Polscy kierowcy uwielbiają kupować samochody wyposażone w systemy bezpieczeństwa typu ESP, ASR i ABS, chociaż nie mają pojęcia, jak działają i do czego służą.
Większość kupujących samochody to mężczyźni, a ci nie lubią przyznawać się do swojej niewiedzy technicznej. W dodatku wszelkie skróty literowe wydają im się synonimem profesjonalnych rozwiązań. Osoby, które sprzedają samochód nie czują się w obowiązku wytłumaczenia nowemu właścicielowi jak działają systemy bezpieczeństwa w sprzedawanym aucie.
Dlatego jako kierowcy mamy zaufanie do systemów bezpieczeństwa, nawet jeśli nie potrafimy z nich skorzystać. Aż 79 proc. badanych przez Pentor wierzy, że ABS pomógłby im uratować życie w razie wypadku, ale 1/3 ankietowanych przyznaje, że nie wie, jak korzystać z tego systemu.
Znacznie więcej, bo aż 77 proc. badanych nie wie jak korzystać z systemu ASR oraz ESP. - Jednak nawet wiedza na temat ABS, ASR i ESP to jeszcze nie wszystko. Nowoczesne systemy korygujące błędy kierowców działają wprawdzie automatycznie, ale trzeba umieć z nich korzystać. Szczególnie dotyczy to ABS – systemu zapobiegającego poślizgom kół w czasie gwałtownego hamowania.
ABS rzeczywiście skraca drogę hamowania, jednak pod warunkiem, że w sytuacji krytycznej kierowca z całych sił naciśnie na pedał hamulca i będzie go wciskać aż do końca, czyli do zatrzymania auta lub minięcia przeszkody i powrotu na bezpieczny tor jazdy.
Istnieje dramatyczny rozziew między poziomem bezpieczeństwa nowoczesnych samochodów a poziomem świadomości i umiejętności ich użytkowników.
Aby w pełni wykorzystać możliwości ABS czy ESP, niezbędna jest i wiedza, i trening. Niestety, większość posiadaczy aut z tymi systemami nawet nie zadała sobie trudu, żeby przeczytać instrukcję obsługi. Dopiero w czasie szkoleń bezpiecznej jazdy otwieramy im oczy na to, jak mogą uniknąć wypadku hamując za pomocą ABS i jak właściwie należy zapiąć pas czy ustawić zagłówek, aby te pożyteczne urządzenia rzeczywiście okazały się skuteczne