Jeśli kiedykolwiek dodawałeś swoją stronę do katalogów stron, to na pewno kojarzysz hasło pojawiające się na samym końcu: podlinkuj swój wpis, żeby zwiększyć jego moc. Być może nawet tak robiłeś i zamiast kierować linki na swoją stronę, kierowałeś je na stronę katalogu. Czy zauważyłeś jakieś efekty? Najprawdopodobniej nie.
Zdecydowana większości serwisów, które dają ci możliwość publikacji własnego tekstu, daje też okazję do jego skomentowania, czyli rozwoju jakiejś konkretnej dyskusji. Czy można taką dyskusję wykorzystać z korzyścią dla siebie i swojej strony? Otóż można, i to wcale nie jest trudne, co za chwilę udowodnię.
Znanych portali społecznościowych jest kilkanaście, ale trzy z nich mają dość duże znacznie w promocji: Facebook, Twitter oraz Google+. Ten ostatni jest odpowiednio uwzględniony w algorytmach pozycjonowania, Twitter prawdopodobnie wcale, a co do Facebooka pewności nie ma.
Article Marketing może korzystać z praktycznie zupełnie dowolnych form linkowania. Najczęściej używane są oczywiście linki tekstowe w osnowie z kodu HTML, ale to rozwiązanie czasem jest trudne do zastosowania, a czasem skuteczność takiego linku nie jest wystarczająca. Są jednak inne sposoby linkowania.
Article Marketing to coś więcej niż copywriting. To jego dojrzalsza, wysoko rozwinięta forma, w której z niektórych sposobów publikacji w ogóle się nie korzysta, ale gdzie stawia się na profesjonalizm. W związku z tym, teksty w Article Marketingu są trochę inne niż w tradycyjnym pozycjonowaniu.
Upraszczanie pozycjonowania do postaci zdobywania linków może zrobić ci nielichą krzywdę. Jak sama nazwa wskazuje, pozycjonowanie to coś więcej, niż tylko wpływanie na wyniki w Google. Zresztą – bądźmy szczerzy – w epoce post-zwierzęcej trudno jest przewidzieć, jaki efekt będą miały twoje działania.
Jak skonstruowałeś swoją strategię reklamy? Jakie czynniki ona uwzględnia, do jakich wartości i emocji się odwołuje? Jakich cech swoich produktów lub usług prezentujesz najwięcej? Gdzie w tej strategii jest miejsce na budowanie wizerunku i czy w ogóle jest?
Strategia i plan – dwa słowa, które zwykle pojawiają się obok siebie, a często nawet jako synonimy, choć absolutnie nimi nie są. Przyszedł wreszcie czas, żeby trochę tę sytuację wyjaśnić – trochę, ponieważ to nie podręcznik marketingu i nie miejsce na wchodzenie we wszystkie szczegóły.
Każda firma blog ma lub może mieć, ale nie każda z tego korzysta, bo przecież taki blog to kolejna rzecz, na którą trzeba wyłożyć spore pieniądze, żeby go wypromować. A gdyby tak nie promować blogów, tylko strony główne właśnie przez blogi? Niemożliwe? Wcale nie, nawet dość proste
Przyznam, że popyt na darmową reklamę dość mocno mnie dziwi. Darmowe pozycjonowanie, darmowa promocja? A widziałeś kiedyś darmowe billboardy albo ofertę darmowych reklam w radiu, prasie albo telewizji? Ja jakoś takich rarytasów nie widziałem. Tania reklama – owszem, ale darmowa? Jakoś tego sobie wyobrazić nie umiem.
