Marzył o pokoju na świecie. Był artystą i szczerym głosem pokolenia hippisów. Był działaczem na rzecz pokoju oraz oddanym mężem. Nadużywał także alkoholu i narkotyków, ale zawsze znalazł czas na wychowanie swojego syna. Jednak przede wszystkim, był Beatles'em, on - John Winston Lennon.

Data dodania: 2010-02-19

Wyświetleń: 2240

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Urodzony w Liverpoolu 9 października 1940, został zastrzelony w dn 8 grudnia 1980 przez fanatyka. Świat opłakiwał jego śmierć, był sercem i duszą jednego z najlepszych na świecie zespołów rock and roll - The Beatles.

Miał niezwykłe dzieciństwo, ciągany tam i z powrotem między matką Julią i jej siostrą Mimi. Ostatecznie spędził swoje młodzieńcze lata z ciotką Mimi i wujem Georgem. Mimi wspomina: "Jego umysł pracował cały czas, wciąż albo rysował lub pisał poezję i czytał."

Był uparty i nieposłuszny, należał raczej do trudnej młodzieży. Nie udało mu się dostać do szkoły artystycznej, ale poprzysiągł swojej cioci, że "Nadejdzie dzień w którym będę sławny i będziesz żałować." John przeczuwał, że kiedyś to nadejdzie, bo wiedział, że różni się od większości ludzi. Wspominając kiedyś, wyjaśnił: "Zawsze wiedziałam, że mi się uda, nie byłem pewien tylko w jakiej dziedzinie. Wiedziałam, że to tylko kwestia czasu."

Istnieje wiele słów pasujących do Johna Lennona. Był domniemanym gnębicielem żony, jednak swoją szczerością często gasił kontrowersyjne plotki z gazet. Kiedy mówił, ludzie słuchali. The Beatles przekroczyli muzyczne granice dalej niż jakakolwiek inna grupa. Przestali koncertować. Ostatni koncert odbył się w San Francisco w Candlestick Park 29 sierpnia 1966. John uważał, że koncerty stały się nędznym show i muzyka nie wiodła tam prymu.

Jego najlepszym przyjacielem z dzieciństwa był Paul McCartney. The Beatles, wraz z ich producentem Georgem Martinem, przekształcali muzykę w dramatyczną modę, używając technik studyjnych, z których nigdy przedtem nie korzystano.

Ich pionierski album "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band", magazyn Rolling Stone uznał największym albumem epoki rocka.

John Lenon ściągał też uwagę rządu przez swoje antywojenne protesty, a w pewnym momencie nawet FBI wszczęło śledztwo w jego sprawie. Śpiewał o miłości i pokoju, życiu w harmonii ze wszystkimi ludźmi. Są tacy, którzy nazywali go geniuszem. Potrafił być paskudny i nie do zniesienia. Walczył ze swoimi demonami i mogłoby się wydawać, że wygrywał, aż do 8 grudnia 1980.

Możemy się tylko domyślać, co John Lennon robiłby, gdyby żył dzisiaj. Jak aktywny byłby w promowaniu pokoju na świecie? Czy nadal tworzyłby wspaniale skomponowane kawałki rockowe? Wszystko co możemy zrobić, tylko wyobrażać to sobie (Imagine).

Licencja: Creative Commons
0 Ocena