W artykule tym próbuję zwrócić uwagę na problem istniejący  już od dawna, lecz do tej pory mało nagłaśniany..Mowa o lekomanii, uzależnieniu od leków uspokajających z grupy benzodiazepin oraz nasennych, które przeżyłem na "własnej skórze", a które staje się coraz częstszym kłopotem dla wielu osób.  

Data dodania: 2014-01-11

Wyświetleń: 2846

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Uzależnienie od leków uspokajających (benzodiazepin) oraz nasennych

Z monitora telewizora i głośnika radia każdego dnia zalewa nas fala reklam leków, suplementów lub preparatów, które mają nam zapewnić doskonałe zdrowie i samopoczucie, pomóc praktycznie na wszystko. Leki uspokajające z grupy benzodiazepin oraz nasenne o podobnym działaniu, to leki przepisywane wyłącznie na receptę, lecz ze względu na swoją wysoką skuteczność i wszechobecny w dzisiejszych czasach stres, zajmują szczególne miejsce wśród innych środków, należą do grupy leków najczęściej kupowanych.

 

Benzodiazepiny to związki na bazie których wytwarza się bardzo wiele specyfików o różnych nazwach handlowych obecnych na naszym i zagranicznym rynku..Są to leki o działaniu przeciwlękowym, uspokajającym, obniżającym napięcie mięśniowe (działanie miorelaksacyjne), przeciwdrgawkowym, amnestycznym oraz nasennym, przeznaczone zarówno do krótkotrwałego leczenia stanów lękowych, jak i bezsenności, jednakże z zaleceniem do stosowania nie dłuższego, niż 2-3 tygodnie lub wyłącznie do stosowania doraźnego. Zażywanie tych leków w sposób regularny, przez dłuższy okres (miesiące, lata) może być przyczyną rozwoju, u niektórych osób, silnego uzależnienia zarówno fizycznego jak i psychicznego.

 

Rozwój cywilizacji, coraz większe wymagania i oczekiwania ludzi w stosunku do siebie nie zawsze idące w parze z ich możliwościami, wzrost tempa życia, rywalizacja, pogoń za pieniędzmi i karierą za wszelką cenę, stają się często przyczyną licznych frustracji oraz rozwoju różnego rodzaju zaburzeń na tle emocjonalnym (nerwic, fobii, depresji, bezsenności). Zapominamy o zdrowych zasadach życia, o dystansie do siebie, do tego co materialne. Coraz więcej z nas poszukuje szybkiej pomocy i konkretniej ulgi u lekarzy, którzy wychodząc naprzeciw oczekiwaniom swoich pacjentów, czasem z braku wiedzy i doświadczenia w tym temacie przepisują im benzodiazepiny zbyt długo, zbyt często, w nie zawsze uzasadnionych przypadkach.Ludzie Ci ze względu na pośpiech, brak czasu, a także wciąż mało dostępną powszechnie w publicznej służbie zdrowia nieodpłatną psychoterapią, która jest zalecaną, główną i najbardziej skuteczną metodą leczenia tych dolegliwości, wybierają leki nie mając świadomości zagrożeń jakie może nieść ich zbyt długie, regularne przyjmowanie.

Zatem, czy benzodiazepiny to „złe” leki? Czy każdy się od nich uzależni?

A czy alkohol jest zły, skoro tak wiele jest ludzi od niego uzależnionych?..

Moim zdaniem odpowiedź na te pytania brzmi nie, to dwie substancje chemiczne, które nie są ani dobre, ani złe, można by rzec, po prostu są..Stoją na półkach w sklepach, aptekach i kropka. Nie którzy ludzie o prawidłowo ukształtowanej osobowości i poczuciu własnej wartości potrafią korzystać z w/w „produktów” w sposób doraźny, sporadyczny np w trudnych, lecz przemijających okresach życiowych (benzodiazepiny) lub okazjonalnie, „rekreacyjnie”, w trakcie różnych przyjęć, imprez (alkohol). Jednakże ludzie o predyspozycjach do uzależnień, cierpiący na różnego rodzaju nerwice, fobie, czasem na podłożu jakiegoś zaburzenia osobowości, posiadający w rodzinie przypadki uzależnienia (nie koniecznie od leków) są narażeni w większym stopniu na popadnięcie w nałóg i związane z nim negatywne konsekwencje.

Benzodiazepiny to moim zdaniem potrzebne leki, lecz powinny być stosowane rozważnie i tylko w uzasadnionych przypadkach (np. szok po ciężkim wypadku, silna trauma, nagła śmierć bliskiej osoby, agresja i autoagresja, inne ), nie powinny być stosowane jako główna i jedyna metoda leczenia zaburzeń nerwicowych dłużej, niż 2-3 tygodnie. Artykuł ten napisałem mając na uwadze swoje 14-sto letnie uzależnienie od tych środków, w oparciu o swoje przykre doświadczenia, jak również doświadczenia innych ludzi z którymi się kontaktuję. Mam nadzieje, że będzie on przestrogą dla wszystkich oraz moim wkładem w ukazanie zjawiska jakim jest lekomania.





Licencja: Creative Commons
0 Ocena