Po pierwsze: ładne zwierzę to uczesane zwierzę
Jeśli chcesz kupić psa, dowiedz się, ile kosztuje kurs groomingu. Wydaje ci się, że to przesada? W żadnym wypadku! Szczęśliwe zwierze, to przecież zadbane zwierzę. A co za tym idzie, także uczesane i to w sposób profesjonalny. Dlaczego to takie ważne?
No cóż, kiedy sami potrzebujemy obcięcia, też z reguły idziemy do fryzjera, który wie, co robi. Niektórzy używają maszynki samodzielnie, jednak to mniejszość. A ponieważ pies też człowiek, nie powinniśmy odmawiać mu prawa do dobrego wyglądu. Kurs groomingu może być niezbędny, o ile oczywiście nie chcemy odwiedzać regularnie psiego fryzjera.
Po drugie: karmienie to nie jest prosta sprawa
Oczywiście, kurs groomingu czy wydatki na fryzjera to nie jedyne koszta, które trzeba ponieść w związku z posiadaniem psa. W zasadzie można powiedzieć, to jedynie koszta poboczne. Najważniejsze jest przecież jedzenie. Pies, kot, a nawet chomik może być smakoszem. W związku z tym trzeba zadbać o to, żeby dostawał jedzenie na miarę swoich potrzeb.
Co wchodzi w grę? Żadne resztki i inne takie. Owszem, pies zje wszystko. Jak się mu podsunie pod nos, to i ciastem się zadowoli. Tyle że taka dieta nie będzie dla niego bardzo korzystna. Dlatego trzeba karmić go w sposób przemyślany. Rzucać na talerze (miskę) tylko takie jedzenie, które jest zbilansowane i bogate w składniki odżywcze. Co oznacza, że jest to jedzenie drogie.
Po trzecie: wyprowadzać trzeba umieć
Na tym naturalnie wydatki się nie kończą. Jest przecież jeszcze kwestia wyprowadzania psa na spacer (albo zapewnienia jakiejś możliwości przechadzki dla kota). To nie przelewki. Po pierwsze, jeśli zapłaciliśmy już za kurs groomingu, to byłoby szkoda, żeby przygotowana przez nas psia fryzura została zniszczona. Po drugie, jako człowiek, pies powinien mieć odpowiednie ubranko. Jest też po trzecie: a co, jeśli dużo pracujemy i psa nie będzie miał kto wyprowadzić?
Odpowiadając po kolei: idąc z psem na spacer, trzeba go odpowiednio ubrać – we wdzianko, które nie zniszczy fryzury, ale ochroni zwierzę przed zimnem i deszczem. A jeśli nie możemy sami wyprowadzać, powinniśmy wynająć kogoś, kto zrobi to za nas. Słowem, znowu wydać kupę forsy...
Po czwarte: leczenie kosztuje
...która i tak wyda się nam nieledwie napiwkiem, jeśli porównamy ją z kosztami ewentualnego leczenia psa (lub kota). Te mogą iść w tysiące złotych i nie pomoże ani kurs groomingu, ani odpowiednie jedzenie (ok, to może pomóc, w pewnym sensie), ani nawet osoba do wyprowadzania.
Weterynarz swoje skasuje, a na lekarstwa wydamy jeszcze więcej. Wszytko po to, żeby mieć zwierzaka, który będzie umilał nam czas. A może wręcz przeciwnie?