Wracając ostatnio z pracy samochodem miałem okazję przekonać się jak istotna w ruchu na drodze jest widoczność. W przypadku pieszych – chodzi oczywiście o to, by szli właściwą stroną jezdni oraz dla względów bezpieczeństwa posiadali elementy odblaskowe na swoim ubraniu. O ile jednak pieszy w stroju mniej zauważalnym, na widok samochodu zawsze zdąży odskoczyć w bok, to w przypadku samochodu jadącego z uszkodzonymi czy wyłączonymi światłami w mglisty dzień lub wieczorem jest to zdecydowanie trudniejsze do wykonania.
Podczas manewru wyprzedzania ciężarówki w szary, pochmurny dzień byłem pewny, że droga jest pusta. Niestety będąc w połowie spostrzegłem w odległości 50-100 m zbliżający się szary samochód z wyłączonymi reflektorami. Ponieważ było jeszcze trochę miejsca i czasu, zahamowałem i wróciłem na swój pas, za jadący samochód ciężarowy. Ta sytuacja obrazuje, jak bardzo istotne w ruchu drogowym są przepisy mówiące o używaniu świateł zewnętrznych przez cały rok w Polsce oraz jak wielką rolę odgrywają one w bezpieczeństwie na drodze. Wspomniane przepisy znajdują się w dziale II ustawy Prawa o ruchu drogowym (art. 51 oraz 52) Pierwszy punkt art. 51 mówi, że “kierujący pojazdem jest obowiązany używać świateł mijania podczas jazdy w warunkach normalnej przejrzystości powietrza”. Chodzi zasadniczo o to, by światła krótkie trzeba mieć włączone przez cały rok, bez względu jak bardzo korzystne lub niekorzystne są danego dnia czy nocy są warunki pogodowe. Dotyczy to oczywiście także oświetlonych tuneli. Wyżej opisywane przepisy obowiązują w Polsce już od 2007 roku, więc wydaje się że kierowcy już powinni się przyzwyczaić do ich stosowania.
Niestety po włączaniu do ruchu nie wszyscy o tym pamiętają. Co w takich sytuacjach robić? Zdarza mi się, „mrugnąć” innym użytkownikom ruchu światłami długimi, aby przypomnieć im o tym ważnym i ułatwiającym widoczność przepisie.