Gdy zastanowić się nad sensem ustawowych zapisów antylichwiarskich oraz akceptowanymi przez organy ścigania praktykami zwłaszcza parabanków, to można dojść do wniosku, że ustawodawca trafił przysłowiową kulą w płot.

Data dodania: 2013-02-23

Wyświetleń: 1552

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 1

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

1 Ocena

Licencja: Creative Commons

Przestępstwo lichwy określa i penalizuje art. 304 kk:

"Kto, wyzyskując przymusowe położenie innej osoby fizycznej, prawnej albo jednostki organizacyjnej nie mającej osobowości prawnej, zawiera z nią umowę, nakładając na nią obowiązek świadczenia niewspółmiernego ze świadczeniem wzajemnym, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Praktycznie rzecz ujmując, wygląda to na przykład następująco. Przyszedł do Ciebie kolega z prośbą o pożyczkę, gdyż ma niebezpiecznie chore dziecko i potrzebuje pilnie pieniędzy na drogie leki. Żaden bank ani parabank pożyczki mu nie udzieli, gdyż kolega ten ma mnóstwo długów uwidocznionych w BIK, w rejestrach długów a na dodatek aktualnie nie ma pracy. Ty o tym wiesz i mówisz, że w porządku, udzielisz mu pożyczki na pół roku ale oprocentowanej 2% dziennie. Taką umowę pożyczki spisujecie. Popełniłeś zatem przestępstwo lichwy w świetle art. 304 kk.

No, tak, ale pożyczkobiorca w świetle prawa nie musi Ci spłacić tych lichwiarskich odsetek a tylko odsetki maksymalne, czyli w wysokości czterokrotnej wartości stopy kredytu lombardowego NBP. A jeżeli dowie się o tym po zapłaceniu Ci owych lichwiarskich odsetek, to ma prawo domagać się od Ciebie, abyś zwrócił mu te odsetki w ich lichwiarskiej części. Jaki zatem jest sens penalizowania takiej lichwy? Chyba tylko po to, aby pożyczkodawca który zainkasował lichwiarskie odsetki, szybciej zwrócił je pożyczkobiorcy, obawiając się oskarżenia o lichwę.

Nasuwa się jednak pytanie o to, czy lichwiarzowi trudniącemu się udzielaniem pożyczek osobom mającym długi uwidocznione w BIK i w rejestrach długów oraz bezrobotnym, nie należą się aby takie lichwiarskie zapisy? Od ilu z takich osób nie odzyska on pieniędzy?  Zapewne od wielu. A czy polityka parabanków udzielających pożyczki „bez BIK” nie jest właśnie taka? Zbawienna - bezkarna różnica jest taka, że „lichwa” jest ukryta pod postacią oprocentowania rzeczywistego a nie pod postacią samego oprocentowania nominalnego. I już latami legalnie sobie działają oferując pożyczki z RRSO wielokrotnie wyższym niż maksymalne oprocentowanie nominalne.

Licencja: Creative Commons
1 Ocena