Jednym z psychologicznych mechanizmów naszego umysłu jest ludzkie dążenie do przynależności do grupy. Od pradawnych czasów ludzkość łączyła się w większe zbiorowości. Jest to wynik nieustannych poszukiwań poczucia bezpieczeństwa i opieki. W grupie trudniej zginąć, ponieważ (przynajmniej teoretycznie) jej poszczególni członkowie wspierają się wzajemnie. Ponadto tłumowi zawsze przewodzi jedna osoba, która bierze na siebie odpowiedzialność za wszelkie konsekwencje zbiorowych poczynań. Większości osób odpowiada taki układ toteż nie czują potrzeby uniezależniania się od grupy. Czy jednak w przypadku inwestowania jest to słuszne zachowanie?
Wielki tłum to nic innego jak panujący aktualnie trend na rynku. Kilkadziesiąt tysięcy inwestorów podążających w jednym kierunku ma z pewnością większą siłę przebicia niż poszczególne jednostki. Z tak dużą grupą ludzi nie warto się spierać, ponieważ szansa na wygraną jest równa zeru. Wniosek z tego taki, że jeśli chcesz inwestować to rób to zawsze zgodnie z panującym aktualnie trendem. Dlaczego? Wyobraź sobie, że biegniesz przed siebie, a z nad przeciwka w Twoją stronę zmierza kilka tysięcy osób chcących ograbić Cię z pieniędzy. Jak myślisz, dasz radę się przebić? Raczej nie. Lepszym rozwiązaniem, będzie przyłączenie się do tej zbiorowości. Podążając z nią w tym samym kierunku masz większe szanse odebrać pieniądze poszczególnym osobom wchodzącym w skład tłumu.
Podążanie za trendem oznacza kierowanie się w stronę, w którą idzie większość ludzi. Nie oznacza to jednak, bezkrytycznej i bezmyślnej wędrówki za przesuwającą się masą ludzi. Tłum jako całość jest bardzo prymitywny w sensie stopnia skomplikowania jego reakcji. W grupie jesteś zupełnie inną osobą. Przestajesz być indywidualnością. Stajesz się jednym z wielu, reagujących zbiorowo na bodźce elementów składowych zbiorowości. Na co dzień pewny siebie i zdecydowany w tłumie zostajesz pozbawiony tych atrybutów, nie potrafiąc samodzielnie podjąć decyzji. Innymi, słowy ciężko jest myśleć niezależnie będąc jednocześnie członkiem jakiejś większej grupy. Dlaczego? Ponieważ taka postawa wymaga wyznaczania swoich granic i przedstawiania własnych opinii stojących często w opozycji do poglądów pozostałych członków tłumu.
Niestety, niezależne myślenie jest konieczne by osiągnąć sukces w inwestowaniu. Tłum cały czas faluje od pesymizmu do euforii, od strachu do nadziei. Właśnie taką sytuację oglądamy aktualnie na ekranach naszych telewizorów, w prasie i innych mediach. Ludzie panikują… wypisująca na forach zapytania, coraz to nowe i coraz to bardziej paniczne. Czym jest takie zachowanie? Szukaniem przywódcy tłumu, czyli kogoś kto w tych „trudnych” czasach stanie się autorytetem i weźmie na siebie odpowiedzialność związaną z podjęciem decyzji. Biorąc pod uwagę, że 90% ludzi na świecie, w tym w Polsce, traci swoje pieniądze w inwestycjach – szukanie mentora jest bardzo trudne...
Jakie jest zatem rozwiązanie? Daj sobie spokój… Jeśli nie zdążyłeś się wystarczająco dobrze przygotować do kryzysu, który był od co najmniej 3 lat do przewidzenia, zatrzymaj się… wyciągnij wnioski… zainwestuj w wiedzę swój czas i pieniądze, które masz jeszcze na koncie i bądź gotów następnym razem. Rynek jest cykliczny – jeśli nie masz 60 lat prawdopodobnie będziesz miał okazję sprawdzić nabytą teraz wiedzę podczas kolejnego kryzysu.