Nie wiem ile miałem lat, kiedy trafiłem do sierocińca. Rodziców też nie pamiętałem. Byłem głodny, brudny, a wszy gryzły tak, że od drapania robiły się strupy.
Nie wiem ile miałem lat, kiedy trafiłem do sierocińca. Rodziców też nie pamiętałem. Byłem głodny, brudny, a wszy gryzły tak, że od drapania robiły się strupy.
Uwaga ta historia jest oparta na faktach jak to niektórzy jeszcze potrafią powiedzieć autentycznych. Jest to opowieść bardzo dramatyczna i nie pozbawiona wątku miłosnego dlatego wszyscy, którym dramatyzm jak również love story nie leżą w przestrzeni ich upodobania prosimy o przeskoczenie do jakiegoś innego artykułu.
Powszechnie znany i uznany znawca języka polskiego na prośbę serwisu JedzenieDoDomu.pl przedstawia osobistą analizę powstania wyrazu JedzenieDoDomu. Oddajemy głos naszemu ekspertowi od języka polskiego: