Bynajmniej określenie to nie nawiązuje do słowa eros, które w literaturze greckiej było używane w dwojakim znaczeniu: pisane z dużej litery oznaczało boga miłości i namiętności seksualnej, zaś u Homera było rzeczownikiem pospolitym wyrażający pragnienie czegoś, czego się nie posiada.
Ale potoczne nazywanie prezerwatywy erosem wynika z tego, że niegdyś najpopularniejsza marka polskich prezerwatyw nazywała się EROS-OL-EX i była produkowana w Stomilu.
Wynalazcami prezerwatyw byli mężczyźni, starożytni Egipcjanie, którzy dla ozdoby zakładali na swoje przyrodzenie rozmaite przedmioty, stanowiące swoiste osłonki. Ich zadaniem nie byłą jednak ani ochrona przed ciążą ani przed chorobami przenoszonymi drogą płciową. Owe ozdóbki wykonywano z najróżniejszych surowców: skór, bawełny, srebra czy nawet muszli ślimaka. Podobno grecki król Minos (1200 p.n.e.) używał prezerwatyw z kozich pęcherzy.
Historia prezerwatyw w rozumieniu współczesnym (a więc spełniających przede wszystkim funkcje ochronne i zapobiegawcze) sięga XVI wieku i jest związana z ówczesną epidemią syfilisu, która panowała w Europie. Nazwa "syphilis" zostawała ukuta przez włoskiego lekarza i poetę Girolamo Fracastoro w łacińskim epickim poemacie opatrzonym tytułem Syphilis sive morbus gallicus (łac. "Syfilis albo choroba francuska") z 1530 roku. Ta Spośród licznych określeń synonimicznych tej wenerycznej przypadłości można wymienić: chorobę francuską (w Rosji mówiono o "chorobie polskiej", we Francji zaś o "chorobie angielskiej"), francę, chorobę dworską, przydomek dworski, chorobę sekretną, chorobę hiszpańską, przymiot, przepuklinę, pudendagrę, świerzbę, dziki świerzb, syf, wenerię, katar kanalicowy, ospę miłosną, niemoc kurewników i cudzołożników... Ową nieprzyjemną przypadłość nazywano „prezentem Nowego Świata”, gdyż najprawdopodobniej do Europy przywieźli ją powracający z zamorskich wypraw żeglarze Krzysztofa Kolumba.
Pierwsze prezerwatywy wykonywano z surowców, które u ludzi współczesnych mogą wywoływać zdziwienie lub uśmiech. Włoski anatom Gabriele Fallopius w opublikowanej w 1564 roku książce „De morbe gallico” poleca mężczyznom, którzy chcą uniknąć przykrych przypadłości, lniane woreczki nasączone nieorganicznymi solami. Od XVI wieku stosowano także inne surowce, przede wszystkim baranie, świńskie i kozie jelita. W połowie XVII wieku zwrócono uwagę na wygodniejszą w użyciu i lepszą w kształcie owczą ślepą kiszkę, która stopniowo wyparła jelita innych zwierząt.
Zastanawiasz się zapewne dlaczego prezerwatywy określa się również mianem kondomów? Wyjaśnień jest oczywiście kilka. Najpopularniejsza jest legenda o doktorze Condomie, który na prośbę króla Karola II (1630 – 1685), dostarczał lniane „wdzianka” na dwór angielski. Miało to zapobiec powiększaniu się licznej rodziny królewskiej. Dzięki doktorowi Condomowi te niewielkie i użyteczne przedmioty stał się także środkami antykoncepcyjnymi, mimo tego, że do tej pory ich zadaniem była ochrona przed chorobami wenerycznymi. Równie ciekawą postacią jest nieznany bliżej pułkownik Condun odpowiedzialny za wprowadzenie prezerwatyw do podstawowego wyposażenia swoich żołnierzy. Według innych źródeł najbardziej prawdopodobne jest jednak to, że nazwa pochodzi od łacińskiego słowa „condus” oznaczającego „zbiornik”.
Przełom w produkcji prezerwatyw nastąpił na początku XIX wieku, kiedy to Charles Goodyear (znany nam dzisiaj głównie z samochodowych oponach) wynalazł metodę wulkanizacji kauczuku i wyprodukował w 1855 roku pierwszego gumowego kondoma. Co prawda miał on aż dwa milimetry grubości, a wzdłuż biegł boczny szew, ale w dużej mierze przypominał już współczesny środek antykoncepcyjny. Już w sześć lat później prezerwatywa doczekała się swojej pierwszej reklamy, która ukazała się w jednej z amerykańskich gazet. Około 1880 roku wyprodukowano pierwszą prezerwatywę lateksową.
Nieco później Julius Fromm wprowadził do masowej produkcji cienkie prezerwatywy bez szwów, sprzedawane w eleganckich opakowaniach. Zresztą postać tego żydowskiego producenta prezerwatyw pod nazwą „Fromms Act“, pochodzącego z Rosji a pracującego w niemieckiej Republice Weimarskiej, w nierozerwalny sposób jest związana z III Rzeszą i Adolfem Hitlerem. Była to nagroda oraz rodzaj stymulacji dla żołnierzy. W ówczesnych Niemczech promowano wolną miłość i aborcję, a protestowano przeciwko rodzinie i wychowaniu rodzinnemu. W miastach Republiki Weimarskiej kwitła pornografia i prostytucja.
Propaganda rozwiązłości seksualnej była rozprzestrzeniana przez masowe organizacje nacjonalistyczne działające w III Rzeszy. Sam Adolf Hitler mówił: „Zadbać o zaspokojenie potrzeb seksualnych, musi być jednym z najważniejszych instrumentów propagandowych. Nie mogę zabraniać naszym chłopcom dobrej zabawy.” W 1922 roku sprzedawano w III Rzeszy rocznie 25 milionów prezerwatyw sprzedaż wzrosła aż do 70 milionów, w podzięce za co Julius Fromm kazał wywiesić w kantynie fabryki flagi hitlerowskie i portrety Hitlera. Poprzez swoje reklamy Fromm dodawał narodowemu socjalizmowi cech liberalnej wolności do przyjemności. Ostatecznie jednak w 1936 roku, w ramach "aryzacji" Julius Fromm został zmuszony do sprzedaży swoje fabryki Elisabeth Edle von Epenstein-Mauternburg, która była matką chrzestną Hermanna Göringa.
Po wojnie syn Juliusa Fromma, Herbert, odkupił od rodziny Göringa prawo do nazwy za 174.000 marek.
Popularność prezerwatyw stale wzrastała. W Stanach Zjednoczonych już w 1935 roku produkowano 1,5 miliona prezerwatyw dziennie. Po drugiej wojnie światowej producenci zaczęli eksperymentować z kształtem i kolorem. Barwne kondomy to pomysł Japończyków, którzy w 1949 roku skierowali na rynek ich pierwszą serię. Takie prezerwatywy początkowo spotkały się z rezerwą klientów, a teraz stają się coraz bardziej popularne. Właściwie dla wielu ludzi to właśnie prezerwatywy są jedynym i najskuteczniejszym środkiem antykoncepcyjnym.