SKOK-i są mocno kontrowersyjną organizacją. Sporo już o niej napisano i kilku dziennikarzy musi się za to włóczyć po sądach. Z pewnością działalność SKOK-ów - przynajmniej tych większych - ma niewiele wspólnego z misją społeczną a jest normalnym biznesem. No bo jak się ma sieć oddziałów w największych miastach czy kampania reklamowa w telewizyjnych kanałach informacyjnych z misją oferowania tanich i dostępnych pożyczek dla ludzi pomijanych przez banki (bo za biedni, za mało potrzebują, mieszkają tam gdzie bank nie ma oddziału itp.)?
SKOK-i mają już ofertę bardzo zbliżoną do tego co oferują banki. W tym wyrafinowane produkty inwestycyjne (ciekawe kiedy zaczną oferować lokaty strukturyzowane?). Ceny produktów w SKOK-ach nie są niższe niż w bankach. Fakt, że więcej można zarobić na lokatach, a to m.in. dlatego że SKOK-i nie oddają części środków do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (mają swój własny system ubezpieczeń). Z drugiej strony mocno promują kredyty konsumpcyjne więc potrzebują depozytów.
Teraz SKOK chce być świętszy od innych graczy na rynku. Zresztą idzie z trendem - produkt który chcą wprowadzić do Polski plasuje się w kategorii social responsible investments (SRI), do której zalicza się w tej chwili głównie spółki z sektora energii odnawialnej (zresztą dające dobrze zarobić w ostatnich latach). Kategoria SRI oczywiście wyklucza firmy zajmujące się wyrobami tytoniowymi, alkoholowymi, hazardem, bronią czy pornografią. Przykładów inwestycji "anty-SRI" jest niewiele - chociażby amerykański Vice Fund.
A co zamierza wprowadzić do Polski SKOK? Fundusz Oppenheim Ethik Bond Opportunities - jak widać z nazwy fundusz obligacji, oczywiście starannie dobieranych według etycznego klucza (w tym przypadku przez firmę E. Capital Partners). Zastanawiam się dlaczego akurat taki fundusz. Nie sądzę żeby w Polsce była szansa na sprzedanie zagranicznego funduszu obligacji, który od momentu powstania w lipcu 2003 roku, a więc przez prawie 5 lat zarobił nieco ponad 15 proc., a w ostatnim roku jest ponad 3 proc. na minusie. Ten wynik nie jest oczywiście katastrofalny jak na tę kategorię - fundusz ma przyzwoite 3 gwiazdki od Morningstara. Ale czy Polacy rzeczywiście potrzebują takiej właśnie oferty? Są przecież znacznie ciekawsze fundusze akcji spółek działających etycznie chociażby z grupy Ave Maria (sic!).
Co więcej, SKOK - z tego co widzę - chce "sklonować" fundusz austriacki, a więc uruchomić swój własny fundusz, który większość aktywów będzie lokował w oryginalnym funduszu. To oczywiście dodatkowe koszty dla inwestora. Przykłady pokazują że takie klonowanie funduszy zagranicznych kończy się podniesieniem oryginalnej opłaty za zarządzanie (przykłady niektórych funduszy Pioneer Pekao i AIG TFI).
Jaki jest sens uruchamiania takiego produktu? Oczywiście tylko i wyłącznie wizerunkowy. "Dobre SKOK-i" sprzedają "dobry fundusz". I pozwólcie im - drodzy dziennikarze - spokojnie prowadzić działalność komercyjną, która tak dobrze im wychodzi. Swoją drogą media pokornie i bezkrytycznie wypromowały niusa o pierwszym "dobrym funduszu". Tymczasem to produkt jak każdy inny - jak ktoś ma to kupować musi wiedzieć czy jest dobre ale nie w kontekście moralnym ale finansowym.