Gruba zwierzyna - niebezpieczne i mocno silne kobiety
Myśliwy starannie wybiera swoją zwierzynę, jest w stanie obserwować ją dobrą chwilę, nim w końcu zdecyduje się na ruch. Wie, że niektóre okazy mogą być niesamowicie niebezpieczne. Bezpośredni kontakt może grozić uszczerbkiem zarówno na zdrowiu psychicznym, jak i fizycznym (ostre szpony, zwinne i szybkie kończyny obleczone w szpilki). Dlatego doświadczony łowca woli zejść z drogi okazom takim jak:
Karierowiczka – niesamowicie niebezpieczny gatunek, w szczególności dla łowczych o słabych nerwach i wątłym zdrowiu. Żaden nie ma szans! Ona oraz jej pragnienia (przede wszystkim rozwoju osobistego) są najważniejsze. Jeżeli myśliwemu wydaje się, że to on jest facetem i “baba nie ma prawa nim rządzić”, to ma w 100% rację – WYDAJE MU SIĘ. Karierowiczka pnie się po drabinie społecznej jedynie własnymi siłami i żaden mężczyzna, choćby boski Rayan Gosling, jej w niczym nie przeszkodzi.
Predator – tego rodzaju myśliwy powinien się bardzo obawiać. Ona zna wszystkie sztuczki wykorzystywane przez płeć brzydszą. Niesamowicie ciężko ją dorwać, a ujarzmić jeszcze trudniej. Szczwana jak lis i dzika jak...niedźwiedź. Przypomina istotę na pograniczu obydwu płci nie lubi kobiecych atrybutów (wysokich obcasów, torebek, sukienek, a nawet bezbarwnego błyszczyka). Nie zna takiego pojęcia jak sprzeciw i totalnie nie wie jak to jest nie mieć racji. Nie dociera do niej po prostu, że ktoś może inaczej myśleć.
Kuguar – mocno groźny gatunek lekko przywiędłych i drapieżnych kocic. Tajemnicze istoty, poruszające się z powabem i charakterystyczną kokieterią. Nieważne, że na karku mają już czwarty, a nawet i piąty krzyżyk. Dopadają swojego delikwenta w ciemnej uliczce. Typ ten kusi facetów mocno opływowymi kształtami, których zasługą są dobre geny, wytężona praca fizyczna lub też multum zabiegów kosmetycznych. Kuguar poluje, wabi i wysysa resztki sił witalnych. W tym przypadku zdecydowanie myśliwy jest ofiarą.
Ukryta broń złośliwych bestii
Najgorsze są te gatunki, które na pierwszy rzut oka wyglądają jak normalna, równia babka, a w rzeczywistości…. Są to:
Zazdrosna jędza – Najgorszy typ jaki łowca może upolować na stałe. Ani to miłe, ani to ładne. Wredotą oczaruje każdego członka rodziny myśliwego, tak że ucieknie w popłochu. W obawie przed zemstą nikt (nawet głowa familii) nie wystawi takiej za drzwi. UWAGA: Doskonale maskuje się na początku! Jeśli już jest za późno - myśliwy dał się nabrać, może spodziewać się najgorszego: wymazać ze swojej świadomości coś takiego jak wyjścia np. na zwykłą kawę z kumplem, a nawet i siostrą! Z kolei w kwestii społecznościówek i rozmów za ich pomocą z….. (o zgrozo!) zwykłymi koleżankami. Łowca może zapomnieć… W najlepszym przypadku będzie mógł (prawdopodobnie) posiadać własny adres e-mail, ale tylko z całą listą dozwolonych zachowań i bardzo szczegółową listą haseł.
ULTRAfeministka – spotykana rzadko i jeśli kiedykolwiek w sukience, to wyłącznie z owłosionymi kończynami, co by myśliwi sobie nadziei nie robili. Nawiasem mówiąc i tak prawdopodobnie nie będą mieć okazji nawet na krótką wymianę zdań… Jeśli przy okazji upatrzenia innej ofiary łowca z nią zadrze, czyt. np. przepuści w drzwiach, niech spodziewa się bardzo ostrej reprymendy lub ataku torebką z czymś ciężkim w środku (na pewno nie żadnym kosmetykiem). Posiada niektóre cechy Predatora, ale wygląda z jeszcze straszniej. Łowca decydujący się na najmniejszy kontakt z Ultrafeministką jest najprawdopodobniej desperatem, wariatem albo samobójcą. Może być też tak beznadziejnie głupi, iż pomyśli, że jego samcze zapędy zdziałają jakiś cud i Ultrafeministka zmieni swój światopogląd. Niestety jest to nieuleczalny gatunek.
Pijawka – Łączy w sobie cechy kuguara oraz Dziuni, najważniejsza różnica to wiek. Młoda, niebywale piękna z ogromną chęcią dobierze się do dorobku myśliwego. Po czym zostawi go z gołym tyłkiem. Kasa, najnowszy model samochodu, mieszkanie czy dom, smartphone, oraz zegarek, choćby i ten od Diesla…! Po spotkaniu z nią nic, prócz włosów na głowie czy tam klacie łowcy, nie zostanie.... Może wyssać nawet chęci do życia w ekstremalnych przypadkach.
Zabuziakują cię na śmierć
Mogłoby się wydawać, iż po spotkaniu z w/w stworami myśliwy może spokojnie polować, ale nie! Jest jeszcze jeden rodzaj istot, ociekający lukrem, różem i pluszem:
Słodziak – wierna fanka misiów pluszowych i innych puchatych stworzonek. Jednak bardziej uwielbia BMW oraz facetów bez włosów i… karku. Z wielkim prawdopodobieństwem przedawkowała kiedyś strongmenów, przez co wypaczył się jej obraz jako takiego mężczyzny. Jest na nią sposób - jeżeli myśliwy da jej lekkiego klapsa, uspokoi się i będzie potulna jak owieczka. Trzeba jednak uważać! To nie działa w każdym przypadku, jeżeli czegoś jej się zabroni, będzie tupać nogami, strzeli foszka, a nawet zacznie się turlać i o podłogę walić pięściami. W podziękowaniu za cukiereczka, lizaczka, muffinkę, nowy samochód czy też diamentową kolię może udusić lub zacałować na śmierć. Gatunek posiada swój własny, niezrozumiały dla innych język, a niektóre z zaledwie kilku zanotowanych słów to: “loffciuniam”, “bajdzio”, “mijusiunio”.
Chodzące dobro – miłuje wszelkie stworzenia, nawet różnej maści owady, z kleszczemi i komarami na czele. Jeśli kiedykolwiek zdarzy się łowcy skrzywdzić któregoś robala, wpadnie w taki płacz i spazmy, że nie będzie on wiedział czy wzywać pogotowie czy może jednak samo przejdzie. Jeżeli myśliwy zapragnie wybrać się z chodzącym dobrem w niezapomnianą i wspaniała podróż, musi przygotować się na nietypowe sytuacje, np. spanie na podłodze, najmniej 5 metrów od niej.
Princesska – znak rozpoznawczy gatunku to niby-diamentowy diadem, różowa, krótka i koniecznie tiulowa sukienka oraz szpilki, dość często dłuższe i smuklejsze niż nogi. W przypadku bliższego kontaktu (o ile głupota na to pozwoli) myśliwy odkryje jeszcze jeden - kolosalną liczbę zdjęć na portalach społecznościowych, w pozycjach rozmaitych, jednak zawsze z “kaczym” dziobem (bez urazy dla kaczuszek). U-W-A-G-A! Przy bliskim kontakcie fizycznym zachować ostrożność w ściskaniu biustu, chyba że nie ma się nic przeciw ubraniu poplamionemu solą fizjologiczną. Z powodu licznych wizyt w solarium, na zdjęciu robionym w nocy ciężko ją dostrzec, ułatwiają to jednak jaskrawe kolory jej ubrań (niestety ze względu na braki w materiale, bardziej ich nie widać, niż widać). Łowca musi pamiętać, że jeśli Princesska uzna za stosowne, tzn. prezent będzie wystarczająco drogi, pochwali się nim w każdym odmęcie internetu.
Morał, ale czy tylko dla myśliwych?
Mimo, że łowczym wydaje się, że są górą i to oni sprawują kontrolę nad wszystkim, że to właśnie oni POLUJĄ… Rzeczywistość jest inna… Drogi Łowco! Zanim wyruszysz na rundkę po klubach i pubach, zastanów się porządnie 3x, bo PLASTIC IS not always FANTASTIC .
Migracja zarobkowa z Polski do Niemiec jest zjawiskiem, które od lat cieszy się dużą popularnością. Bliskość geograficzna, stosunkowo wysoki standard życia oraz atrakcyjne warunki pracy sprawiają, że wielu Polaków decyduje się na osiedlenie za zachodnią granicą. Pojawia się jednak pytanie, czy w Niemczech rzeczywiście żyje się łatwiej niż w Polsce?