Czy można lubić wódkę i czy to nie wstyd paradować na przyjęciu z kieliszkiem gorzałki, podczas gdy inni raczą się winem lub whisky? Wódka to część naszej historii i kultury, jeśli tylko nie przekroczymy pewnych granic można śmiało delektować się jej wyjątkowym smakiem.
W naszym życiu coraz większe znaczenie odgrywa alkohol, który pojawia się w wielu sytuacjach życiowych. Jest on sposobem na dobrą zabawę dla dodania sobie odwagi. Coraz większym zainteresowaniem cieszy się whisky i inne szlachetne napoje alkoholowe.
Whisky pochodzi najprawdopodobniej z Irlandii. Jedno z podań ludowych mówi, że wczesna whisky była miksturą do nacierania chorych mułów. Już w VII w Iryjscy mnisi pędzili trunek zwany jako aqua vitae ( woda życia ).
Według innych whisky miałaby zostać wynaleziona przez samego św. Patryka.
Parapieczywo, kiełbasa z wody i tłuszczu czy masło ze "śladową ilością orzechów" to nie jedyne objawy "gastroglobalizacji".W raz z coraz większą dostępnością produktów tanich ale marnych tracimy bez powrotnie własną gastronomiczną tożsamość.Sytuacja wygląda tak samo, gdy spojrzymy na polskie produkty alkohole
Źródła historyczne donoszą, że whisky powstała w XV wieku, ale wiele wskazuje na to, że korzenie trunku sięgają głębiej. Prawdopodobnie twórcami destylatu byli mnisi, którzy już w XII wieku opracowali pierwsze receptury destylacji.
Ileż to razy każdy z nas głowił się nad prezentem. W polskiej kulturze okazji ku temu jest sporo. A możliwości, z biegiem czasu, coraz mniej. Przysłowiowy krawat jest już tak nudny, jak przysłowiowe flaki. Może tym razem warto się skusić na coś nietuzinkowego? Ale pamiętaj, że …
Lubimy Amerykę, pracujemy w Wielkiej Brytanii, odpoczywamy w Australii. Co łączy te miejsca? Mimo dzielących je odległości wszystkie są krajami z kręgu kultury anglosaskiej. Mają podobne obyczaje, mówią tym samym językiem. I piją whisky.
Na początek zagadka. Kto powiedział: „Ballantines najlepsza whisky na świecie”? Była w tym i prawda czasu, i prawda ekranu. Czasu, bo ballantine – jak go nazywali pieszczotliwie niektórzy, był wówczas ekskluzywnym napitkiem prosto z Pewexu. Ekranu, bo aktor był wiarygodny. Odpowiedź na końcu.
