Gibraltar, jako nowa reprezentacja w Europejskim futbolu, rozgrywa swoje pierwsze kwalifikacje do oficjalnego turnieju. Skazani na porażkę, dumnie walczą w każdym spotkaniu, pokazując swoje zaangażowanie i chęć zdobycia pierwszych doświadczeń.

Data dodania: 2015-04-03

Wyświetleń: 1594

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

FELIETON

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Felieton do szatni: Gibraltar, historyczny gol!

Długa droga przed Nimi do osiągnięcia znaczących wyników. Z racji rozstawienia w ostatnim koczyku, podczas losowań grup kwalifikacyjnych, długo nie będą mieli szansy zagrać z innymi zespołami zamykającymi ranking UEFA. Ale do tego czasu...

Zamykają ranking UEFA.

Kwalifikacje do Mistrzostw Europy Francja 2016, dotarły właśnie na półmetek. Dla jednych awans jest już o krok, dla innych szykuje się rywalizacja do ostatniej kolejki, tak jak dla Polaków po meczu z Irlandią. Oprócz tych dwóch grup zespołów, jest jeszcze trzecia - tzw. dostarczyciele punktów. Ich celem jest zdobycie jakiegokolwiek punktu czy też bramki. Drużyny zamykające ranking UEFA, od lat skazane na ostatnie miejsca w kwalifikacjach, mają swoje własne drobne cele. I tak, dla takiego San Marino, zwycięstwo w choćby jednym meczu, będzie oprawione radością niczym awans do wielkiego turnieju, a Gibraltar, już remisując zrobi ogromną sensację.

Takie potęgi jak Andora, Malta, San Marino czy Gibraltar, od lat zamykają stawkę rankingu UEFA. Zbierając kolejne porażki niczym znaczki pocztowe, nie strudzeni widmem porażki, rok rocznie grają w kolejnych kwalifikacjach, cicho konkurując między sobą, chyba tylko o liczbę strzelonych bramek. W bieżących kwalifikacjach, Andora zdobyła już ich 2, Malta ma jedną bramkę i także jeden zdobyty punkt! San Marino konsekwentnie posiada "puste konto" bramkowe, ale za to z jednym punktem zdobytym za remis z Estonią.

Gracze San Marino, przez lata zajmując zaszczytne ostatnie miejsce - zostali zdetronizowani przez nową reprezentację - Gibraltar. I teraz nie wiadomo czy San Marino z tego powodu się cieszy i ustanawia Święto Państwowe z ucieczki z ostatniego miejsca, czy może nomen omen, czuje niedosyt z zabranej im, od lat okupowanej, należącej właśnie do Nich, ostatniej lokaty...

Gibraltar i ich historyczny gol!

Gibraltar, ambicjonalnie zapowiadający walkę o punkty, konsekwentnie buduje szereg wysokich porażek, jednak w ostatni weekend stało się coś niezwykłego. Ten niewielki kraj, zdobył swoją pierwszą bramkę w oficjalnym meczu o punkty. Czy to nie wspaniałe? Strzelili bramkę Szkotom i mieli okazję przez kilka minut (dokładnie 9!), bramkowo remisować z kandydatem do awansu. Sukces? Jeden z pierwszych to na pewno.

Takie San Marino, też Polakom niedawno strzeliło bramkę w oficjalnym meczu, nagrodą były brawa od publiczności gospodarzy (Polskiej publiczności). Czy Szkoci również się tak zachowali? Nie wiem, nie oglądałem meczu, ale chyba powinni... I tym samym, Gibraltar, może ma najwięcej straconych bramek w tych eliminacjach, może powiesili na bramce "firanę", co przepuszcza wszystko co leci, ale mają też swój pierwszy skalp - historyczny. No teraz to już z górki. W następnych eliminacjach pewnie ugrają jakiś remis, bo już będą grali z bagażem doświadczeń, no dobra - z walizeczką, ale progres musi być. Może zanim rozpęta się wojenna burza w Europie, to taki Gibraltar odniesie swoje pierwsze zwycięstwo?

Trafiło na Szkotów.

Swoją drogą to trochę wstyd z takim rywalem, stracić czy to bramkę, czy też punkty... To jak osobista porażka, nie trafiona inwestycja, kolizja drogowa, przypalony obiad... No można popaść w dołek, ciekawe czy Szkoci się z tego podniosą... bo jak to będzie jedyna bramka Gibraltaru? Bez znaczenia będzie wynik Szkotów w kwalifikacjach, to ich palcami będą wskazywać, komu jedynemu bramkę strzeliła ostatnia ekipa Europy! A może w rewanżowym spotkaniu Gibraltar powtórzy ten sukces? No dwie bramki to byłby kosmos...

Narodowy bohater Gibraltaru?

Strzelec tej pierwszej historycznej bramki Lee Casciaro, którą Gibraltar będzie przez miesiąc świętował, na stałe zapiszę się w historii kraju, historii Wikipedii, znajdzie się na znaczkach pocztowych, będą układać o Nim stadionowe pieśni, a jak nie był żonaty, to teraz nie odpędzi się od kobiet... Może kiedyś jego imieniem zostanie nazwany stadion narodowy Gibraltaru? U Nas, taki grajek dostałby audiencję u Prezydenta, zniżki na komunikację miejską i wywiad do lokalnej gazety. A czy tam go potraktują jak króla?

Historyczny gol - to nie podlega wątpliwości. Strzelec ma prawo się cieszyć, napawać dumą i stać się znaną osobistością. Drużyny się nie zapamięta, ale jego nazwisko - już zapisało się w historii kraju i to jest ważne. Dla Nas to zwykła ciekawostka, ale Gibraltar... ma radość pełną gębą.

Kiero


Zdjęcie: By Ayala (Own work) [CC BY-SA 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

Licencja: Creative Commons
0 Ocena