Na reklamowy ekran skarżą się nawet ludzie, którzy mieszkają kilkaset metrów dalej. - Czujemy się jak na przesłuchaniu, kiedy ktoś świeci nam lampą w oczy - denerwują się. Na jasno świecące telebimy skarżą się również kierowcy. Władze miast i policja sprawdzają ekrany umieszczone przy ruchliwych skrzyżowaniach pod kątem ich negatywnego wpływu na prowadzenie pojazdów.
Kiedy zada się pytanie przypadkowemu przechodniowi, czy podoba mu się taka forma reklamy, najczęściej usłyszymy nie. Jednak większość z nas ma miłe skojarzenia z niesamowitym widokiem przepełnionych neonami, telebimami i świecącymi reklamami piątej alei w Nowym Jorku, ulic Tokio lub Szanghaju. Wydaje się, że takie widoki są piękne, ale nie na naszych ulicach. Niech świecą w okna innym, ale nie nam. Taka to już chyba polska mentalność... Reklama zewnętrzna jak wszystko stale ewoluuje i nastawiona jest na wywoływanie tzw. efektu „WOW” u swoich odbiorców. Zwykłe banery, plakaty czy kartonowe tablice już nie wystarczają reklamodawcom. Nadchodzi czas multimedialnych spotów wyświetlanych na ledowych ekranach.
Czy nam się to podoba czy nie, reklama na telebimach jest to przyszłością marketingu. Nie ma wątpliwości, że reklama outdoorowa ma ogromny wpływ na nasz dzisiejszy świat i pomimo wielu innych źródeł dotarcia do klienta, ta forma identyfikacji wciąż jest jedną z najbardziej popularnych i masowo wykorzystywanych na całym świecie.
Multimedialne spoty reklamowe wyświetlane na dużych telebimach są jednym z najlepszych sposobów dotarcia do nowych klientów i jestem przekonany, że coraz częściej będą wykorzystywane do prezentacji nowych produktów i usług.