-problemów,
-przekonań i osobistych wartości'
- wpływu środowiska'
- leków,
-świadomości'
- wiedzy,
- ego,
-niezaspokojonych potrzeb i pragnień,
-nieporozumień,
-urazów i nagromadzonych emocji.
Oczywiście, nie muszą występować one wszystkie, ale w dużej mierze któryś z powyższych elementów daje znać o sobie. Prędzej czy później.
Często słyszę, jak kobiety mówią:
„Faceci tak mają, inaczej nie potrafią”
„Wszyscy tacy są”
„Faceci to świnie”
„Taka już natura mężczyzn”
Itd… w zasadzie nieskończenie wiele stwierdzeń, które powodują, iż wiele kobiet boi się otworzyć swoje serce i stworzyć szczęśliwy związek z mężczyzną, ze względu na głęboki LĘK PRZED ZRANIENIEM.
Poniżej wyjaśnię Ci dokładnie, co może mieć wpływ na zdradę, dzięki czemu zrozumiesz, jak to wygląda od środka, a nie tylko z wierzchu.
Na początku chciałbym Ci zwrócić uwagę na fakt, iż kobiety też zdradzają.
Zastanów się, kiedy to robią?
Kiedy byłabyś skłonna do zdrady?
Czułabyś się niekochana?
Niedoceniania?
Niezaspokojona?
Miałbyś niespełnione fantazje?
Twój mężczyzna nie zwracał uwagi na Twoje potrzeby, a tu nagle pojawił się ten wyjątkowy facet, z którym poczułaś tę niesamowitą więź. On przecież Cię tak doskonale rozumie i czujesz to magiczne połączenie, które się między wami wytworzyło… blablabla.
Tak tylko będziesz się tłumaczyć, w dużej mierze chodzi o Twoje niezaspokojone potrzeby. Bo pomyśl, gdybyś miała w związku wszystko, czego pragniesz, gdyby funkcjonował on idealnie, gdybyś dogadywała się z partnerem tak, jak tego chcesz, miałabyś seks, o którym większość kobiet marzy, kochalibyście się wzajemnie, tworząc bajeczną historię… czy potrzebowałabyś wtedy skoku w bok?
Wydaje mi się, że nie.
Tak samo jest z mężczyznami. Owszem, nasza natura zmusza nas do tego, że oglądamy się za pięknymi kobietami, ale zdrowy emocjonalnie mężczyzna, który wie, czego chce, kocha swoją kobietę, ma zasady, wartości i odpowiednie przekonania, nie zdradzi swojej kobiety, z którą układa mu się tak, jak on tego pragnie.
Byś mogła jeszcze lepiej to zrozumieć, omówię kilka poszczególnych elementów, które moim zdaniem mają wpływ na ZDRADĘ. ŁAAAA!
Świadomość
Poprzez świadomość rozumiem tutaj obserwacje własnych myśli, emocji, rozumienie znaczenia przekonań i ich wpływu, wewnętrznych mechanizmów obronnych, własnych potrzeb i działania ego… o tak… ego.
Bardzo często mężczyzna, chcąc się dowartościować i poczuć prawdziwym DON JUANEM, może zdradzić swoją kobietę, by tylko zaznaczyć w swoim notesie kolejny „X”. Czyli zaliczona. Pochwalić się przed kolegami, by otrzymać trochę akceptacji i podziwu. Mimo iż wcale ten seks nie dawał mu od samego początku takiej przyjemności, jak ze swoją partnerką.
Niestety, wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego i żyją w uśpieniu, uwięzieni we własnym umyśle i kierowani głęboko zakorzenionymi potrzebami. Te potrzeby zmuszają ich do zrobienia czynów, których normalnie bez tych potrzeb by się nie dopuścili.
Przykładowo, jeśli Ty jako kobieta masz silną potrzebę UWAGI, możesz zupełnie nieświadomie dobierać sobie za partnera człowieka, który będzie Cię adorował, byle tylko móc poczuć emocje z tym związane i spełnić swoją potrzebę. Tylko to się liczy. Bywa to bardzo często silniejsze niż zdrowy rozsądek i nazwijmy to osobiste zasady.
Więc w dużej mierze świadomość tego, co się dzieje w nas samych, sprawia, że jesteśmy mniej podatni na różnego rodzaju wpływy, podejmowanie emocjonalnych decyzji i kontrolę z zewnątrz. Bardziej panujemy nad naszym życiem i wyborami.
Dzisiaj jednak mało czasu poświęca się na rozwój własnej świadomości. Niestety, większość ludzi ten czas woli inwestować w chlanie i wyśmiewanie innych. Wierzę, że za około 50-100 lat to się zmieni.
Bądźmy dobrej myśli.
Idziemy dalej.
Kontrola emocjonalna i samoocena
Ten punkt został opisany dokładniej wyżej. Nawet nie poczułem, że wcześniej rozwinąłem się na ten temat. Zamieszczam go, by oddzielić go od świadomości. Świadomość to przede wszystkim obserwacje tego, co się dzieje w nas i jeśli będziemy mieli ją dobrze rozwiniętą, złapiemy się na tych potrzebach i zapanujemy nad sobą. Uda nam się znaleźć braki w samoocenie albo dotrzeć do naszych potrzeb. To wymaga jednak treningu oraz długiej praktyki.
Jeśli chcesz poznać do tego skuteczne narzędzia, zapraszam na trening Gry Wewnętrznej.
Odnosząc się do powyższego punktu. Mężczyzna może przespać się z inną kobietą i zdradzić swoją partnerkę, ponieważ czuje się niedowartościowany i zaliczenie kolejne sprawi, że poczuje się lepiej.
Wpływ środowiska
Tutaj również nieco zostało wspomniane w świadomości. Jak widzisz, ma ona wpływ na resztę przyczyn, ponieważ dzięki niej jesteś w stanie zaobserwować wszystko, co Tobą kieruje.
Mężczyzna mógł usłyszeć kiedyś od kolegów, że sypianie z innymi kobietami jest ok (przekonanie wtłoczone do głowy). Teraz słyszy wewnętrzny dialog, kiedy ma podjąć decyzję i w dużej mierze ten dialog decyduje o jego ruchu. Chcąc przypodobać się kolegom (samoocena i akceptacja, uznanie), podejmie akcję.
Możesz zapytać: „Czy on nie ma swojego rozumu?”
Owszem, ma. Ale jego mózg został wyprany. By lepiej funkcjonował, trzeba go przebudzić z iluzji, nauczyć świadomości i zmienić przekonania.
Czy Ty nie kupujesz czasem tony kosmetyków, setki ubrań, w których nie chodzisz oraz wiele niepotrzebnych bzdur, którymi zaśmiecasz swój dom?
Jeśli tak, to Twój mózg również został wyprany.
Po co Ci to wszystko?
Zastanawiałaś się w ogóle nad tym?
Uwierzyłaś, że tylko w ten sposób będziesz w stanie zwrócić na siebie uwagę, poczuć się kochana, akceptowana, adorowana i piękna. To bzdura.
Najlepsze jest to, że nawet jeśli kupisz 10-tą parę butów, to i tak później znajdziesz logiczne wytłumaczenie, dlaczego było warto.
„Idzie zima”
„Tamte już stare”
„Noga mi urosła”
„W tamtych nogi mi się pocą”
„Nie pasują do getrów”
Dokładnie w ten sam sposób działają przekonania mężczyzny. Jego zdaniem to jedyna droga do tego, by poczuć emocje związane z zaspokojeniem swoich potrzeb. Dopóki się nie obudzi i nie wyjdzie ze swoich iluzji, ten schemat może się powtarzać nieustannie.
Świadomość, świadomość, świadomość!
Niezaspokojone potrzeby
Tutaj również można zahaczyć o świadomość. Ludzie często wiedzą, że jakieś ich potrzeby są niezaspokajane, jednak nie mają na tyle świadomości, żeby usiąść z partnerem i o nich porozmawiać. Zwykle blokują ich negatywne przekonania.
Gdy ktoś zdradzi, powie: „Czułem się niedoceniany”.
Mało kto jednak weźmie swoją partnerkę za rękę, przybliży ją do siebie i przytuli, a następnie powie:
„Kochanie, czuję się niedoceniany w naszym związku, naprawdę bardzo mi zależy na Tobie i czy nie moglibyśmy nad tym popracować dla naszego dobra?”
Wiele kobiet odbiera ten tekst za niemożliwy, wręcz nieprawdopodobny. Zupełnie jak mężczyźni. Czują to w środku w sobie, ale wypowiedzenie takich słów, by usłyszała to druga osoba, to skandal!
”To słabe, głupie i niepotrzebne!” – Kto Ci tak powiedział?
„To nie jest moje!” - Ta jasne.
„Nie jestem sobą, kiedy to mówię” – No jasne, bo masz nieodpowiednie przekonania i żyjesz iluzją.
Wiele się już nasłuchałem przekonań na temat dlaczego tego nie warto mówić. Tak dzieje się tylko w filmach, rzeczywistość jest całkiem inna i tysiące innych bzdur.
Powiedz mi jednak, dlaczego czytasz mnóstwo harlekinów i oglądasz romantyczne komedie?
Bo gdzieś w środku chciałabyś to przeżyć w realnym życiu, doświadczyć tego. Gdybyś miała to na co dzień, oglądanie tego nie wyzwalałoby w Tobie tak ogromnych emocji i nie przeżywałabyś tego całą sobą, robiąc się wilgotna w pewnych miejscach.
W ten sposób programuje się w nas właśnie takie potrzeby i kiedy trafimy na okazję, przestajemy się wahać. Nasz partner nawet w kilku procentach nam tego nie zapewnia, a tu nagle trafia się ktoś, kto zaspokaja wszystkie nasze potrzeby.
Czemu mamy nie skorzystać?
„Z nim i tak nam się nie układa"
„I tak miałem z nią zerwać”
„Nie jesteśmy dla siebie stworzeni”
Zawsze znajdzie się później logiczne wytłumaczenie, jeśli nasze głęboko niezaspokojone potrzeby dadzą znać o sobie.
Nieporozumienia
Tutaj również kłania się świadomość. Czy nie zaczęło irytować Cię to słowo?
Przede wszystkim wiele osób obecnie nie potrafi słuchać. Wydaje im się, że słuchają, ale w rzeczywistości tylko słyszą. Kłócimy się o pierdoły, zamiast wyluzować. Udowadniamy sobie rację, zamiast mieć relacje. Skupiamy się na problemach, zamiast na rozwiązaniach. Za bardzo bierzemy wszystko do siebie, zamiast obrócić to w żart. Tutaj ogromny wpływ ma działanie EGO. Niedługo napiszę artykuł o działaniu tego potwora.
Wszystkie nieporozumienia prędzej czy później dadzą znać o sobie. Każda niepotrzebna sprzeczka, kłótnia czy problem powoduje, że emocjonalnie odsuwamy się od drugiego człowieka i kiedy nagle trafi się nam ktoś nowy, wszystko wydaje się świeże i takie proste.
Po co mam znów patrzeć na tego mojego potwora, skoro tutaj przed sobą mam świeży i nowy towar. Tam czuję urazę i zniechęcenie, a tutaj mam wszystko, czego potrzeba.
No oczywiście! Na początku zawsze wydaje nam się, że dostajemy coś, czego wcześniej nie mieliśmy. Czas jednak wszystko weryfikuje.
Jak często chcemy wracać do swoich poprzednich partnerów i przyznajemy się, że popełniliśmy błąd?
Nieustannie spotykam takie przypadki.
W dużej mierze jest to sprawa wielu nieporozumień i iluzji.
Nuda i brak rozwoju związku
Tutaj nie ma co za wiele komentować. Po prostu zwykłe codzienne życie. Rutyna i brak planów na przyszłość. Związek się nie rozwija, ciągle to samo. Praca, dom. Praca dom. Ewentualnie dzieci. Zero kreatywności, aż w końcu ktoś nie wytrzyma.
Partnerzy nie zainwestują nawet 5 minut, by uczynić najbliższe spotkanie wyjątkowym.
Jak już jest, to jest. Wszystko jest brane za pewnik.
Jak widzisz, zdrada to nie jest proste wytłumaczenie, że MĘŻCZYŹNI tak mają. To bardziej skomplikowany i stopniowy proces.
Wszystko ma swoją przyczynę i skutek. By zapobiegać przyczynie, trzeba poznać jej skutki.
Mam nadzieję, że ten artykuł pomógł Ci choć trochę zrozumieć, skąd bierze się ZDRADA.
Jeśli masz jakieś pytania, śmiało pisz.
CDN.