Napój kosztuje 39 funtów za 100 gram, a wszystkie dochody ze sprzedaży trafiają na konto fundacji walczącej z rakiem.
Wspomniana wyżej kawa jest produktem dopuszczonym do obrotu i zgodnym z prawem. Ostatnio jednak preparat o podobnym działaniu wzbudził spore kontrowersje. Zawiera on bowiem w sobie afrodyzjaki, a także sildenafil, który jest aktywnym składnikiem Viagry.
Naturalne rozwiązanie problemu impotencji?
Producent napoju twierdzi, że jest to całkowicie naturalne rozwiązanie. Preparat zawiera epimedium wielokwiatowe (japońskie zioło), jagody goji oraz amerykańskiego żeńszenia. Działanie zwiększające popęd płciowy przypisuje się także m.in. arbuzom, wieprzowinie i selerowi.
Władze jednak nie są do tego przekonane. Amerykańska Komisja ds. Obrotu Żywnością i Lekami (FDA) poprosiła producenta o dobrowolne wycofanie towaru z użytku. Malezyjscy urzędnicy w ubiegłym roku przechwycili 900 pudełek o wartości ponad 20000 dolarów. Malezyjski Minister Zdrowia oświadczył: „Dochodzenie ujawniło, że dystrybutor zamierzał wprowadzić w błąd opinię publiczną, twierdząc, że napój ten dodaje energii, a także jest bardzo korzystny dla mężczyzn.”
Powody do sceptycyzmu
Istnieje poważny powód, by być sceptycznym w stosunku do tego typu preparatów i innych ziołowych rozwiązań. Niektóre naturalne rośliny i preparaty mogą rzeczywiście działać jak afrodyzjaki, ale często nie wiadomo, jakie składniki zawierają w sobie ziołowe odpowiedniki Viagry.
Środki na potencję zawierające sildenafil to jedyne specjalnie w tym celu wytworzone produkty, które skutecznie zwalczają problem zaburzeń erekcji. Mało prawdopodobne, by alternatywne środki miały zbliżoną skuteczność działania. Mimo tego mogą być one droższe i jednocześnie powodować niepożądane skutki uboczne zagrażające zdrowiu, a nawet życiu.
W celu uzyskania skutecznej terapii zaburzeń erekcji należy skontaktować się z lekarzem, który fachowo dobierze najlepszą w każdym konkretnym przypadku terapię. Impotencja dotyka jednego na dwóch mężczyzn w wieku powyżej 40 lat.
