Wedlug Osho wolność ma dwa aspekty: pierwszy to wolność OD, a drugi - wolność DO. Wielu ludzi osiąga tylko ten pierwszy rodzaj wolności - wolnosc OD: rodziców, religii, organizacji, wolność od wszelkiego rodzaju więzień. I wszystko to wydaje sie w porządku, jesli mamy DO czego być wolni. Bo wolnoć OD to bardzo negatywna wolność. Trzeba poznać również jej aspekt pozytywny, czyli wolność DO "tworzenia, bycia, wyrażania, do śpiewania swojej pieśni, tańczenia swojego tańca."
Jak mówi autor, z wolności wyrasta wiele kwiatów - jednym z nich jest kreatywność. "Tylko kreatywni ludzie są piękni, ponieważ tylko kreatywni ludzie znają splendor życia: mają oczy, żeby widziec, uszy żeby, slyszec i serce, żeby czuć. Zyją pełną piersią i na pełnych obrotach (...) żyją intensywnie, żyją totalnie."
Nasuwa się tutaj wniosek, iż wolność naszą rozwijamy i podtrzymujemy poprzez tworzenie i nieustanny rozwój. Czlowiek, ktory nie tworzy i nie rozwija się pozostaje na etapie co najwyzej wolnosci OD, czyli skupiony jest na negatywnym jej aspekcie. Wciaż próbuje zrzucic z siebie cisnące go kajdany, ale nie jest to możliwe jeśli nie jest on gotowy do wyższego rodzaju wolnosci, czyli wolnosci DO. Po pewnym czasie jago kajdany stają sie jego ozdobami, gdyż nie umie sobie nawet wyobrazić życia poza nimi. Człowiek taki pozostaje w pracy , ktorej nie cierpi, bo zapewnia mu ona stały dochód, albo pozostaje w toksycznym zwiazku, bo tak nakazuja obyczaje spoleczne czy religijne.
Myślę, że powinniśmy zwrócić większą uwagę na pozytywny aspekt wolności i bez względu na "ograniczenia zewnętrzne" zacznijmy tworzyć, rozwijać się, wyrażać siebie, a wtedy nasze kajdany same opadną...
Pozdrawiam, życząc twórczego tygodnia.