Jeszcze do niedawna przyjmowanie gości odbywało się w domowym zaciszu. Teraz lubimy wychodzić do ludzi i z ludźmi. Właśnie z tego powodu coraz częściej obiady czy lunche jemy w restauracjach. Co ciekawe, według raportu „Polska na talerzu 2014” łodzianie przodują w jedzeniu poza domem. Z czego to wynika? Przede wszystkim z jakości usług oferowanych przez lokale. Na przestrzeni kilkunastu lat wiele się zmieniło, klienci świadomie domagają się swoich praw i oczekują dobrego jedzenia w odpowiedniej cenie, a do tego w przyjemnym lokalu. Z tego właśnie powodu wiele restauracji musiało dostosować się do wymagań klientów. Te restauracje, które zbagatelizowały problem musiały zakończyć swoją działalność.
Według raportu „Polska na talerzu” klienci restauracji najbardziej cenią sobie smak potrawy i niewątpliwie jest to kluczowy element, który decyduje o sukcesie lokalu. Zaraz po tym, ważny staje się wystrój, na który zwracamy uwagę, najczęściej, po zjedzonym posiłku. Kolejnym ważnym czynnikiem jest obsługa. W końcu atmosferę restauracji tworzą ich pracownicy, a kelnerki mają bezpośredni kontakt z klientami, dlatego ich zachowanie i jakość obsługi przekładają się na wizerunek lokalu. Co ciekawe cena posiłku nie jest najważniejsza, ale równie ważna. Dużym sukcesem branży gastronomicznej jest wypracowanie wśród klientów światopoglądu, że za jakość należy zapłacić. Ci jednak chętnie płacą za dobre usługi, jeśli są w odpowiedniej cenie, a smak posiłku i pozostałe detale współgrają z nią.
Co łodzianie lubią jeść najbardziej? Oczywiście, mimo wszystko, nadal wygrywa kuchnia domowa. Według badań przeprowadzonych przez MAKRO Cash&Carry na drugim miejscu znalazła się kuchnia włoska, potem dania azjatyckie. Sporym powodzeniem cieszy się także kuchnia meksykańska.
To szczególnie młodzi ludzie są otwarci na nowości, często poszukując nowych doznań kulinarnych. Chętnie wyszukują miejsc, które serwują danie regionalne lub niespotykane potrawy. Niewątpliwie są największą grupą docelową branży gastronomicznej, choć również coraz więcej osób starszego pokolenia (50-65 lat) pozwala sobie raz w miesiącu na wyjście do restauracji.