Żyć bez jasno określonego celu to jak jazda samochodem, bez świadomości i zastanowienia, dokąd się podróżuje. Owszem, może przez chwilę to frajda, zwłaszcza gdy podróżujesz sportowym samochodem albo limuzyną.
Żyć bez jasno określonego celu to jak jazda samochodem, bez świadomości i zastanowienia, dokąd się podróżuje. Owszem, może przez chwilę to frajda, zwłaszcza gdy podróżujesz sportowym samochodem albo limuzyną.
Dziś rozmawiałem ze sobą. Nie dokładnie ze sobą, ale... . Czy to normalne? Nie wiem. Ja rozmawiałem. Od zawsze byłem z resztą nienormalny pod pewnymi względami. Czasem to ułatwiało mi życie, czasem nie. Nie chodzi o to, że byłem psychiczny. Byłem za poważny, analityczny.
Mieć coraz więcej, czy zacząć się wszystkiego pozbywać? A może stare wyrzucać, a na to miejsce gromadzić nowe? Może jednak nie wyrzucać, bo może się przydać?
Zaufanie - perła, która gdy raz pęknie, nigdy nie zrasta się bez blizny. Choćby minęły wieki, blizna żyje swoim życiem, drąży najpierw małą ścieżynkę, potem głęboki wąwóz w myśli, sercu, duszy człowieka. Każda nowa rysa prowadzi do jeszcze większych zniekształceń drogocennego cudu stworzonego przez naturę.
Kocham i jestem kochany.
Afirmacja godna polecenia, ale czy aby tylko afirmacja? A jeśli tak, to czemu tylko afirmacja, słowa bez pokrycia w konkretnej rzeczywistości?