Wiadomą rzeczą jest, że nasz mózg, to swoisty rodzaj biokomputera i trzeba go zaprogramować, aby działał. Nic samo z siebie, w tym świecie nie działa, bo to jest świat form i jak każda sztuka, potrzebuje napędu i programu.
Umysły ludzkie zostały zaprogramowane, wiele tysięcy lat temu i działają do dziś. Czas obecny sprzyja innemu spojrzeniu, na ten temat.
Dlaczego tak się stało, że zostaliśmy oprogramowani?
Cały kosmos i wszystko, co żyje, musi mieć program użytkowania i przeznaczenia. Podobnie jest z naszym ciałem, którego mózg jest programatorem, a data urodzenia oraz imię i nazwisko, jego przeznaczeniem.
Dopóki ślepo korzystamy z programów umysłu i przeznaczenia, to podlegamy niewoli i obcym programom, bo nie mamy własnych. Jeśli człowiek zdecyduje, że chce być wolny i żyć po swojemu, wówczas podłącza się do własnej duszy, odkrywając ukryte programy.
Otrzymuje wówczas na bieżąco wskazówki, w postaci głosu intuicji czy objawienia, aby wiedział, co ma czynić w danej chwili. Ten głos działa tylko w danym momencie, czyli w czasie teraźniejszym. Jest jedynie prawdziwy, bo istnieje tylko czas teraz.
Przeszłość i przyszłość, są programami obcymi, wmontowanymi w mózg człowieka. Ponieważ czasu przeszłego i przyszłego nie ma, dlatego te programy są wielką iluzją i ściemą, dopóki w nie wierzymy. To one trzymają w niewoli umysł i ciało. Rozpoznanie tych programów, daje totalną wolność.
Gdy dana istota zaczyna się budzić, to wówczas widzi swoje uwikłanie i uwięzienie. Natomiast ludzie uśpieni, są posłuszni obcym programom i według nich żyją. Są tak bardzo przekonani do ich mocy, że nie wiedzą, iż można je zlikwidować w jednej chwili i żyć wolnością.
Człowiek dziki musiał być początkowo zaprogramowany, gdyż nie miał zdolności do samodzielnego bytowania, w świecie ucywilizowanym. Szamani oraz ludzie żyjący z dala od cywilizowanego świata, nie posiadają obcych programów w umyśle. Żyją jak dawniej, zgodnie z naturą i czują swoimi zmysłami łączność z przyrodą i światem duchowym. Zachowali swoją pierwotną naturę.
Dla człowieka cywilizowanego, a zwłaszcza wysoko wykształconego, kontakt z duszą jest prawie niemożliwy. Dzieje się tak dlatego, że nauka akademicka jest organem twórczym programów ludzkości. To tam ustala się morale, etykę, religię, politykę i cały system medycyny.
Z góry wydaje się programy, które muszą być stosowane w społeczeństwie. Inaczej system prawa wymierza zasłużona karę. Medycyna ustala, która choroba jest nieuleczalna, a z którą można żyć. Nie pozwala się człowiekowi decydować, czy chce być zdrowy. Szczepi się przymusowo dzieci, aby im wszczepiać szkodliwe substancje, po których tracą życie, lub ciężko chorują, jak w przypadku autyzmu.
Programy choroby są tak mocne, że mało komu przychodzi do głowy, aby to sprawdzić. Jestem jedną z osób, która powiedziała "nie" chorobie, podobno nieuleczalnej, jakim jest RZS. Wyszłam z niej sama, porzucając leki chemiczne, które mnie programowały. Potem usunęłam przyczynę choroby, z psychiki.
Dało się to uczynić! Jestem zupełnie zdrowa. Podobnie czynię z każdą inną chorobą, która przychodzi na chwilę, abym rozpoznała problem w psychice i usunęła.
Wiem, że programy są zabawą, aby popychać ludzkość do przebudzenia, poprzez cierpienie. Człowiek tylko dzięki bólowi fizycznemu czy psychicznemu, wychodzi ze swojego ograniczenia, przez ego - programy. Wytrzymałość na ból ma swoje granice i w końcu powiesz "NIE". To "nie", jest zgodą na "TAK" i powoduje przeorganizowanie swojego życia.
Pokora i słuchanie innych, od których pochodzi wewnętrzna mądrość, zaczyna wyprowadzać z błędu. Człowiek się budzi do innego życia i widzi, jak był zniewolony. Przebudzenie, to totalna zmiana kierunku. To remont wszystkiego, począwszy od wglądu w wibracje osobiste i przeznaczenie, poprzez ułożenie przestrzeni zewnętrznej feng - shui, do oczyszczenia duszy, z obcych programów.
Pracy nad sobą jest bardzo dużo i szkoda tracić czas na wiarę w to, że samo je w końcu życie rozwiąże, jak będziemy dobrzy. Programy nadal, niestety zostają. Nic samo nie przyszło i samo nie odejdzie.
To ludzie, ludziom wbili programy, które ich trzymają w niewoli. Wszystkie systemy religijne, są oparte na wierze i nadziei, które nie mają żadnego przełożenia na rzeczywistość.
Tylko wiedza poparta własnym doświadczeniem, powoduje, że człowiek otwiera się na miłość. Zaczyna rozumieć w jakiej machinie manipulacji uczestniczył i jest wówczas pewny swej drogi do wolności.
Chętnie sam w nią wchodzi i dzieli się z innymi wiedzą, którą zdobył własnym doświadczeniem, na własnej skórze. Ludzie mocno uwikłani w programy umysłu, nie są chętni z tej wiedzy skorzystać. Mają takie czarne sieci, założone wewnątrz mózgu, że nie pozwala im to na jasne myślenie.
Programy hipnotyczne w telewizji, trzymają ludzi w niskich wibracjach, aby się nie przebudzili. Religie wprowadzają strach i trzymają wiernych w nadziei, na lepsze życie po śmierci, co jest totalnym nieporozumieniem. "Jak na górze, tak i na dole" - to synchronia wszechświata.
Kto ma odwagę zrzucić z siebie jarzmo programów i odzyskać wolność?
Kto ma odwagę uwolnić najbliższych z więzienia, gdzie muszą grać komiczne przedstawienie dekoracji, dla swoich członków rodziny?
Kto ma odwagę, powiedzieć "NIE", całemu systemowi władzy i religii?
Ten wyjdzie z więzienia umysłu i będzie żył własnym życiem, które sobie sam wybierze. Kto jest chętny żyć na wolności, niech dołączy do mnie i innych przebudzonych, aby smakować radości, miłości i samostanowieniu o sobie.
Neuroplastyczność mózgu to zdolność układu nerwowego do zmiany swojej struktury i funkcji w odpowiedzi na doświadczenia i wyzwania. Mechanizm ten pozwala mózgowi adaptować się do nowych sytuacji, uczyć się nowych umiejętności i odbudowywać połączenia po urazach. Co ciekawe, afirmacje — krótkie, pozytywne stwierdzenia — również mają realny wpływ na neuroplastyczność, wzmacniając połączenia związane z pozytywnymi przekonaniami i zwiększając poczucie własnej wartości.