Nie wiem jak Ciebie, ale mnie długo nurtowało pewne pytanie. Być może odpowiedź na nie wskaże Ci dalszą drogę w przewodzeniu innym. W przypadkach takich, jak ten, warto zrobić jedną, banalnie prostą rzecz. Zadać parę interesujących pytań ludziom i przysłuchać się odpowiedziom.
Akurat dobrze się składa, że organizacja młodzieżowa, z którą współpracujemy, zechciała przygotować badanie wśród niepełnoletnich. Tak nawiasem, to właśnie z nimi zrealizowaliśmy konferencję nt. przedsiębiorczości (150 uczniów z 10 szkół).
Jednym z pytań było…
Jaki masz typ osobowości? Lider, uczestnik, obserwator.
Jak na razie, przeprowadziliśmy wywiady z około 80 osobami do 21 roku życia i ich odpowiedzi mnie zadziwiły. Ponad połowa z nich uważa się za przywódców! Wydaje się to dziwne szczególnie wtedy, kiedy przyjmiemy, że standardowo 5% społeczeństwa posiada cechy półliderów, a tylko 1% jest super-liderami.
W którymś momencie zacząłem się zastanawiać, czy ta grupa osób jest rzeczywiście losowa. Jednak okazywało się, że mały ułamek z niej sprawuje jakiekolwiek stanowiska gospodarza klasy czy szkoły, więc wydaje się być wszystko w porządku.
Co ciekawe, mieszkali oni w różnych środowiskach, różnych dzielnicach, a nawet krajach! Chociaż akurat tu okazało się, że Litwini uważają się za mniej przywódczych (?).
Do czego zmierzam?
Świat nie jest biały lub czarny. Zawiera w sobie wszelkie odcienie szarości i innych barw. Tak samo w tym przypadku: na człowieka patrzymy nie etykietując go – jest przywódczy bądź nie. Każdy z nas jest liderem na swój sposób – jeden na 0%, inny na 50%, a najlepszy na 100%!
Można dostrzec prostą i zrozumiałą zasadę hierarchii – zostajemy przywódcami tylko takich grup, w których ten wskaźnik przybiera niższą wartość. A to zależy od kontekstu. Wraz ze zmianą otoczenia kształtuje się nasze “parcie” na władzę.
Od czego to jeszcze zależy? Od obeznania w temacie. Nie wystarczy umieć zarządzać ludźmi, by prowadzić rentowną firmę. Niektórzy tak uważają, że wszystko można oddelegować. Teoretycznie można, ale potrzeba wiedzy, by dobrać odpowiednich podwykonawców.
Realizuję jeden z projektów, gdzie prezes nie znał się na Internecie i zlecił agencji interaktywnej przygotowanie dużego serwisu. Kiedy to zobaczyłem, pomyślałem sobie, że wyrzucił pieniądze w błoto, bo trzeba i tak to wszystko zmienić. Kiedy już zdobędziesz i wyselekcjonujesz Sobie odpowiedzialnych współpracowników, dajesz większe luzy. Kiedy znasz Swoją branżę to wiesz, co jest możliwe, a co nie. Co prawdziwe, a co fałszywe.
Twoi podwykonawcy znają się genialnie na ich pracy (załóżmy). Natomiast wizja projektu nie należy do nich, tylko do Ciebie! I to Ty odpowiadasz za jego prowadzenie.