Prawdziwe deklaracje, czy sposób na tańsze odkupienie akcji?
Leszek Czarnecki zapowiada skup akcji LC Corp. Powszechnie wiadomo, że skup akcji ma na celu utrzymanie, a nawet podniesienie ceny akcji. Jest swojego rodzaju dowodem na wiarę w spółkę i próbą pokazania, że spadek kursu nie ma uzasadnienia. Skup akcji może być również doskonałą okazją do tanich zakupów, o ile ma się asa w rękawie, o którym wie tylko zarząd spółki. Takim asem mogą być głównie dobre wyniki finansowe, nowe kontrakty itp. - ogólnie rzecz biorąc dobre informacje, które mogą spowodować zainteresowanie spółką ze strony inwestorów. Co ważne, po dużych spadkach cena akcji jest atrakcyjna i dobre informacje mogą mieć na nią większy wpływ, niż gdyby była o 50% wyższa. Wówczas najwięcej zarobią ci, którzy kupili akcje z dużym wyprzedzeniem.
Warto zauważyć, że Leszek Czarnecki nie jest jedynym „dobroczyńcą”. Skup akcji zapowiadają kolejne firmy. Oficjalny powód jest ten sam. Ustabilizowanie kursu i jego podniesienie w odpowiedzi na rozczarowanie inwestorów. Tylko niektóre spółki przeprowadzą skup w celu uniknięcia przejęcia przez innego gracza. Takie transakcje mogą mieć miejsce, zwłaszcza obecnie, gdy ceny akcji wielu mniejszych spółek są atrakcyjne i znacznie zmalała kapitalizacja takich spółek.
Na zaufanie pracuje się latami, a stracić można je na jednej transakcji.
Leszek Czarnecki przez lata odbierany był jako gwarant zysków. Sukces jego Getin Banku, który z małego banku w kilka lat stał się liczącym graczem na rynku oraz udany debiut giełdowy Noble Banku dawały podstawy do kontynuacji dobrej passy.
Oferta publiczna akcji LC Corp, którą przeprowadzono w czerwcu 2007 roku, miała być hitem, a okazała się finansową porażką dla zdecydowanej większości inwestorów. Leszek Czarnecki korzystając z mody na firmy budowlane sprzedał akcje swojej spółki po znacznie zawyżonej cenie przy mniej niż skromnych osiągnięciach spółki. Akcje sprzedały się na pniu, a oferta wsparta kredytami zakończyła się redukcją zapisów. Entuzjazm inwestorów zgasł w dniu debiutu LC Corp, kiedy to kurs spadł o kilka procent. Potem było już tylko gorzej. Inwestorzy, którzy nabyli akcje i trzymają je do dziś, stracili blisko 60%.
Obecna reakcja inwestora i pokazanie skruchy można odebrać jako ładny gest w stronę drobnych inwestorów. Czy jednak w biznesie, na którym zarabia się setki milionów jest miejsce na sentymenty? Deklaracje o skupie akcji mogą być nieco spóźnioną próbą poprawy nadszarpniętego wizerunku. Wiadomo, że Leszek Czarnecki nie należy do inwestorów biernych. W planach ma ekspansję zagraniczną, kupno i debiut kolejnej spółki. Nie tak dawno objął część udziałów domu maklerskiego Polonia Net. Aby móc liczyć na przychylność inwestorów, stara się zatrzeć niezbyt korzystne wrażenie z roku ubiegłego.
Podważenie zaufania do osoby Leszka Czarneckiego może mieć dla niego poważniejsze skutki finansowe, niż miliony wydane na skup akcji LC Corp. Plan upublicznienia spółki Getin International podczas słabej koniunktury może zostać zachwiany lub przesunięty. Pamiętajmy, że oprócz drobnych inwestorów na akcjach LC Corp miliony straciły TFI i OFE. One także uwierzyły w magię nazwiska nie zważając na fundamenty, czy kończący się boom na rynku firm deweloperskim. Dziwić może to tym bardziej, że zarządzają nimi specjaliści. Nikt nie policzył ile straciły poszczególne OFE, ale magia nazwiska Czarnecki sporo kosztowała pośrednio setki tysięcy członków OFE, które kupiły akcje LC Corp.
Siła słów Leszka Czarneckiego jest nadal duża. Ogłosił on, że rozpocznie skup akcji pod warunkiem, że ich kurs nie zacznie rosnąć. Wystarczyła sama ta zapowiedź, a cena walorówi LC Corp wzrosła o blisko 10%. Czas pokaże, czy inwestor odkupi swoje „winy”, czy były to tylko PR-owe tricki i przygotowanie gruntu pod kolejne megatransakcje.