Dowodem na to są statystyki Ogólnopolskich Mistrzostw w Pisaniu na Klawiaturze, organizowanych cyklicznie w Internecie. Wzrokowcy to wszyscy, którzy w czasie pisania na komputerze patrzą na klawiaturę. Piszą dużo, dużo wolniej, przez co przegrywają na każdym polu. 

Data dodania: 2013-02-13

Wyświetleń: 1024

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Są wolniejsi w swojej pracy, wprowadzając dane, obsługując klienta, a także w zaciszu własnego domu, spędzając czas na społecznościowych mediach. Tylko ci, którzy opanowali pisanie bezwzrokowe, mają w Mistrzostwach Pisania na Klawiaturze coś do powiedzenia. Wystartować w zawodach może każdy z nas. Jednak w rywalizacji z tzw. ”bezwzrokowcami” odpadniemy w przedbiegach. Zadziwiające, bo w dzisiejszych czasach, gdy klawiatura stała się podstawowym narzędziem naszej egzystencji, prawie wszyscy uważamy, że piszemy na niej płynnie. Dość płynnie, aby być z tego osobiście zadowolonymi. Zgaśnie w nas szybko to uczucie,  jeżeli porównamy się do osób, które opanowały metodę bezwzrokowego pisania. Nawet nie w tym rzecz, że okażą się szybsi. Sedno w tym, że czas, który poświęcamy na wklepywanie tekstu w porównaniu do tego, ile im to zajmuje, dzieli ogromna czarna przepaść. Nie do wiary? A jednak - wystarczy wykonać sobie test szybkości pisania. Takie testy łatwo znaleźć w Internecie, najczęściej na stronach, gdzie jest oferowany kurs szybkiego pisania. Wystarczy poświęcić na to kilka minut i już znamy nasze miejsce w szeregu. Przeważnie osiągniemy wynik około 140 znaków na minutę. Bezwzrokowiec, który został zwycięzcą tegorocznej edycji Mistrzostw, pisał 500 znaków na minutę.

Wyobraźmy sobie teraz, że mamy hipotetyczną możliwość po wyczerpującym tygodniu pracy wyjechać na weekend nad morze. Załóżmy, że odległość, jaka nas dzieli od wymarzonej plaży, to 500 km. Osiągamy średnią 100 km/h i już po 5 godzinach możemy delektować się morska bryzą. W tyle głowy mamy zaś perspektywę 5-godzinnego powrotu do domu w następnym dniu. A gdyby ktoś nagle dał nam w ręce takie narzędzie, dzięki któremu nasza średnia wzrosłaby do 500km/h? Godzinka podróży w tę i z powrotem niezauważalnie i niemęcząco zleciałaby jak mgnienie oka. A przed nami cały weekend wylegiwania się w słońcu…

Tak samo działa bezwzrokowe pisanie. W przeciwieństwie do wycieczek, tu każdy ma dostęp do gotowych narzędzi. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce odpowiednią frazę i już możliwości zdobycia tej umiejętności stoją przed nami otworem. I wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Coś, dzięki czemu uwolnimy część naszego czasu, jest naprawdę blisko. A że trzeba trochę poćwiczyć? Nic, co jest naprawdę wartościowe, nie przychodzi bez odrobiny wysiłku. Ale potem, jakościowa różnica, którą uzyskamy, potrafiąc pisać bezwzrokowo, będzie naprawdę zauważalna. Zyskamy uznanie w pracy i u wszystkich obserwujących nas przy komputerze, mnóstwo wolnego czasu, a może nawet start i wygraną w mistrzostwach. Tak dla własnej satysfakcji.

Porównując kolejne edycje Mistrzostw – poziom stale rośnie. W poprzedniej 140 znaków na minutę było gwarancją dostania się do grona 30 finalistów. W tej trzeba było pisać już prawie dwa razy szybciej. Nie ma w tym nic dziwnego - bezwzrokowe pisanie przeżywa progres. Coraz więcej firm zamawia szkolenia i kursy dla swoich pracowników, traktując, i słusznie, ich wielogodzinne pisanie jako wymierną stratę finansową. Przeszkolonych więc przybywa. Wiele osób uczy się tej metody indywidualnie na kursach online. W czasach, gdy wszyscy jesteśmy mocno zajęci i zaganiani, możliwość nauki w dowolnym miejscu i o dogodnej dla nas porze, którą sami sobie wybierzemy, jest nie do przecenienia.

W wywiadach ze zwycięzcami Ogólnopolskich Mistrzostw w Pisaniu na Klawiaturze można znaleźć powtarzającą się myśl: „ Zupełnie nie wyobrażam sobie, że mógłbym pisać wolniej, jak kiedyś.”  

Przemyślmy to.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena