Viagra to, jak powszechnie wiadomo, lek wykorzystywany w leczeniu zaburzeń erekcji. Niewielu jednak ludzi wie, że związek leczniczy wykorzystywany w błękitnej pigułce, wykorzystywany jest również w leczeniu pierwotnego nadciśnienia płucnego.

Data dodania: 2012-09-25

Wyświetleń: 1836

Przedrukowań: 0

Głosy dodatnie: 0

Głosy ujemne: 0

WIEDZA

0 Ocena

Licencja: Creative Commons

Nadciśnienie płucne pierwotne to bardzo rzadko występująca choroba o nieznanej etiologii. Statystycznie występuje u 2 osób na milion, w tym w większości u kobiet w wieku średnim – około 36 roku życia. To bardzo ciężka, nieuleczalna choroba, o czym może świadczyć chociażby długość przeżycia - od 2 do 8 lat.

Nadciśnienie płucne wiąże się ze skurczem naczyń krwionośnych w krwiobiegu płucnym, co powoduje złe ukrwienie tego organu. Z czasem pojawiają się objawy wynikające z niedokrwienia i niedotlenienia organizmu. Można wśród nich wymienić zmęczenie, omdlenia, duszność. Do tego dochodzi zbyt wysoka krzepliwość krwi, która grozi zakrzepicą.

A co do tego wszystkiego ma Viagra? Sama Viagra niewiele, natomiast sildenafil citrate – substancja czynna znajdująca się w błękitnej pigułce, już bardzo wiele. Jest to bowiem jeden z głównych leków stosowanych w leczeniu pierwotnej niewydolności płucnej. Dzięki właściwościom rozkurczającym naczynia krwionośne zmniejsza ciśnienie w krwiobiegu płucnym.

Osobom chorym na pierwotne nadciśnienie płucne, poza sildenafil citrate podaje się również leki przeciwzakrzepowe, w tym heparynę, których zadaniem jest zapobieganie powstawaniu bardzo groźnych dla zdrowia i życia skrzepów. Przewlekle stosowana jest również tlenoterapia dotleniająca organizm.

Niestety, choroba najczęściej doprowadza do problemów związanych z sercem. Pojawia się niedomykalność zastawek oraz niewydolność lewej komory. To wszystko prowadzi niekiedy do konieczności przeprowadzenia tak poważnych zabiegów jak przeszczep serca lub płuc.

Wprawdzie rokowania dla chorych obecnie nie są najlepsze, ale biorąc pod uwagę, że w latach 80 ubiegłego wieku średnia przeżywalności wynosiła 2-3 lata, można mieć nadzieję, że wraz z nowoczesnymi lekami oraz metodami leczenia nadal będzie się ona zmieniać na korzyść pacjentów.

Licencja: Creative Commons
0 Ocena