Zresztą nadal tak wygląda zdiagnozowanie czynnika, który powoduje łysienie plackowate albo telogenowe, mogące mieć kilka przyczyn i również sprawia problemy w dobraniu kuracji. Tu nadal lekarze błądzą po omacku na zasadzie domniemania.
Jedynym rodzajem łysienia, którego podłoże znamy jest łysienie androgenowe. Winne są hormony, ale i tu trwało to całe lata zanim naukowcy doszli do podłoża, dzięki pewnym przypadkowym spostrzeżeniom. Po pierwsze, wiadomo było, że pozbawieni produkowanego przez jądra testosteronu kastraci nigdy nie są nękani przez łysienie. Po drugie, na początku lat 70 naukowcy natrafili na grupę mężczyzn, mieszkańców Dominikany, którzy rodzą się z niewykształconymi organami płciowymi. Dzięki temu opóźnieniu nigdy nie mieli problemów z powiększającą się prostatą ani nie dopadało ich łysienie. Te odkrycia pozwoliły zrozumieć zależność jaką ma ze sobą prostata i łysienie.
Dzisiejsi lekarze są pewni, iż to, czy mężczyznę dopadnie łysienie, zależy przede wszystkim od hormonów, a konkretnie od pochodnej męskiego hormonu płciowego testosteronu, zwanej dihydrotestosteronem w skrócie DHT. DHT działa na mieszki włosowe, malutkie woreczki zanurzone w skórze, z których wyrastają włosy. Substancja ta sprawia, że mieszki zamiast włosów długich i dorodnych zaczynają produkować coraz krótsze i cieńsze. W końcu wytwarzają tylko delikatny meszek, taki sam, jaki porasta nasz nos czy czoło i ten etap to jest już widoczne łysienie. Czasem takie łysienie zaczyna się od środka głowy, czasem najpierw tworzą się zakola nad czołem, ale odległy efekt jest ten sam czyli coraz bardziej widoczna łysina, zostawiająca jedynie wianuszek włosów wokół głowy lub kompletnie nic.
Nie ma do dziś superskutecznej metody, a jedynie półśrodki, po których występuje czasowa poprawa czyli odrost włosów Nowoczesne tabletki na porost włosów zawierają środek doustny, finasteryd, związek blokujący przechodzenie testosteronu w DHT. Inny środek to minoksydyl, specyfik służący do wcierania.