Mniejsi faktorzy z większymi możliwościami
O ile faktoring online trudno uznać za nowość, to w tej formule zdecydowanie więcej jest dziś faktorów, którzy mogą przedstawić ciekawe propozycje. Ich główną zaletą w stosunku do ofert dużych firm faktoringowych było dawniej jedynie ograniczenie formalności i dziś to jak najbardziej pozostaje w mocy, ale mniejsze firmy mogą też oferować coś, co dla przedsiębiorców jest na wagę złota – elastyczność.
Nadal nic nie stoi na przeszkodzie, aby faktoring „zautomatyzować” i korzystać z pełnej oferty usług firmy faktoringowej dla każdej faktury, jednak wielu dostawców – zerknij choćby na stronę https://www.monevia.pl/ – stawia na większą elastyczność. To ukłon w stronę tych przedsiębiorców, którzy chcą według własnych kryteriów wysyłać do faktora jedne faktury, a innych nie.
Dlaczego złożony faktoring jest lepszy od prostego?
Taka sytuacja, o jakiej wspominamy, czyli konieczność każdorazowego decydowania, czy przy konkretnej fakturze z faktoringu korzystać, czy nie, wydaje się pewnym utrudnieniem, bo nakłada na przedsiębiorcę nowe obowiązki. W rzeczywistości w nowoczesnej firmie faktoringowej wszystko sprowadzi się do paru kliknięć, więc wysiłek będzie niewielki, za to można w ten sposób sporo oszczędzić. Nie trzeba bowiem automatycznie obejmować faktoringiem faktur na wysokie kwoty wystawionych zaufanym kontrahentom.
Wiele małych i średnich firm robi właśnie w ten sposób: znanego klienta, któremu się ufa, można rozliczyć bezpośrednio, a nowych klientów objąć faktoringiem, żeby mieć pewność, że wsparcie w realizacji transakcji ze strony większej instytucji finansowej zagwarantuje pomyślne uregulowanie należności. Taka wybiórczość, co oczywiste, oznacza, że także prowizje płaci się tylko od niektórych faktur, więc można jednocześnie maksymalizować przychody i regulować własne koszty.
W ogóle każda możliwość indywidualizacji podejścia do kontrahentów i faktur daje spore pole manewru, jeśli chodzi o planowanie rozliczeń, więc jest też formą planowania płynności finansowej w dłuższej i krótszej perspektywie.
Faktoring to już nie jest najmniejsze zło
Jeszcze dwa-trzy lata temu mówiło się, że faktoring jest lepszy od finansowania zewnętrznego, na przykład pożyczką, bo jest tańszy i bardziej dostępny. Jedno i drugie wciąż jest prawdą, ale absolutnie nie ma powodu, żeby faktoring uznać za korzystny wyłącznie w zestawieniu z innymi formami finansowania. Przede wszystkim warto przyjrzeć się ofertom jeszcze raz, bo zmieniła się formuła faktoringu.
Nie chodzi przy tym o szczegółowe regulacje prawne, tylko o oferty handlowe. Faktorzy mieli trochę czasu, żeby doprowadzić swoje oferty do takiego stanu, w którym maksymalnie odpowiadają one przedsiębiorcom. To oznacza ustalenie rozsądnych prowizji (niekiedy obsługa płatności jest też możliwa w ogóle bezprowizyjnie na przykład do 30 dni po terminie płatności), ale też wprowadzenie lepszych systemów zarządzania faktoringiem po stronie klientów. Innymi słowy – faktoring pozbył się wielu wad, które jeszcze nie tak dawno miał: jest wygodniejszy, tańszy i bardziej elastyczny.
Ponieważ u dobrych faktorów zasadniczo nie ma żadnych wymagań co do częstości korzystania z usługi czy wartości minimalnej faktur (tutaj progi są bardzo niskie), to dla wielu firm taka oferta staje się atrakcyjna nawet na zasadzie „do użycia na wszelki wypadek”.