Może pięknie wyróżnić z tłumu i sprawić, że taka osoba będzie zapamiętana poprzez wspaniałe wrażenie zapachowe, jakie roztacza wokół siebie. Na pewno warto pokusić się o taki efekt i wydać trochę pieniędzy na dobre perfumy damskie. Jak je kupować? O tym poniżej…
EDT, EDP czy perfumy?
Przede wszystkim warto wiedzieć, że mianem „perfumy” określa się dziś potocznie także to, co tak naprawdę czystymi perfumami nie jest, na przykład wodę toaletową (EDT) czy wodę perfumowaną (EDP). W perfumeriach znajdziemy wszystkie rodzaje „perfum”. Trzeba pamiętać o tym, że różnią się one między sobą głownie intensywnością i trwałością zapachu, czyli stężeniem substancji zapachowej w nich zawartej. Najmniejsza jest w wodzie toaletowej (5–10%), dlatego jest ona najtańsza, a zapach utrzymuje się na nas najkrócej. Nieco lepsza, ale i droższa, jest pod tym względem woda perfumowana (10–15%), którą będzie czuć na naszym ciele dłużej niż toaletową. Nadroższe i najlepsze są perfumy. Pachną najbardziej intensywnie i są najtrwalsze (stężenie substancji zapachowej to 15–30%).
Kiedy odwiedzać perfumerię?
Dobre perfumy damskie to — między innymi — perfumy dobrze dobrane! Żeby oceniać, porównywać i wybierać zapachy, musimy być do tego odpowiednio przygotowani. Do perfumerii idźmy zatem najlepiej z rana, kiedy nasz zmysł węchu jest „wypoczęty” i ogólnie jesteśmy w miarę zrelaksowani. Jeśli dobieramy zapach dla siebie, postarajmy się nie robić tego bezpośrednio po kąpieli czy wzięciu prysznica. Chodzi nie tylko o to, że na skórze będzie jeszcze utrzymywać się wówczas na przykład zapach mydła, ale również o to, że perfumy powinny być zaaplikowane na ciało, które „zdążyło” już wydzielić nieco swojej naturalnej, indywidualnej woni. Tylko wtedy dowiemy się, jak dany zapach perfum „na nas leży”, czy do nas pasuje… czy może niekoniecznie.
Ile zapachów sobie aplikować?
Zasada generalna — przy jednej wizycie w drogerii wąchamy maksymalnie trzy zapachy. Więcej nie ma sensu, bo wówczas nie można już ufać swoim zmysłom i nie jest się w stanie dobrze ocenić danego zapachu. Wytrawne znawczynie perfum radzą, aby i tak — nawet wtedy, gdy poznajemy tylko trzy propozycje zapachowe – posiłkować się neutralizatorem zapachu, czyli kawą. W praktyce wygląda to tak, że po powąchaniu pierwszych perfum, zanim zabierzemy się za kolejne, należy otworzyć swój podręczny słoiczek z kilkoma ziarenkami kawy i głęboko wciągnąć nosem jej zapach. Dopiero wtedy otwieramy następne perfumy. Sposób sprawdzony. Naprawdę działa!
Te same perfumy pachną inaczej na każdej osobie
Dlatego właśnie jeśli naprawdę chcemy dowiedzieć się, czy jakiś zapach nam odpowiada, czy do nas pasuje etc., trzeba go sobie zaaplikować na skórę i „pobyć z nim” przez cały dzień… Czyli jednorazowo próbujemy jeden zapach! Do tego zapach perfum zmienia się z czasem. Perfumy wąchane prosto z flakonika pachną zawsze tak samo, ale to tylko jedna z nut zapachowych — tzw. nuta głowy, która dominuje i jest wyczuwalna na nas przez kwadrans. Potem pojawia się nuta serca, która utrzymuje się do ok. dwóch godzin. Jest to druga z trzech składowych nut zapachowych każdych perfum. Ta nuta nabiera indywidualnego charakteru, ponieważ woń perfum miesza się już z naszym indywidualnym zapachem. I wreszcie… nuta końcowa, czyli bazowa, tzw. nuta głębi, która utrzymuje się na skórze najdłużej — do kilkunastu godzin. Zapach perfum jest więc niejednolity. Zmienia się z czasem i w zależności od tego, kto je sobie aplikuje. Jest faktycznie NIEPOWTARZALNY i to jest prawdziwa siła perfum!