Coraz popularniejsza także w Polsce technologia IPL, czyli Intense Pulsed Light – intensywne impulsy światła, ma wiele zastosowań. W salonach kosmetycznych używa się jej do usuwania włosów, przebarwień skórnych, fotoodmładzania i wielu innych zabiegów. Krąży jednak wokół IPL wiele mitów albo niedopowiedzeń, z którymi spróbujemy raz na zawsze się rozprawić.
„Laser” IPL nie jest laserem. Ta zwyczajowo przyjęta nazwa pozwala skojarzyć niejasny skrót z konkretnym zabiegiem kosmetycznym – działaniem wiązką światła. W rzeczywistości jednak, mimo że nazwą tą posługują się nawet same salony czy sklepy kosmetyczne, nie jest on laserem, choć między nimi jest wiele podobieństw.
Laser kosmetyczny to skupiona monochromatyczna wiązka światła, czyli wiązka promieni o jednej długości fal. IPL jest wiązką rozproszoną i polichromatyczną – co znaczy, że są to promienie o różnych długościach fal. Ich długość waha się między 500 nm a 1200 nm, dzięki temu działają na komórki w różnych warstwach skóry. Rozróżnieniu metod nie sprzyja też fakt, że „IPL” to zastrzeżony znak towarowy, spotyka się więc też inne, podobne nazwy: I2PL, UPL, VPL, e-light, m-light i wiele innych.
Wiele salonów poleca fotoepilację z użyciem lasera lub IPL. Na czym to polega? Usuwanie włosów laserem polega na „strzałach” do każdego pojedynczego włoska – dzięki temu niszczymy cebulki włosowe, lecz unikamy poparzenia skóry, dla której laser jest niebezpieczny. Zabieg jest też niestety bolesny i może powodować podrażnienia, zaczerwienia, a czasem poparzenia. Wykonywany musi być bardzo precyzyjnie. Przez konieczność wykonywania naświetleń każdego włoska pojedynczo zabieg laserem jest długotrwały i dość kosztowny. Najbardziej skuteczny jest przy jasnej karnacji i ciemnych włoskach. Wygrywa jednak nad IPL skutecznością: do całkowitego pozbycia się owłosienia wystarczy kilka zabiegów.
Aparat emituje wiązkę promienia, która przenika przez skórę, aż natrafi na łodygę lub cebulkę włosa. Jest ona zwykle tam, gdzie największa koncentracja pigmentu – melaniny. Światło reaguje właśnie na ten barwnik zawarty w naszych włosach, dzięki czemu depilacja IPL działa tylko na włoski i jest całkowicie bezpieczna dla skóry. To zjawisko to selektywna fototermoliza. Gdy światło trafi na włos, rozgrzewa go, powodując natychmiastową waporyzację cebulki włosa i większości łodygi włosa. Dzięki temu właśnie czas zabiegu znacznie się skraca: naświetlane są całe fragmenty skóry. Pozwala to uniknąć poparzeń i podrażnień. Zabieg może być wykonywany przy jasnych włoskach albo ciemniejszej karnacji, a także na wrażliwej i naczynkowej cerze, co stanowiłoby problem w przypadku lasera. Ponadto koszt zabiegu IPL jest kilkakrotnie niższy. Mankamentem może być to, że mniejsza skuteczność wymaga większej liczby zabiegów.
Brzmi sielankowo, jednak należy coś dopowiedzieć. Skuteczność epilacji IPL polega także na tym, że intensywne ciepło pochłaniane przez włos niszczy także brodawki włosowe, czyli umiejscowione na dnie mieszków włosowych miejsca wzrostu włosa. Bezpośrednia przemiana światła w energię cieplną działa prosto na ciemniejsze włosowate naczynka krwionośne, które doprowadzają odżywiające naczynia krwionośne do mieszka włosowego. W przeciwieństwie jednak do tego, co się często twierdzi, fotoepilacja nie jest permanentnym usuwaniem włosów – jest permanentną ich redukcją. Co oznacza, że choć zabiegi z użyciem IPL trwale zmniejszą całkowitą liczbę włosów na ciele, nie dadzą rezultatu w postaci trwałego usunięcia wszystkich włosów. Mówi się o skuteczności rzędu 80-90%. Pozostałe włoski to jednak włoski delikatne i jasne, trudno zauważalne lub niewidoczne.
Duża liczba zabiegów jest konieczna nie tylko dlatego, że IPL jest mniej skuteczny od lasera. W każdym momencie na skórze nie wszystkie mieszki włosowe są aktywne – część jest uśpiona. Jedynie aktywne mieszki włosowe zostają zniszczone w czasie zabiegu. Te uśpione mogą być poddane zabiegowi ponownie, dopiero gdy znów staną się aktywne. Z tego powodu usunięcie większości zauważalnych włosów wymaga zwykle 8-10 zabiegów z użyciem IPL.
Usuwanie niechcianych włosków to jednak nie jedyne zastosowanie IPL. Do czego jeszcze się nadaje? IPL, ponieważ emituje wiązki światła różnych długości, dociera do różnych głębokości skóry i działa wielokierunkowo – jednocześnie stymuluje produkcję kolagenu i likwiduje plamki, zmarszczki czy zaczerwienienia. Można stosować go na: trądzik różowaty i pospolity, rozszerzone i pęknięte naczynka krwionośne (tzw. pajączki), rumień, blizny, przebarwienia skórne: piegi, znamiona, znaki rodzinne czy plamy wątrobowe, wywołane słońcem przebarwienia i zmiany naczynkowe. Ponadto redukuje zmarszczki i umożliwia fotoodmładzanie: skóra wytwarza więcej kolagenu, zyskuje elastyczność i sprężystość.
Czy zabieg przeprowadzony IPL jest bolesny? W przeciwieństwie do lasera jest raczej mało bolesny. Salony kosmetyczne czy producenci sprzętu mogą zapewniać, że będzie to całkowicie bezbolesne. W rzeczywistości jednak zależy to od progu bólu, który jest dla każdego indywidualny. Niektórzy nie czują nic, inni – delikatne pieczenie, choć utarło się też powiedzenie, że wrażenie to jest jak „przyłożenie żelazka do twarzy”. Faktem jest jednak, że IPL umożliwia prawie bezbolesny zabieg. Jeśli pacjent odczuwa więcej niż średni dyskomfort, zwłaszcza jeśli skarży się na ból, należy zmienić ustawienia maszyny.
Jakie są przeciwwskazania? Niestety, jak każdy zabieg, IPL nie jest dla wszystkich. Niektóre stany skóry, schorzenia medyczne lub używane leki czy kosmetyki mogą wpłynąć na efekt albo bezpieczeństwo zabiegu. Lista przeciwwskazań dotyczy wszystkich rodzajów zabiegów i jest ważna tak dla IPL, jak dla lasera:
- niedawno przeprowadzana depilacja woskiem, kremem, pastą cukrową, depilatorem,
- wszelkie podrażnienia i uszkodzenia skóry, zadrapania, otwarte rany czy pęcherze,
- keloidy lub bliznowce,
- poparzenia słoneczne,
- niedawne opalanie się (uwaga, dotyczy to także sztucznej opalenizny!): zbyt duża ilość pigmentu – melaniny w skórze może zaburzyć zjawisko fototermolizy,
- epilepsja i wszelkie stany mogące objawić się atakiem z powodu nagłych zmian światła,
- pieprzyki lub rak skóry: zabieg może wybielić znamiona na skórze, czyniąc czerniak trudniejszym do wykrycia,
- ciąża i karmienie piersią: podniesiony poziom hormonów znacznie zmniejsza skuteczność zabiegu,
- tatuaże lub makijaż permanentny w miejscach, które mają być poddane zabiegom,
- niedawno używane kosmetyki lub leki, które zwiększają wrażliwość na światło: np. tetracykliny, mynomycyny, doksycykliny,
- zakaźne choroby skóry czy też wirus opryszki typu I i II: nie zawsze istnieje przeciwwskazanie, czasem wymagane jest tylko specjalne przygotowanie,
- nadczynność tarczycy lub syndrom policystycznych jajników: przez zabiegami konieczne jest leczenie farmaceutyczne,
- hirsutyzm: brak przeciwwskazań, lecz wymagana jest większa liczba zabiegów.