Jeśli redagujesz tekst, który ma być opublikowany zarówno w formie papierowej, jak i w sieci musisz wiedzieć, że teksty te powinny się… znacznie od siebie różnić. Nie od dziś bowiem wiadomo, że wybitny tekst wcale nie musi gwarantować sukcesu. W czasach, kiedy internet mamy wszędzie, zarówno nośnik tekstu, jak i nawyki współczesnego czytelnika stanowią o „być albo nie być” danego materiału.
Na początek skupmy się na głównym celu pisania, czyli… czytaniu. Jacob Nielsen – uważany za światowego guru user experience – zapytany, jak ludzie czytają w internecie, odpowiedział: „W ogóle!”. Przyjrzyjmy się zatem różnicy pomiędzy czytaniem z papieru, a czytaniem na monitorze.
Człowiek czytający książkę czy gazetę – nazwijmy go: czytelnik tradycyjny - zazwyczaj akurat ma spokojną chwilę, może usiąć lub się położyć i czytając w skupieniu linijka po linijce delektuje się treścią. Nie wspominając już o doświadczeniu „obcowania z papierem”, dla którego wiele osób nigdy „nie przesiądzie się” z książki na tablet. Czytelnik internetowy natomiast – nazwijmy go: webowy – jest znacznie mniej cierpliwy. I z całą pewnością nigdy nie ma czasu. Jego czytanie to tak naprawdę skanowanie tekstu, z zahaczaniem wzrokiem o wyróżnione fragmenty w treści, o których za chwilę napiszę.
Dlaczego zwykły współczesny czytelnik - taki jak ty czy ja – po przeczytaniu w skupieniu 3 rozdziałów książki, nie może w spokoju od początku do końca przeczytać jednego artykułu internetowego?
Po pierwsze, sprawcą tej różnicy jest… ludzkie oko. Od dziecka mamy do czynienia z tekstami pisanymi i drukowanymi. Taki odbiór tekstu jest dla nas naturalny, ponieważ oko ludzkie łatwiej i szybciej śledzi tekst na papierze niż tekst w formacie cyfrowym. Czytanie na monitorach, czytnikach i wszelkich ekranach jest natomiast dla ludzkiego oka o wiele bardziej męczące i niewdzięczne. Na odbiornikach cyfrowych czyta się wolniej, również z uwagi na wiele rozpraszaczy obecnych na stronach internetowych – banery reklamowe, wyskakujące okienka, agresywna grafika i kolorystyka, jaskrawe tło itp.
Po drugie – przyzwyczailiśmy się już chyba, że bardzo wiele treści w internecie to bezwartościowe śmieci. Nauczyliśmy się już nawet rozpoznawać kolorystykę i ikony, które od razu należy zignorować. Omijamy więc instynktownie pewne partie stron internetowych, które kojarzą nam się z rozpraszaczami (np. reklamy). W ten sposób nauczyliśmy się skanowania treści – musieliśmy przecież jakoś sobie poradzić z tą „bombą informacyjną”, która każdorazowo atakuje nas po otwarciu witryny www.
Po trzecie – ciągle brakuje nam czasu. A już na pewno nie chcemy marnować go na szukanie i zapoznawanie się z materiałami, które po przeczytaniu okazują się dla nas zupełnie nieprzydatne albo niezrozumiałe.
Co więc Ty – jako twórca tekstów na strony internetowe - możesz zrobić, aby czytelnik webowy nie tyko trafił na Twój artykuł, ale przeczytał go w całości, a na końcu stwierdził, że wreszcie znalazł to, czego szukał?
Przede wszystkim powinieneś poznać i stosować podstawowe zasady pisania tekstów na strony internetowe. Oto one:
1. Treść jest najważniejsza. Obecnie dominująca w marketingu i ogólnie w sieci zasada „content is king” mówi, że tylko wartościowe merytorycznie teksty mają szansę na sukces. Dostarcz odbiorcom ciekawych treści, a przyjdą po więcej.
2. Przyciągnij uwagę nagłówkiem – to nagłówek i 2 – 3 pierwsze zdania decydują o tym, czy tekst zostanie przeczytany. Nie żałuj więc czasu i kreatywności na zredagowanie nagłówka dla swojego tekstu. Możesz sformułować go np. jako pytanie „Jak zrobić…”, „Jak uniknąć…” lub zawrzeć w nim cyfry, które przyciągają uwagę.
3. Stosuj zasadę odwróconej piramidy – najpierw przedstaw w tekście to, co najważniejsze. W dziedzinie użyteczności stron internetowych istnieje pojęcie tzw. linii zanurzenia. Jest to wszystko to, co widzimy na stronie www po wejściu na nią, bez przewijania w dół. Ponad linią zanurzenia powinno znaleźć się to, co ma przyciągnąć uwagę i zachęcić do dalszego czytania.
4. Stosuj styl konwersacyjny – wysławiaj się jasno, przystępnie i tak, jakbyś rozmawiał na żywo. Tekst ma być dialogiem z czytelnikiem, stosuj zatem:
- stronę czynną („napisałam” zamiast „zostało napisane”);
- pytania, na które czytelnik może sobie w duchu odpowiadać w trakcie czytania;
- pisanie na „ty” – zauważ, że znacznie zmniejsza to dystans i ułatwia czytanie.
5. Unikaj trudnego słownictwa – to jasne, że masz mnóstwo specjalistycznej wiedzy na temat, o którym piszesz, ale czytelnik będzie Ci o wiele bardziej wdzięczny, gdy przedstawisz mu temat w jak najprostszy i zrozumiały sposób.
6. Pamiętaj o poprawności – nie ma nic gorszego, niż błędy w pisowni czy nieskładne zdania. Niechlujny, niedopracowany tekst źle świadczy o jego autorze.
7. Stosuj optymalną szerokość tekstu – nie każ czytelnikowi czytać długich linijek po same krawędzie monitora, ponieważ to znuży go szybciej, niż treść zdąży zainteresować.
8. Skracaj – wykreśl wszelkie zbędne dywagacje i przymiotniki, które nic nie wnoszą. Unikaj lania wody. Czytelnik webowy ma naprawdę tylko chwilę, by przejrzeć Twój tekst i uznać, czy jest wart dalszego czytania. Pisz o konkretach.
9. Zadbaj o przejrzystość – czytanie długich bloków tekstu w sieci jest męczące. Zastosuj następujące przerywniki oraz elementy wizualne ułatwiające czytelnikowi odbiór:
- dziel tekst na bloki i akapity;
- użyj przyjaznej, prostej czcionki we właściwym rozmiarze;
- stosuj raczej ciemną czcionkę na jasnym tle, unikaj dużych kontrastów kolorystycznych;
- stosuj śródtytuły;
- używaj wypunktowań i list;
- stosuj pogrubienia i zakreślenia tekstu (z umiarem);
- używaj cyfr (przyciągają uwagę);
- użyj ciekawych infografik, ilustracji, wstawek z pisma odręcznego itp.
Znając powyższe zasady pisania web contentu możesz w prosty sposób zredagować przyjazny w odbiorze tekst na stronę internetową lub dostosować już istniejący do nowoczesnych standardów.
W kolejnym artykule zaprezentuję sprawdzone sposoby motywowania siebie - do pisania i nie tylko.