O tym, jak to internet wspomaga rozwój przedsiębiorczości, napisano już wiele i nie zamierzam kolejnego peanu tworzyć. Chcę zaproponować ci teraz, drogi Czytelniku, trochę inne spojrzenie – usiądź wygodnie, zdystansuj się i spójrz na to, co dzieje się z przedsiębiorczością w sieci.

Data dodania: 2014-05-03

Wyświetleń: 998

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Internet w rozwoju przedsiębiorczości.

Rozwój przedsiębiorczości następuje od zawsze tylko i wyłącznie dzięki temu, że można się ze sobą sprawnie komunikować. Niezależnie od tego, czy chodzi o kupców fenickich, drobnych średniowiecznych rzemieślników czy dzisiejsze korporacje, handel był jest i będzie możliwy tylko dzięki temu, że klient może nawiązać kontakt ze sprzedawcą. Bez kontaktu nie ma transakcji i to musi uwzględniać każda strategia rozwoju. Każda z nich musi opisywać, w jaki sposób będzie następował ten kontakt, skąd klient dowie się o firmie i co zrobi później. Strategia rozwoju produktu? To samo. Najpierw trzeba zebrać opinie o produkcie, a potem udoskonaloną wersję wysłać na rynek. Tu wszędzie jest jedynie komunikacja – nie ma ani słowa o przepływie ludzi, o przepływie aktywów, o pasywach, bilansach, wynikach finansowych. Nie ma nawet ani słowa o satysfakcji, konkurencji czy reklamie: informacja, komunikacja, kontakt.

 

Rozwój przedsiębiorczości w sieci następuje błyskawicznie, choć komunikacja już nie przyspiesza, a co najwyżej nadajemy jej coraz to nowe formy: maile, wiadomości wysyłane przez portale społecznościowe, telefonia internetowa, komunikatory – wszyscy to znamy (choć nie wszyscy ze wszystkiego korzystają). Nawet formalności już są w dużej mierze zwirtualizowane – prostą działalność gospodarczą można otworzyć przez internet i potem tylko przejść się do ZUS (ach, może kiedyś i to da się zrobić przez internet, ale nie dziś). Co to w praktyce oznacza? Tylko tyle, że można zarządzać firmą od pierwszego dnia jej istnienia do ostatniego i przez cały ten czas być niemal wyłącznie podpisem pod mailem albo głosem w czyimś głośniku. Choć trzeba przyznać, że ta wizja może być trochę przerażająca, na pewno wpływa na rozwój przedsiębiorczości.

A jak zmieniła się reklama? Prawie wcale. Od prehistorii nie zmieniło się prawie nic: jedynie pismo klinowe zamieniliśmy na klawiatury. Na pewno to wydajniejsze i szybsze, ale przyznaj – cały czas to artykuły czytane w sieci mają na nas największy wpływ. Nie sto godzin głupkowatych filmów animowanych o kotach obejrzanych na YouTube, ale właśnie jakiś jeden czy drugi artykuł przeczytany w sieci. Filmy, grafika: jasne, w końcu to urozmaica przekaz, ale urozmaica go dokładnie tak samo jak ryciny w średniowiecznych księgach – to tylko dodatek do treści. Problem polega na tym, ze rozwój przedsiębiorczości wymusił inną zmianę: tej treści musi być coraz więcej i więcej, a na dodatek musi być ona coraz doskonalsza. Rozwój przedsiębiorczości i information highway to jedno i to samo. Musisz się reklamować tekstem, bo to jest skuteczne, ale za to tekstem idealnym, ponieważ informacji jest tak wiele, że jeśli nie stworzysz najlepszego tekstu sprzedażowego, to konkurent podbierze ci klienta. Pytanie tylko, czy to dobry objaw, czy zły. Umiejętność pisania tylko wydaje się powszechna. Czy umiesz złożyć słowa tak, aby były czymś więcej niż strategią rozwoju? Czy potrafisz wywołać czyjś uśmiech, radość albo chęć posiadania produktu? A może skupiasz się na emocjach negatywnych? Czy odnosisz wtedy sukces?

Rozwój przedsiębiorczości to więcej, niż tylko kwestia liczb, walut i rozwoju usług biznesowych. To także kwestia mentalności, podejścia do życia i biznesu w szczególności. A gdzie ty się w tym wszystkim znajdujesz?

Licencja: Creative Commons
1 Ocena