Każdy z nas na pewno miał tak, że przed podjęciem działania zablokował go strach przed odniesieniem porażki. Skąd ten strach się w nas bierze i jak z nim walczyć? Przeczytaj nasz artykuł i poznaj sprawdzone sposoby radzenia sobie z tym problemem.

Data dodania: 2014-01-11

Wyświetleń: 2208

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Temat: Strach przed porażką – jak się odblokować?

Każdy z nas na pewno miał tak, że przed podjęciem działania zablokował go strach przed odniesieniem porażki. Skąd ten strach się w nas bierze i jak z nim walczyć?

W bardzo prosty sposób!

Jedyne co musisz zrobić, to zrozumieć pojęcie porażki. Nic więcej nie jest potrzebne. Jeśli poznasz prawdziwe znaczenia słowa „porażka” - o wiele łatwiej będzie Ci się przełamać i rozpoczynać każde działanie, na które do tej pory byłeś „zablokowany”. Pierwsza rzecz, o jakiej musisz się dowiedzieć jest taka, że rozróżniamy dwa typy porażek:

*Porażkę osobistą

*Porażkę publiczną

Porażka osobista

Ona wydaje się dla nas „lżejsza do zniesienia”. Jak ją poznać? Nagle wpadasz na genialny pomysł, z godziny na godzinę Twoja wizja wydaje się coraz bardziej realna. Czujesz ogromną chęć do działania, w myślach widzisz siebie już na samym szczycie świata. Ale w chwili, gdy przychodzi czas na postawienie tego pierwszego kroku – w Twojej głowie pojawia się głos, który mówi:

  • „Nie dasz rady”

  • „Jesteś za słaby”

  • „Nie jesteś w stanie”

Ten głos, to Twój wewnętrzny krytyk. W chwili, kiedy go posłuchasz i uwierzysz, że tak naprawdę nie jesteś w stanie „tego” zrobić... rezygnujesz z podjęcia działania. Nikt nie zna Twoich planów, nikt nie wie, że miałeś fantastyczny pomysł, ale zrezygnowałeś z jego realizacji jeszcze przed rozpoczęciem działania. Tak właśnie wygląda osobista porażka.

Porażka publiczna

Ta znów wydaje się o wiele bardziej brutalna. Wszystko dzieje się dokładnie tak samo jak poprzednim przypadku, tyle, że teraz całkowicie lekceważysz i podejmujesz działanie. Idziesz w kierunku swojego sukcesu. Idziesz, idziesz i w pewnym momencie upadasz. Widzą to wszyscy, śmieją się, wytykają palcami, słyszysz słowa:

  • „A nie mówiłem?”

To właśnie jest porażka publiczna. Wszyscy widzieli jak padłeś na pysk. Wydaje Ci się, że to koniec świata, totalna tragedia. Czas zagłady i masakry. Wbrew pozorom jednak porażka publiczna jest o wiele „łagodniejsza” od tej osobistej.

Jeżeli będziesz w życiu wpadał na genialne pomysły i zaczniesz z nich rezygnować jeszcze zanim wprowadzisz myśl w czyn – musisz mieć świadomość tego, że prędzej czy później znajdzie się ktoś, kto wpadnie na dokładnie taki sam pomysł jak Twój (lub bardzo podobny), z tym, że ta osoba będzie miała w sobie na tyle odwagi, że zacznie go realizować. Co się stanie, gdy ktoś taki osiągnie nieprawdopodobny sukces? Jak wtedy będziesz się czuł? To jest dopiero nóż w plecy!

Nie ma znaczenia na jakiej płaszczyźnie to się stanie. Załóżmy, że podoba Ci się pewna kobieta, wiesz, że jest wolna, ale jakoś boisz się do niej podejść, porozmawiać, zbudować pewną relację, bo w Twojej głowie cały czas rysuje się obraz odrzucenia (boisz się porażki publicznej) – nie podejmujesz działania (czyli ponosisz porażkę osobistą). Dwa tygodnie później dowiadujesz się, że jeden z Twoich znajomych zaczął się z nią spotykać, świetnie się dogadują, coraz lepiej czują się w swoim towarzystwie. Kilka dni później widzisz jak czule on ją całuje – jak się czujesz?

Weźmy na ten przykład biznes. Wpadasz na pomysł zorganizowania niesamowitego przedsięwzięcia. Wiesz, że nikt wcześniej jeszcze tego nie zrobił, więc będziesz benhmarkiem. Planujesz wszystko bardzo skrupulatnie i nazywasz swój projekt „XYZ”. Kiedy przychodzi jednak podjąć działania, blokuje Cię strach. Strach przed dezaprobatą ze strony inwestorów, strach przed zostaniem wyśmianym przez otoczenie. Teraz rezygnujesz, w głowie pojawia się głos, który mówi:

  • „Zejdź na ziemię, to nie wypali”

Ty, jak wierny pies, wykonujesz polecenie swojego pana i odpuszczasz (porażka osobista). Rok później słyszysz o tym jak Jan Kowalski w pół roku stał się obrzydliwie bogatym człowiekiem. Coś na zasadzie „od zera do milionera”, z ciekawości sprawdzasz jak ten gość to osiągnął. Nagle okazuje się, że zrobił coś, o czym Ty myślałeś już rok wcześniej. To był Twój pomysł! Jak on mógł! Jakim cudem? Przecież to niemożliwe! - kolejny nóż w plecy.

Teraz warto sobie uświadomić, że im więcej porażek osobistych poniesiesz dziś – tym bardziej będą one boleć w przyszłości. Co się stanie jeśli ludzie zaczną robić rzeczy, o których Ty myślisz już dziś? Wiedz o tym, że z każdym niewprowadzonym w życie pomysłem, zamiarem, odnosisz osobistą porażkę. Ona nie zaboli Cię od razu, tylko w momencie, gdy ktoś zrobi „to” zamiast Ciebie. Jeśli będziesz miał takich porażek wiele teraz, to wiedz, że w przyszłości zaczniesz odczuwać je systematycznie. Jeszcze dobrze nie podniesiesz się po tym jak ktoś „zabrał” sobie kobietę poza którą nie widziałeś świata, a już ktoś inny otworzy biznes, który TY miałeś otwierać!

Z porażką publiczną jest całkowicie inaczej. Ona nie będzie bolała Cię po czasie, tylko tutaj, teraz, natychmiast – ale tylko przez chwilę. Podejmujesz działanie, idziesz, upadasz – odnosisz porażkę publiczną, leżysz. Poleżysz sobie, ból minie, abyś za chwilę mógł wstać i iść dalej w tym kierunku, w którym wszedłeś. Jeśli upadniesz po raz drugi, to wiedz, że ten upadek będzie już o wiele mniej bolał niż pierwszy. Każdy następny będzie jeszcze mniej bolesny. Zmieni się to, w momencie, w którym zrozumiesz, że upadek to integralna część wspinaczki. Porażka, to integralna część sukcesu, zaledwie jeden jego mały element, który musisz po prostu przetrwać.

Reasumując:

Strach przed poniesieniem porażki publicznej, blokuje Cię przed działaniem, co powoduje odniesienie przez Ciebie porażki osobistej. Porażki, która wróci do Ciebie po latach jak bumerang (tyle, że ze spotęgowaną siłą). Porażki, która będzie się za Tobą ciągnąć i bardzo boleć przez długi czas. Im więcej będziesz ich ponosił „tutaj i teraz” - tym więcej bólu przyjdzie znieść Ci w przyszłości.

Stając się człowiekiem, który ma fantastyczne marzenia, choć nie realizuje ich sparaliżowany przez strach, staniesz się człowiekiem, który na stare lata usiądzie w wygodnym (choć już mocno wysiedzianym) fotelu i zapyta się sam siebie:

  • ”Którędy mi to życie uciekło?”

Jest tylko jeden sposób, na to aby się „odblokować” i zacząć wprowadzać swoje pomysły, plany, zamierzenia w życie, nauczyć się przyjmować „na klatę” porażki publiczne. Mówiąc krótko – zacząć żyć pełnią życia i czerpać z niego to, co najlepsze!

Ten sposób, to zmiana swojego myślenia.

Pierwsza rzecz, jaką musisz zrobić, to zmienić kierunek swojego skupienia. Skupiasz się na tym, co będzie jak się potkniesz, przewrócisz, poniesiesz porażkę, zamiast na tym, co powinieneś zrobić. W zdecydowanej większości przypadków jest tak, że kiedy przychodzi moment postawienia pierwszego kroku, to ludzie skupiają się dosłownie na wszystkim, tylko nie na tym, żeby ten krok postawić. W tej właśnie chwili pojawia się strach przed tym co powie otoczenie, czy ucierpi na tym Twój wizerunek, czy aby na pewno się uda... to wszystko jest teraz nie ważne. Wszystkie obrazy, które pojawią się w tym momencie w Twojej głowie są FIKCJĄ! Prawdą jest tylko to, co robisz... jaką prawdę Ty chcesz sobą reprezentować? Wszystko, co jest w przyszłości to tylko wyobrażenie, które nie ma absolutnie nic wspólnego z rzeczywistością. Rzeczywistość jest „tutaj i w teraz” - a Ty siedzisz i oglądasz się wokół szukając wymówki, usprawiedliwienia tego, że nie możesz zabrać się za kreowanie swojego życia według własnego pomysłu.

Druga rzecz, którą musisz zrobić, to posiąść pewność. Pewność tego, że Twój pomysł jest świetny i skazany na sukces. Skoro tak bardzo lubisz halucynacje (wyobrażanie sobie przyszłości), to zamknij oczy, wyobraź sobie samego siebie na samym szczycie. Wykreuj w swoich myślach moment, w którym osiągasz spektakularny sukces. Jak wtedy się czujesz? Wprowadź się w ten stan emocjonalny, spraw by Twoje emocje wzięły górę, poczuj tą radość, satysfakcję i całkowite spełnienie... teraz otwieraj oczy i w drogę! Stać Cię na coś więcej niż poczucie spełnienia przez 15 minut!

Fantastycznym sposobem na „odblokowanie” się na podjęcie działania jest zrobienie czegoś niesamowitego. Czegoś, co wydaje się całkowicie nieosiągalne i niewykonalne. Zrób rzecz, której nie jest w stanie zrobić 90% ludzi. W przyszłości ona będzie metaforą Twoich problemów. Za każdym razem, kiedy będziesz myślał, że nie jesteś w stanie czegoś zrobić – przypomnisz sobie, że poprzednim razem, kiedy znajdowałeś się w takim stanie, pomyliłeś się. W takich sytuacjach będziesz przypominał sobie, że zrobiłeś w życiu coś, czego teoretycznie nie miałeś prawa zrobić, a problem jaki spotkałeś na swojej drodze zostanie pomniejszony do śmiesznych rozmiarów.

Przejdź po ogniu – jeśli będziesz w stanie przejść po ogniu, żaden problem w przyszłości nie wyda Ci się duży. Oczywiście takiego zabiegu nie możesz wykonać sam w domu. Zrób to pod okiem wykwalifikowanego trenera rozwoju osobistego. To doświadczenie całkowicie odmieni Twoje życie i sposób w jaki będziesz przyjmował rzeczywistość. Nauczysz się bardzo precyzyjnie regulować kierunek skupienia i posiądziesz nieprawdopodobną pewność siebie. W końcu zrobisz coś, co dla 90% ludzi na ziemi wydaje się „niemożliwe”. Staniesz się jednym z tych, którzy udowodnili, że niemożliwe nie istnieje.

Teraz są przed Tobą dwa wyjścia.

  1. Uruchamiasz swoją wyobraźnię, która znajdzie miliard powodów do tego, aby nie przejść po ogniu. Szukasz usprawiedliwienia swojego zachowania i w myślach robisz spis pod tytułem: „Dlaczego nie...”. Ta droga, to pozostanie w ramach swojego umysłu, idąc nią, będziesz karmił swój umysł przekonaniem niepodpartym żadnymi dowodami. Odniesiesz porażkę osobistą.

  2. Druga droga, to przełamanie barier i otworzenie się na nowe, bardzo ciekawe doświadczenie. Ta droga to chęć zmiany swojego myślenia, podjęcie pierwszego działania, które w rezultacie doprowadzi Cię do osiągania sukcesów. To przede wszystkim droga prowadząca do wykonania czynności niewykonalnej dla 90% społeczeństwa! Dzięki temu nabierzesz ogromnej pewności siebie. „Dałem radę przejść po ogniu, to nie dam rady rozkręcić firmy?”. Jeżeli pójdziesz tą drogą, sprawisz, że wszystkie dotychczasowe problemy wydadzą Ci się śmiesznie małe...

Którą z tych dróg wybierzesz?

Licencja: Creative Commons
0 Ocena