Kobiety matki, żony, czy kochanki? Kobiety biznesu czy sfrustrowanej pani domu? Usatysfakcjonowanej pod każdym względem, czy zgorzkniałej z nieszczęścia, ale odpowiedzialnej, obowiązkowej, pracowitej- niewolnicy samej siebie i tej na siłę silnej.

Data dodania: 2009-12-11

Wyświetleń: 2238

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 2

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

2 Ocena

Licencja: Creative Commons

DZIAŁ KOBIETY

Kolega z Artelisu zaproponował mi- "Może byś się zajęła Działem Kobiety", a ja pomyślałam-" którym działem?" Kobiety matki, żony, czy kochanki? Kobiety biznesu czy sfrustrowanej pani domu? Usatysfakcjonowanej pod każdym względem, czy zgorzkniałej z nieszczęścia, ale odpowiedzialnej, obowiązkowej, pracowitej- niewolnicy samej siebie i tej na siłę silnej. Wielu z nas trudno uwierzyć, że jesteśmy wyjątkowymi szczęściarami, że urodziłyśmy się kobietami właśnie. I wielu na siłę nie ma sensu o tym przekonywać. Zdziwił by się ten, kto zdecydowałby się na badania dotyczące na przykład wartości seksu małżeńskiego i jego wynikami.

Jest wśród nas spora grupa kobiet, którym nikt niczego nie narzuca, a tradycyjne role pełnią z głębokiego osobistego przekonania i w zgodzie ze sobą. Są kategorycznymi tradycjonalistkami. Seks służy prokreacji, zaspokajaniu potrzeb mężczyzny zwanego mężem, w celu żeby nie chodził na boki albo do baru, bo trzeba zrobić wszystko żeby pieniądze zostały w domu. Utrzymywaniu mężczyzny pod swoim wpływem, który służy osiąganiu przez niego dóbr materialnych, aby rodzinie żyło się dobrze i na odpowiednim poziomie, a żonie i dzieciom niczego nie brakowało i tak jest dla wielu kobiet dobrze. Tak żyły i takimi wartościami kierowały się ich matki, babki i pra. Te kobiety wcale nie chcą zmieniać swoich przekonań, słuchać głupot w rodzaju- seks to głębokie piękne, z niczym nie dające się porównać doznanie, budujące i wzmacniające więź między mężczyzną i kobietą. Czytać o tym jak to jest dobrze kiedy mężczyzna realizuje się w kuchni lub na tacierzyńskim. Od dawna pełniąc wymuszone przez los funkcje i role w mojej dwuosobowej rodzinie czuję się najczęściej już tylko jak przebrana za kobietę i to też rzadko. Coraz trudniej mi dotrzeć do siebie kobiety tak dużo we mnie wykonującej zawód, organizatorki, matki ze wszystkim co się z tym dziś łączy. Czy ja się więc znam na tym co kobiece, a jeśli nawet, to o czym pisać do kobiet, które nie wiedzą co to orgazm, a żyją spokojnie w przekonaniu, że przecież nie o orgazm w życiu chodzi, bo orgazmu sąsiadka czy teściowie nie widzą, a nowy samochód, dywan komplet wypoczynkowy czy lepsze odzienie tak. To kobiety, które szczęścia, spełnienia szukają w zewnętrznym świecie dobrze im z tym i nie chcą tego zmieniać . I kiedy się między nimi pojawi istota tej samej płci wrażliwa na dotyk, gest, zapach, urok, ciepło od świecy czy wiersza płynące, traktowana jest jak dziwne dziwadło. Ogół wyznacza normę. Czy warto je przekonywać, że jest inaczej. Niech każdy żyje tak jak lubi, kieruje się swoimi zasadami, nawet jeśli są odziedziczone.


Wielu myśli, że już chyba,w zautomatyzowanym świecie pośród robotów do wszystkiego, nie może przemieszczać się takie zjawisko. Taka istota nie nadaje się do życia.


Dla wielu z nas dziś, kobietą być nie brzmi dumnie, dla wielu znów brzmi tak dumnie, że trudno z nimi wytrzymać. Brak wiary w siebie wypchnięty został przez amerykański model zakładający, że jesteś super nawet jeśli nie jesteś, że możesz mieć wszystko i wszystkich, nawet jeśli nie powinnaś. Szczególny brak równowagi i umiaru charakterystyczny dla naszego narodu znalazł dla siebie upust po wielu latach trwania w przekonaniu o braku wartości wszelkich. No i można przeginać w drugą stronę.


Przychodzimy na świat z wieloma darami, są wśród nich: czułość, dobroć, mnóstwo talentów, powodzenie. Ale my często koncentrujemy się jakby na klątwie złej wróżki. Marzymy o czymś, ale brakuje nam cierpliwości, konsekwencji, odwagi. Los daje nam po drodze różne szanse, ale my ich nie zauważamy, idziemy przez życie z zamkniętymi oczami, a jeśli je otwieramy to w nieodpowiednich momentach. Z tym, że przebudzenie zawsze jest dobry czas, bardzo ważne tylko wtedy, nie oglądać się wstecz, bo to może podciąć skrzydła.


-Ja to Wam zazdroszczę- powiedział Jan Nowicki do prowadzącej Pauliny Młynarskiej, w jednym z ostatnich programów z cyklu MĘSKI PUNKT WIDZENIA. -Takie jesteście teraz fajne, wspaniałe, wy kobiety, silne, mądre ,zaradne, niezależne, piękne, szczęśliwe-. Kobiety zawsze były wspaniałe Panie Janie tylko Pan i panu podobni mężczyźni tego nie zauważali, ten piękny widok przesłaniało Wam Wasze wybujałe ego.


Na rynku wydawniczym mnóstwo jest gazet dla kobiet o kobietach. Tylko ,że mam wrażenie, że kobietami w Polsce są tylko aktorki, piosenkarki dziennikarki, prowadzący programy telewizyjne. O podawanie rozwiązań i sposobów codziennych problemów pytane są kobiece gwiazdy. A gwiazdy nie żyją tak jak- kobiety codzienne, a przecież wspaniałe.
W każdej z nas jest magiczne miejsce, każda wie coś o czym być może nie wiedzą inne. Dzielmy się tym jak kiedyś kobiety w wielopokoleniowych rodzinach, czy to jest przepis na ciasto czy na zrozumienie smutku po narodzinach z radością oczekiwanego dziecka. Brakuje nam bliskości, mądrości i zrozumienia innych kobiet babć, matek sióstr, wymiany odczuć i doświadczeń.


Będziemy dla Ciebie pisać, będziemy czekać na Twoje pytania, rady i odpowiedzi na pytania innych kobiet. Będziemy szukać rozwiązań dla Twoich problemów nie pytając kim jesteś i skąd przychodzisz. Ważne, żeby mieć dla siebie czas i cenną bo opartą na szacunku i zaufaniu uwagę.


KAsza

Licencja: Creative Commons
2 Ocena