ta (która jest źródłem zasilania w wodę dla wielu gmin) ma płynąć pod górę 120 metrów wzwyż!
Przedstawiciele zagrożonych gmin uczestniczą w rozmowach podkomisji do spraw prawa górniczego i geologicznego, wizytują Parlament Europejski w Brukseli gdzie złożyli petycję podpisaną przez 6000 mieszkańców sprzeciwiających się odkrywce dlatego, że tak bardzo cieszą się że rozmówcy w Polsce toczą z nimi merytoryczną dyskusję z uwzględnieniem ich merytorycznych obaw i prawa.

Decyzje polityczne pozwolą nam także prowadzić rozmowy z lokalnymi społecznościami. Społeczności lokalne zawsze bronią się przed czymś co jest nowe.

Z tego co już zdążyłem się zorientować po zapoznaniu się z Wójtami: p. Ireną Rogowską gm. Lubin, p. Robertem Chruściel gm. Ruja, p. Zdzisławem Tersa gm. Kunice nie bronią się przed tym co nowe!
Bronią się przed tym co stare!
Same przygotowania do odkrywki, to odkurzona wersja planów z 1978 r.
Są doskonale zorientowani o alternatywnych sposobach eksploatacji złóż węgla brunatnego (niż konwencjonalna odkrywka) o rzędy razy bardziej racjonalnych ekonomicznie i bez takich jak obecnie planowanych szkód społecznych i ekologicznych, nisko a nawet ujemnie emisyjnych Co2 technologiach.
Tylko wąskie grono ludzi nie chce tego usłyszeć, zasłaniając się „że to mrzonki, plany, że niemożliwe" - te mrzonki i niemożliwości spowodowały rozpoczęcie realizacji rozwiązań prof. Żakiewicza w USA oraz pojawiają się propozycje z innych krajów europejskich aby rozpocząć u nich podobne inwestycje.
A już wybitnie podkreśla że te alternatywne rozwiązania to mrzonki już sama nominacja p. prof. Bohdana Żakiewicza do nagrody Nobla.
Jeśli Pan profesor otrzyma tą nagrodę (czego mu życzę) okaże się, że dopiero wtedy zostanie doceniony i zauważony w Polsce po latach przez Decydentów.

Te społeczności bronią się przed degradacją środowiska, chorobami z powodu pyłów i ucieczki ludności tak jak to ma miejsce w przypadku najbogatszej Gminy Kleszczów w Polsce na której terenie znajduje się elektrociepłownia Bełchatów.

Tam gdzie już jest ta energetyka i kopalnie węgla brunatnego nie ma problemu z przekonywaniem ludzi, bo oni wiedzą że mają pracę i to bez uszczerbku dla środowiska, bo dzisiaj energię można wytwarzać nie tylko tanio ale i czysto.

Weźmy za przykład gminę Kleszczów, która to chyba może się pochwalić już efektami korzystnego wpływu posiadania odkrywki na własnym terenie okazuje się że gmina ta straciła wielu swoich mieszkańców, którzy zmienili miejsca zamieszkania ze względu na odkrywkę.

Natomiast tam gdzie kopalnie mają dopiero powstać trzeba przekonywać ludzi, trzeba im stworzyć pełne warunki rekompensaty materialnej i moralnej. Jeśli tych decyzji nie podejmiemy dzisiaj, to za kilkanaście lat możemy przeżywać potężne problemy z brakiem energii elektrycznej - podsumował prorektor AGH.

Wydaje mi się, że ciekawsze byłoby aby nie było powodów rekompensować mieszkańcom strat moralnych, czy zdrowotnych.
Dużo ciekawsze byłoby aby ten „ich" węgiel brunatny był dla nich źródłem realnego rozwoju.
Jeśli „dziś" będzie podjęta zła decyzja to już nie da się wrócić i odzyskać tego co stracone a ze względu na limity Co2 decyzja o wybudowaniu odkrywki byłaby z mojego punktu widzenia działaniem na szkodę polskiego podatnika a to już przestępstwo.

Sam nie jestem obecnie ani nigdy nie byłem mieszkańcem terenów na których planuje się odkrywkę, nie mam tam nawet rodziny, a gdybym nie poznał wcześniej wymienionych Wójtów, których pozdrawiam mógłbym powiedzieć że nawet nikogo z tych regionów nie znam.

Byłoby mi niezmiernie miło aby Pani Patrycja Batóg pomogła dotrzeć do prawdziwych powodów dla jakich kilka, kilkanaście osób tak usilnie lobbuje za tą skrajnie nie opłacalną odkrywką.
Z pewnością Pani troszczy się o losy polskiej natury i energetyki równie mocno jak każdy Polak.
Istnieje wiele możliwości aby zweryfikować fakty, które przytaczam.
Zapraszam do dalszej wspólnej dyskusji o losach polskiej energetyki może razem uda nam się nie tylko pisać ale i spowodować wcielenie w życie tak bardzo korzystnych i nowoczesnych rozwiązań.

Hubert Osiński,

Licencja: Creative Commons
7 Ocena