Dobry sposób?
NIE!!
Właściwie to idiotyczny.
Co zyskasz gdy będziesz niezastąpiony?
Pomijając już to, że część założeń w zasadzie jest błędna – możesz zyskać status i pozycję w firmie i wynikające z tego benefity.
Jako jedyny wtajemniczony ludzie będą musieli do Ciebie uderzać i to Ty możesz dyktować warunki współpracy, albo tak Ci się przynajmniej wydaje. Niektórzy będą próbowali wkupić Ci się w łaski, inni prosić/błagać a inni napierać: poprzez korporacyjną agresję, mailowe elaboraty i eskalacje.
Możesz się poczuć ważnym i potrzebnym, możesz potrzebującym przynosić ratunek, albo rozdawać przywileje.
Prawdopodobnie poczujesz się też zapracowany, zabiegany itd – a taki wygląd kompetentnego i biegającego pracownika w niektórych firmach cieszy oko przełożonego.
Co tracisz, czyli wady takiego podejścia
awans: Powiedzmy że przełożony docenia to jak bardzo dużo dobrego robisz dla firmy – czy Cię awansuje?
najprawdopodobniej NIE – przecież nie ma nikogo na Twoje miejsce, a Ty do tego nie chcesz przekazywać tej wiedzy tajemnej.
Jakim byłbyś kierownikiem gdybyś nie chciał swoim podwładnym pomagać w rozwoju i zachowywał wszystko dla siebie? Przełożeni wcale nie potrzebują robić Ci HRowego asessmentu by dojść do takich wniosków i odrzucić Cię w przedbiegach.
Urlopy: ponieważ jesteś kluczowym ogniwem – masz dużo pracy. To oznacza też, że nie możesz się na jakiś sensowny czas wyjąć ze swojej pracy byś mógł odpocząć. A jeśli jakimś cudem kopsniesz się na urlop to zależni od Ciebie ludzie na pewno nie dadzą Ci wypocząć.
Wypalenie: jeżeli Twój kluczowy obszar wymaga pełnego zaangażowania - ile czasu dasz radę działać na wysokich obrotach? Jak już staniesz się osobą niezastąpioną to ciężko będzie Ci się z tego wycofać. Będziesz miał tyle pracy, że nie będziesz miał czasu by komuś przekazać swój obszar.
Nuda: Po pewnym czasie jakikolwiek by to nie był kreatywny rocket science – jeżeli jest to wąska specjalizacja - zacznie Cię to nudzić.
Zatrzymanie w rozwoju: może się tak zdarzyć, że użerając się z Twoim obszarem nie zauważysz, że obok pojawia się coś ciekawszego
Czy naprawdę jesteś bezpieczny?
Krótka odpowiedź – nie. Widziałem już kilkukrotnie, że nie ma ludzi niezastąpionych i firmy w naturalny sposób radzą sobie z przypadkami gdy trzeba załatać dziurę po takim pracowniku.
Poczucie bezpieczeństwa takich ludzi jest bardzo złudne. Znacznie bardziej wartościowymi pracownikami są ludzie elastyczni i rozwijający się.
Rozwiązanie
Zastanów się czy warto. Według wielu mądrych głów nie. Poczytaj o zarządzaniu przez sukcesję - to jest właściwy kierunek. Zacznij prawidłowo podchodzić do
delegowania zadań i obowiązków (o tym poczytasz tutaj: http://www.dlasiebie.pl/artykuly/kariera/delegowanie.html ). Dziel się z innymi swoją wiedzą - będziesz w ten sposób pomagał zarówno im i sobie. Zyskasz też czas na to by dalej się rozwijać w firmie i zwiększać swoją wartość rynkową.