Uważny obserwator rynku produktów strukturyzowanych może zauważyć, że parametry produktów które teraz wchodzą na rynek są zdecydowanie słabsze niż to np. rok temu. Zdarzają się oferty gdzie, pod warunkiem realizacji jakiegoś scenariusza można zarobić… 6 czy 7 procent w skali roku. Inwestowanie mija się wówczas z celem – na lokacie można dostać niewiele mniej.
Oczywiście nadal można znaleźć ciekawe propozycje jednak obniżenie się parametrów wielu struktur jest faktem. Jaka jest tego przyczyna? Po pierwsze spadek stóp procentowych, pod drugie wzrost cen opcji. Im niższe stopy procentowe tym większą część kapitału inwestora należy wydać na lokatę (czy obligacje) żeby zapewnić gwarancję kapitału – mniej zostaje na zakup opcji, która jest „silnikiem” każdej struktury.
Drugi powód to wzrost cen opcji wynikający ze wzrostu zmienności na rynku finansowym. Większość struktur opiera się na aktywach oryginalnie denominowanych w walutach obcych – najczęściej dolarach lub euro. Znaczenie ma więc zmienność tych aktywów – z reguły w czasie spadków na giełdzie i silnej nerwowości na rynkach finansowych zmienność rośnie.
Dla przykładu zmienność amerykańskiego indeksu S&P 500 obrazuje tzw. indeks VIX. Przez wiele lat utrzymywał się on na poziomie poniżej 25 punktów procentowych. VIX na poziomie np. 25% co oznacza że rynek oczekuje że w najbliższych 30 dniach indeks S&P zmieni się w górę lub w dół o 25% w ujęciu rocznym. Pod koniec ubiegłego roku VIX podskoczył do rekordowych 80 pkt proc. a obecnie kształtuje się na bardzo wysokim poziomie 50 punktów. To pokazuje jak bardzo rozchwiany jest rynek.
Co więcej, struktury oferowane w Polsce są „przerabiane” z walut obcych na złote. To ich duża zaleta – opierają się na zagranicznych aktywach ale klient nie ponosi przy inwestycji ryzyka kursowego. Niestety przy takiej przeróbce znaczenie ma dodatkowo zmienność notowań euro czy dolara w relacji do złotego. A ostatnio ona również jest bardzo wysoka – co widać już „na oko”, po tym o ile może spaść lub wzrosnąć kurs w ciągu jednego czy kilku dni.
Opcje oferowane w polskich produktach strukturyzowanych są wiec drogie z uwagi na wspomniane dwa elementy, a dodatkowo jest na nie mniej pieniędzy z uwagi na spadek stóp. Drogie opcje to niższa partycypacja – generalnie, słabiej może wyglądać relacja zysku do ryzyka.
To nie znaczy że struktury mają mniejszą rację bytu. Wyższa zmienność oznacza w uproszczeniu, że nikt nie wie w którą stronę pójdzie rynek, w grę wchodzą najczarniejsze scenariusze, a zmiany – w górę i w dół - mogą być znaczące. To oznacza, że samodzielna inwestycja na rynku akcji wiąże się z większym ryzykiem. Niższe stopy to niższe odsetki od depozytów – mniejsza opłacalność lokat. Tak więc to co się dzieje na rynku finansowym ma wpływ na wszystkie sposoby inwestowania oszczędności. Jej wpływ na produkty strukturyzowane jest jednak nieco bardziej skomplikowany.
Warto dodać że niektóre produkty strukturyzowane mogą wykorzystywać to, że zmienność jest wysoka. Są to produkty, gdzie ogranicza się wzrost np. ropy naftowej do z góry określonego poziomu (bariery). Osiągnięcie takiej bariery najczęściej powoduje, że opcja wygasa bez wartości a na koniec odstajemy zwrot kapitału.
Poza tym, nic nie stoi na przeszkodzie, by to klient w ramach produktu strukturyzowanego wystawił opcję. Powstanie produkt bez gwarancji kapitału ale z pewnym określonym zyskiem. Inwestor który wystawia opcje dostaje bowiem określoną premię ale ponosi ryzyko, że będzie musiał ponieść koszt w razie realizacji określonego scenariusza.
Struktury pozwalają zatem wykorzystać praktycznie każdą sytuację na rynku finansowym. Pytanie czy właśnie teraz, kiedy opcje są relatywnie drogie a stopy procentowe spadają, jest sens wprowadzać na rynek krótkie produkty strukturyzowane z pełną gwarancją kapitału. Efektem będą wówczas mało zachęcające parametry.
Coraz większa część dystrybutorów rozumie już, że lepszym wyjściem jest np. obniżenie gwarancji kapitału do 90 procent (to nadal wysoki poziom) i oferowanie inwestorom lepszy parametrów – np. wyższego udziału we wzroście notowań akcji czy surowców. Zamożni i bardziej doświadczeni inwestorzy mogą korzystać z warunków panujących na rynku i świadomie ponosić jeszcze wyższe ryzyko w zamian za potencjalnie wyższe zyski.