Przykłady na wpływ właściciela na jego otoczenie są liczne, choć często trudne do udokumentowania. Historia o domach, które stają się celem pożarów lub włamań po wyjeździe właściciela, wywołuje pytanie: czy to przypadkowe zdarzenia, czy może brak pewnej „opiekuńczej energii” człowieka? Podobnie sytuacje, w których przedmioty „słuchają” właściciela – np. komputer, który działa bezawaryjnie po stanowczym ostrzeżeniu – zdają się potwierdzać istnienie niezwykłej relacji między człowiekiem a jego własnością.
Choć nauka nie potwierdza istnienia energii oddziałującej na rzeczy martwe, wiele szkół rozwoju duchowego, jak nauki Louise Hay, sugeruje, że nasza intencja i emocje mogą wpływać na otoczenie. Historie o leczeniu energią czy naprawianiu rakiet siłą umysłu, choć brzmią jak fantastyka, inspirują do zastanowienia się nad potencjałem ludzkiej świadomości.
Często powołujemy się na cytat Sherlocka Holmesa: „jeżeli wykluczymy to, co jest możliwe, niemożliwe staje się faktem”. Czy nie jest to zaproszenie do eksploracji granic naszego rozumienia rzeczywistości?
Zjawiska związane z energią człowieka i jego wpływem na rzeczywistość pozostają niewyjaśnione. Choć trudno oddzielić fakty od mitów, nie sposób zaprzeczyć, że nasza intencja i emocje odgrywają ważną rolę w kształtowaniu otaczającego nas świata. Czy to przypadek, czy dowód na istnienie energii podporządkowanej człowiekowi? Może czasem warto uwierzyć w to, co wydaje się niemożliwe – bo to właśnie może być prawdą.