„Jest śmiertelnie zmęczony, proszę mu nie przeszkadzać” odpowiada Arnold Schwarzenegger stewardessie pytającej o stan jego towarzysza w filmie „Commando”, a widownia umiera ze śmiechu. Dodajmy że przyszły gubernator koledze przed chwilą skręcił kark. O dziwo to nie jedyny przypadek w historii gdy zmarli stawali się bohaterami kinowych wojaży.