Od dwóch tygodni jestem poza domem. Mam dostęp do internetu, więc mogę na bierząco odpisywać na emaile i pisać na blogu ;-) Wyjeżdżając gdzieś nie opłaca się wykupywać jakiegoś internetu z abonamentem podpisanym na rok więc korzystam z internetu w wersji prepaid. Mam do laptopa tani modem GPRS (i tak siedzę w takiej dziurze, gdzie nie ma EDGE). Kupiłem simdatę i kartę orange free. W obu cena jest taka sama - 30gr za megabajt (staram się nie zużywać więcej jak 10MB dziennie ale to mi za bardzo nie wychodzi ;-)